GP Argentyny: Kolejne Marquez 1-2 w Sprincie, Zarco 4.

Bracia Marquez wciąż poza zasięgiem! Marc Marquez w Sprincie triumfował w swoim trzecim wyścigu z rzędu, jednocześnie będącym trzecim wyścigiem tego sezonu. Fabryczny zawodnik Ducati za swoimi plecami znów miał młodszego brata, który jest jak na razie dużą niespodzianką; dziś Alex był w stanie utrzymywać tempo lidera przez dużą część wyścigu. Podium podobnie jak w Tajlandii zamknął Pecco Bagnaia (Ducati), a za nim był fenomenalny Johann Zarco (LCR), na mocno poprawionej Hondzie.
Na starcie najgorzej wypadł właśnie Francuz, który z trzeciej pozycji spadł na szóstą. Pozycje utrzymali Marc i Alex Marquez, na trzecie wskoczył Bagnaia, a za nim po świetnym starcie znalazł się Fabio Quartararo (Yamaha). Piąty był czołowy KTM, w rękach Pedro Acosty. Quartararo przypuścił nawet w drugim sektorze atak na pozycję na podium, jednak od razu skontrował go Bagnaia. Na pierwszym okrążeniu doszło też do kontaktu między Binderem (KTM), a Franco Morbidellim (VR46 Ducati), po którym ten pierwszy się przewrócił. #21 nie został, ani nie zostanie ukarany.
Na drugim okrążeniu pozycje tracić zaczął mistrz świata z 2021 roku – najpierw wyprzedził go Acosta, a chwilę później jego rodak, Zarco, który chciał jak najszybciej wrócić do walki o podium. Przed Morbidellego awansowali Marco Bezzecchi (Aprilia) oraz Joan Mir (Honda). W międzyczasie przewagę zaczął sobie wyrabiać duet Marquez, któremu przewodził Marc; 8-krotny mistrz świata na trzecim okrążeniu wykręcił najlepszy czas Sprintu – 1:37.7.
Po czterech okrążeniach mieli już 1,5 sekundy nad Bagnaią, który z kolei miał 1,6s nad grupą prowadzoną przez Johanna Zarco, który szybko uporał się z 20-letnim Acostą. Chwilę później upadek zaliczył debiutant, Fermin Aldeguer (Gresini), który zabrał z toru Miguela Oliveirę, który rozpoczyna swoją przygodę z Pramac Yamahą. Portugalczyk wycofał się z wyścigu, a #54 podniósł motocykl i kontynuował zbieranie doświadczenia.
Na 7 okrążeń przed metą kolejne dwie pozycje stracił Quartararo, tym razem wyprzedzili go Bez i Morbidelli, który jechał przyklejony do tylnego koła fabrycznego motocykla Aprilii, i kiedy Bezzecchi później wyprzedził też Acostę, w tym samym zakręcie pozycję zyskał też Franco. Przed nimi jechał Fabio Di Giannantonio (VR46), dla którego 5. miejsce to niezły wynik, po opuszczeniu niemalże całych testów przedsezonowych.
Diggii odjechał jednak Johann Zarco, który powoli zbliżał się do Bagnai. Zawodnik Hondy był nawet na 8. okrążeniu najszybszym zawodnikiem na torze! Kto by pomyślał pół roku temu, że Honda będzie głównym rywalem Ducati. Świetnie radził też sobie Joan Mir, który na ostatnich okrążeniach Sprintu pokonał Pedro Acostę w walce o 8. pozycję i kolejne dwa punkciki mistrzowskie.
Na finalnych czterech okrążeniach Marc odjechał trochę Alexowi, i bezpiecznie dojechał do mety dorzucając kolejny złoty medal do swojej kolekcji. Bagnaia był trzeci przed Johannem Zarco, ale to zawodnik Hondy na przestrzeni 7 okrążeń był od Włocha szybszy o 0,4 sekundy. To niewiele, ale zawodnik na Hondzie był szybszy od dwukrotnego mistrza świata MotoGP na Ducati GP25. Jak dla mnie, Zarco jak na razie jest zawodnikiem weekendu!
