GP Aragonii: Łatwe zwycięstwo Marca Marqueza

Żaden z rywali nie stanowił wyzwania dla Marca Marqueza (Ducati) podczas GP Aragonii. Hiszpan prowadził od startu do mety. Alex Marquez (Gresini Ducati) dowiózł do mety drugą lokatę, mimo że po dłuższej przerwie Francesco Bagnaia (Ducati) przejechał cały dobry wyścig starając się o dublet dla fabrycznej ekipy. Przy nudzie w TOP3, o emocje postarali się przynajmniej zawodnicy na dalszych pozycjach.

Bardzo sprzyjające warunki panujące dziś w Hiszpanii sprawiły, że zawodnicy mogli skupić się na rywalizacji, nie notując kłopotów z ogumieniem. Tej jednak nie było zbyt wiele. Marc Marquez po sobotnim uślizgu na starcie Sprintu, tym razem ruszył idealnie i obronił prowadzenie. Francesco Bagnaia „przykleił się” do Alexa Marqueza, i choć przez kilka okrążeń podążał tuż za plecami #73, to próby ataków nie przyniosły pozytywnego skutku. Młodszy z braci skutecznie pilnował P2.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Tak samo nie powiodły się starania Pedro Acosty na wreszcie szybkim KTM-ie. Hiszpan próbował gonić za Bagnaią, ale ten był nie do prześcignięcia. Początkowo jako piąty jechał Brad Binder, ale zawodnik z RPA zaliczył uślizg i wypadł z toru. Kilka chwil później przewrócił się Maverick Vinales na KTM-ie ekipy Tech3, który walczył w dolnej połowie TOP10.

Marc Marquez, pewnie wygrywając niedzielny wyścig, zdobył w ten weekend komplet wszystkich sesji, w których uplasował się na czele. Pierwszy raz od 2015 roku i Sachsenringu.

Przy braku większej walki w czołówce, najciekawsze widowisko stworzyli zdecydowanie Fermin Aldeguer z Franco Morbidellim. Włoch musiał wręcz dramatycznie bronić się przed niesamowicie ambitnym debiutantem, który na wszelkie sposoby starał się przebić na szóste (a po wypadnięciu Bindera piąte miejsce). Mimo że się nie udało, i to Morbidelli był górą, to jest to kolejny świetny rezultat młodego zawodnika Gresini Ducati.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Wyrazy uznania wędrują dziś do Joana Mira, który był „najlepszą Hondą” w stawce, doprowadzając RC213V do siódmego miejsca. Johann Zarco z LRC miał wybitnie nieudany wyścig, zakończony wywrotką. Marco Bezzecchi na Aprilii startował z P20 i choć po Silverstone, tutaj po sobocie i rozgrzewce wydawało się, że może szybko przebijać się do przodu, to tak się nie działo. Dopiero w drugiej połowie zdecydowanie przyspieszył i awansował wysoko – na P8.

Słabo pojechał Fabio Di Giannantonio, który zsunął się mimo kłopotów rywali na P9. Czołową dziesiątkę uzupełnił natomiast Raul Fernandez, jedyny dziś z Trackhouse Aprilii, po operacji Ai Ogury.

Fatalny wyścig zanotowała Yamaha. Przy problemach z elektroniką, upadek zanotował Fabio Quartararo, a pozostali aż czterej zawodnicy na M1 uplasowali się od P11 do P15, zdobywając pojedyncze punkty. Przedzielił ich jeszcze Enea Bastianini.

Kolejna runda odbędzie się za dwa tygodnie – będzie to GP Włoch na torze Mugello. W klasyfikacji generalnej Marc Marquez powiększył przewagę nad Alexem Marquezem do 32 punktów i jest coraz bliżej do wypracowania sobie różnicy punktowej wyższej niż maksimum do zdobycia w jeden weekend. Francesco Bagnaia traci już 93 oczka.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Wyniki wyścigu
Pos Rider Nat Team Time/Diff
1 Marc Marquez SPA Ducati Lenovo (GP25) 41m 11.195s
2 Alex Marquez SPA BK8 Gresini Ducati (GP24) +1.107s
3 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP25) +2.029s
4 Pedro Acosta SPA Red Bull KTM (RC16) +7.657s
5 Franco Morbidelli ITA Pertamina VR46 Ducati (GP24) +10.363s
6 Fermin Aldeguer SPA BK8 Gresini Ducati (GP24)* +11.889s
7 Joan Mir SPA Honda HRC Castrol (RC213V) +14.938s
8 Marco Bezzecchi ITA Aprilia Racing (RS-GP25) +16.022s
9 Fabio Di Giannantonio ITA Pertamina VR46 Ducati (GP25) +18.321s
10 Raul Fernandez SPA Trackhouse Aprilia (RS-GP25) +19.190s
11 Alex Rins SPA Monster Yamaha (YZR-M1) +19.646s
12 Enea Bastianini ITA Red Bull KTM Tech3 (RC16) +24.624s
13 Augusto Fernandez SPA Pramac Yamaha (YZR-M1) +25.986s
14 Jack Miller AUS Pramac Yamaha (YZR-M1) +26.761s
15 Miguel Oliveira POR Pramac Yamaha (YZR-M1) +27.122s
16 Somkiat Chantra THA Idemitsu Honda LCR (RC213V)* +37.117s
17 Lorenzo Savadori ITA Aprilia Factory (RS-GP25) +43.588s
18 Maverick Viñales SPA Red Bull KTM Tech3 (RC16) +86.319s
Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) DNF
Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) DNF
Johann Zarco FRA Castrol Honda LCR (RC213V) DNF