Wyniki Sprintu | ||||
Poz | Zawodnik | Nar | Zespół | Czas/Strata |
1 | Marc Marquez | SPA | Ducati Lenovo (GP25) | 19m 37.331s |
2 | Alex Marquez | SPA | BK8 Gresini Ducati (GP24) | +0.903s |
3 | Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP25) | +3.859s |
4 | Johann Zarco | FRA | Castrol Honda LCR (RC213V) | +5.026s |
5 | Fabio Di Giannantonio | ITA | Pertamina VR46 Ducati (GP25) | +6.451s |
6 | Marco Bezzecchi | ITA | Aprilia Racing (RS-GP25) | +7.333s |
7 | Franco Morbidelli | ITA | Pertamina VR46 Ducati (GP24) | +8.368s |
8 | Joan Mir | SPA | Honda HRC Castrol (RC213V) | +10.858s |
9 | Pedro Acosta | SPA | Red Bull KTM (RC16) | +11.229s |
10 | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +12.356s |
11 | Jack Miller | AUS | Pramac Yamaha (YZR-M1) | +15.201s |
12 | Alex Rins | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +15.298s |
13 | Luca Marini | ITA | Honda HRC Castrol (RC213V) | +16.653s |
14 | Enea Bastianini | ITA | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +18.442s |
15 | Ai Ogura | JPN | Trackhouse Aprilia (RS-GP25) | +18.618s |
16 | Raul Fernandez | SPA | Trackhouse Aprilia (RS-GP25) | +19.560s |
17 | Somkiat Chantra | THA | Idemitsu Honda LCR (RC213V) | +20.925s |
18 | Maverick Viñales | SPA | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +21.287s |
19 | Fermin Aldeguer | SPA | BK8 Gresini Ducati (GP24) | +45.325s |
Lorenzo Savadori | ITA | Aprilia Factory (RS-GP25) | DNF | |
Miguel Oliveira | POR | Pramac Yamaha (YZR-M1) | DNF | |
Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | DNF |
Źródło: crash.net
Wiedziałem, że Peco będzie dostawał lekcje od Marca ale nie, że od Alexa.. na razie słabo to wygląda. Brawa dla Zarco i Hondy bo Mir też nieźle.
To, że Marc wymiata i nikt nie ma do niego podjazdu nie powinno być zaskoczeniem dla trzeźwo myślących oglądaczy MotoGP. Ale to, że Alex nagle okaże się drugą siłą w stawce jest lekko szokujące. Idealnie wstrzelił się w motocykl, a i ten zeszły rok razem z bratem w zespole pewnie nauczył go więcej niż wszystkie lata razem wzięte.
Fajnie widzieć, że Honda powoli wraca do walki. W zeszłym sezonie Hondy by pewnie szorowały po asfalcie po kilka razy w ciągu weekendu.
Kolejny nudny wyścig.Chociaż, może jednak Zarco trochę zaświecił pięknie .Jednak bitwy o podium się chyba nie doczekam 🙁
Znosi się że w tym sezonie też będzie puchar Ducati szkoda kolejny sezon do zapomnienia.
Wina Ducati, że stworzyli najlepszy motocykl w stawce?
Nie w tym rzecz…..kto oglądał wyścigi sprzed kilku lat to widział jakie towarzyszyły temu emocje….a teraz bez emocji, żadnych emocji, podobnie jak w F1 już przed startem wiadomo kto wygra…. 90% sprzęt a tylko 10% zawodnik i taka jest prawda możesz temu zaprzeczać, dlaczego nagle teraz Marc zwycięża? Czemu nie potrafił tego zrobić na Hondzie? Ponieważ to był złom a więc wniosek nasuwa się jeden…. sprzęt u raz jeszcze sprzęt…. zakłamuj dalej rzeczywistość.
Jak było w sezonie 2019 i wcześniejszych? Honda nie dominowała?
Człowieku miałem myśli ostatni sezon Marca w Hondzie, dziś wieczorem wygra Marc i następny wyścig również i co takiego w tym emocjonującego??? zupełnie nic…. kilka sezonów temu oglądając grand prix widz otrzymywał mega dawkę emocji do ostatniego okrążenia, chociażby pamiętne gp Wielkiej Brytanii kto oglądał powinien pamiętać, a teraz co niby jest takiego ekstra? Po kilku okrążeniach znamy zwycięzcę.