Źródło: crash.net

Paweł Krupka

Na MOTOGP.PL - od 2009 roku. W kręgu zainteresowań - wszystko co związane z motorsportem, od żużla, przez MotoGP do Formuły 1.

Powiązane artykuły

7 komentarzy

  1. Ja bym określił, że bardziej ważne niż łatwe, bo moim zdaniem to jeden z wyścigów który uczy „dzikiego” Marca opanowania, koncentracji i cierpliwości, a wcale nie jest łatwo szczególnie przed swoimi.
    Marc już ma swój wiek więc te cechy będą kluczowe w tym i nawet bardziej w przyszłym sezonie.
    Fajnie widzieć uśmiech na twarzy Pecco ale jeszcze bardziej ulgę i radość w oczach Tardozziego – wczoraj aż przykro było patrzeć na jego smutek i przygnębienie jak obserwował kołka Pecco.
    Te szczere emocje Włochów są chyba tym najlepszym co mogło spotkać Pecco Marca Alexa i innych kierowców.
    Mimo 20 miejsca na starcie liczyłem, że Bez dojedzie do czołówki.

  2. Tyle osób Jerez nie oglądało? To był najnudniejszy wyścig sezonu. Ba! Weekend nawet licząc wszystkie klasy.

    Dzisiaj się przecież działo. Vinales i Bez gonili. Feemin cały wyścig próbowałam wyprzedzić Morbiego, a Peco naciskał na Alexa i nie było wiadomo jak to się skończy. Do tego po słowach zawodniki kowboj, nie było wiadomości jak opony wytrzymaj drugą połówkę wyścigu – okazałości się, że zaskakująco dobrze, ale tego nie było wiadomo.

    To w żadnym razie nie był nudny wyścig, tylko trzeba było wiedzieć co się ogląda, a niestety tylko bezrefleksyjnie patrzeć jak się mijają.

  3. Tyle osób Jerez nie oglądało? Jerez był podobnież do zeszłego roku najnudniejszym wyścigiem sezonu. Ba! Weekendem nawet licząc wszystkie klasy.

    Dzisiaj się przecież działo. Vinales i Bez gonili. Feemin cały wyścig próbował wyprzedzić Morbiego, a Peco naciskał na Alexa i nie było wiadomo jak to się skończy. Do tego po słowach zawodników, nie było wiadomo jak opony wytrzymaj drugą połówkę wyścigu – okazałości się, że zaskakująco dobrze, ale tego przecież nie było wiadomo.

    Do tego zwrot akcji z Peco, którego po wczoraj chyba nikt się nie spodziewałam, co więcej na początku wyścigu można było podejrzewać, że być może przesadza z tempem i się wywróci, jak już bywało i w tym i w zeszłym sezonie.

    To w żadnym razie nie był nudny wyścig, tylko trzeba było wiedzieć co się ogląda, a nie jedynie bezrefleksyjnie patrzeć jak się mijają. Po Silverstone i Le Mans niektórzy chyba przesadzaj z wymaganiami.

    Do było kilka ciekawych i ładnych ujęć. Nie pamiętam, aby kamera od tyłu poszalała za zawodnikami wychodzącymi w zakręt.

    1. @Witek Oczywiście, że tak. Wcale to nie był nudny wyścig – może nie było efektowności, ale czuć było napięcie. Jeden malutki błąd mógł się zakończyć źle, a na to nie mogli sobie pozwolić ani Marquezy ani Pecco.
      Cieszmy się, że możemy patrzyć na tak wybitnych zawodników w akcji.
      Czekamy na Mugello 🙂

  4. Ja od jakiegoś czasu wyścigowe niedziele zaczynam od Moto 3, po trzech wyścigach jednego dnia akumulator emocji zazwyczaj jest pełny. Tym, którzy unikają oglądania Moto 3 i Moto 2, szczerze polecam, zacząć najlepiej od Mugello, że tak powiem naprawdę warto.
    Walka Morbidelli vs Aldeguer piękna.

Dodaj komentarz

Back to top button