Zgadzam się z tobą, oglądam MotoGP od kiedy pamiętam i zawsze dominacja jednego zespołu i kierowcy psuła zabawę. Już w zeszłym roku było widać że jest po ptokach jak MM ograł taktycznie swoich przeciwników na 2025. Jest jeszcze M2 i M3 tam często więcej się dzieje.
Albo puchar Marqezów! 😉
To było oczywiste już w zeszłym roku, w momencie gdy Martin odszedł do Aprilii a Mark przesiadł się do fabryki. Tak będzie jeszcze w przyszłym roku. A potem nastapi nowe rozdanie i wszystko się może wydazyc. Trzeba to przetrwać.
Kolejny nudny już drugi wyścig, jeśli pozostałe zmagania mają wyglądać podobnie… cóż , podobnie jak w F1 przestał się liczyć zawodnik a wyłącznie sprzęt… puchar Ducati i tyle, zapewne zostanę skrytykowany,ale nie dbam o to,takie jest właśnie moje zdanie.
Niestety trochę tak jest. Niby jadą blisko siebie, ale nadal jeden za drugim, a dobre manewry wyprzedzania można oglądać jedynie od miejsc 4 i w dół. To już chyba inna generacja motocykli. Dawno nie było wyścigu gdzie jeden wyprzedza, drugi mu odpowiada.
Zarco DotD, fantastycznie Fabio na początku wyścigu. Alex się rozkręca, ale musiałby być dużo szybszy żeby odważył się zaatakować. Śmiem twierdzić, że gdyby zamiast Marka był ktokolwiek inny, to młodszy z braci Marquez opóźniłby kilka razy hamowanie.
Mówienie czegoś nie mądrego, czemu zaprzeczają najprostsze fakty i okopywanie się na pozycji jest jeszcze mniej mądre.
Gdyby liczył się nie motocykl, a zawodnik to 6 Ducati byłoby na 6 pierwszych miejscach, a różnice pomiędzy zawodnikami byłyby minimalne, tymczasem Peco traci tyle jakby jechał w innej klasie.
trzeci wyścig z takim samym podium i praktycznie z takim samym przebiegiem walki o „medale” 🙁 jak tak dalej pójdzie to jutrzejszy wyścig w Melbourne będzie bardziej ekscytujący, bo Max chyba tak łatwo nie podda się McLaren :):):) w Tajlandii był Ogura, w Argentynie jest Zarco (pomimo fatalnego startu) :):):) razem z Mir-em dają Hondzie nadzieję 🙂 Fabio fajnie zaczął, ale później przepadł podobnie jak reszta Yamaha 🙁 Bez i Acosta utrzymali KTM i Aprilla na powierzchni 🙂 o jeźdźcach KTM Tech 3 nie napiszę, bo kopanie leżącego to nie mój sport :):):)
Był puchar Ducati. Będzie puchar Marquezów!? 😮😮
To, że wyścig był nudny jest jednym z problemów ale mamy kolejny nudny sprint. Obstawiam, że wyścig będzie dużo bardziej emocjonujący. Zarco wow!
Odnośnie twojego wpisu, wyścig będzie równie przewidywalny jak sprint, także żadnego wow nie będzie. Oglądam MotoGP od wielu lat i tak nudnego początku sezonu nie widziałem, niektórzy tutaj udając wielkich znawców którzy możliwe że dopiero od roku czy dwóch zaczęli interesować się tym sportem, za eksperta też się nie uważam, po prostu mam porównanie.
Sprzęt robi różnicę? To żadne odkrycie. Tyle że gigantyczną różnicę robi też zawodnik. Marc i Pecco na takim samym moto. I co ? Komentarz zbyteczny. Ponadto umiejętność analityczne i w kwestii adaptacji do warunków i pojazdu Marca w porównaniu do reszty zawodników to przepaść. Wystarczy spojrzeć gdzie są np. Viniales, Bastianini . Jedynie doświadczony Zarco jest pozytywnym przykładem. Brawo Honda, Yamaha jak w poprzednim sezonie niestety. Ale to początek sezonu. Zobaczymy co będzie dalej.
Może twój komentarz jest zbyteczny, powtórzę skoro Marc jest takim kozakiem jak co niektórzy tutaj tak piszą a to bzdura, dlaczego nie potrafił wgrywać na marnej Hondzie, tylko uciekł do Gresiniego? Nagle Bestia jest słaby? nie,po prostu w poprzednim roku dysponował najlepszym motocyklem w stawce.
Z marnej Hondzie Marc i tak wyciskał maxa. Porównaj sobie wyniki innych zawodników z HRC i LCR w tym okresie. Jeżeli tylo sprzęt, a nie umiejętności i talent to Fermin powinien walczyć na równi z Alexem M. A jak jest widzimy. I to co że to jego pierwszy sezon w najwyższej klasie? Sprawdź co wyczyniał Marc w swoich pierwszych startach w MotoGP. Jedynie Acosta podobnie pokazuje co znaczy talent nawet jak jesteś rookie. Kilka lat temu podobnie zaskakiwał Fabio Q.
to skoro Marc nie jest żadnym kozakiem to dlaczego Bagnaia który jeździ tym moto siódmy sezon nie jest w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki z tym ”niekozakiem”? dlaczego Bestia skoro jest wg Ciebie tak samo dobry jak Marc wygrał na czerwonym ducati tylko jeden wyścig? Martin pocił się, mdlał i wychodził z siebie, żeby wygrywać z Pecco, ale wg Ciebie pewnie i tak Marc wygrał bo moto
Sprzęt,i raz jeszcze sprzęt a nie zawodnik robi różnicę, Quaratraro wygrywał na znakomitej Yamasze a obecnie gdzie jest ten zawodnik? Motocykl ogrywa ogromną rolę, kto tego nie rozumie,nie ma pojęcia o sportach motorowych.
Serio? To ciekawe dla czego Ducati nie zostawiło Bestii, lub nie przejęli Martina? A chętnie zaangażowali Marca? Dla czego Morbi na podobnym.
moto jednak jest z tyłu ? I dla czego Aleks tak zaskakuje od początku sezonu?
A mnie interesuje gdzie się podziali ci wszyscy spece który przy każdym wyścigu udowadniali wszem i wobec że MM to emeryt , ze się skończył , że kaleka itp. Czyżby jeszcze nie zauważyli ze sezon się już zaczął ? Co niestety nie znaczy że sezon może być nudnawy mimo że jestem wielkim fanem talentu MM ;). Nie sądzę też aby JM po powrocie mógł coś namieszać bo raz że na nowym moto a dwa że nawet jak miał najlepszy sprzęt to nawiązywał walkę z Peco a jak na razie wygląda Peco w porównaniu do MM wszyscy widzimy. Co do AM to sądzę że najwcześniejszy czas kiedy możemy liczyć na prawdziwą walkę miedzy braćmi to końcówka 2026 o ile Mark zaklepie już sobie 10 tytuł pobijając rekord VR
Mogę o sobie powiedzieć, że jestem funboyem MM. Zaimponował mi jak tylko wszedł do klasy królewskiej i jako rookie ją wygrał z takimi tuzami jak Rossi, Lorenzo czy Pedrosa. Chłop jeździ ostro, często na limicie, miał wiele kontrowersyjnych manewrów ale to nie jest sport dla miękiszonów i o tym chyba nie trzeba nikogo tu przekonywać. Jest wielu zawodników z talentem aktualnie w stawce jak Acosta, Quartararo, Martin, Pecco, Vinales, etc i każdy z nich udowodnił nie raz, że potrafi jeździć w każdych warunkach (nie na przykład jak ci co brylują tylko jak jest mokro). Uważam, że Marquez jest z nich najbardziej kompletnym zawodnikiem. Umie jeździć w każdych warunkach, świetnie czuje motocykl i potrafi z niego wycisnąć więcej niż inni. Przypomnijcie sobie jak wiele osób mówiło o tym, że on umie jeździć tylko na Hondzie… z drugiej strony sprzęt gra ogromną rolę i też nie można tego nie dostrzegać. Honda od 2021 to było gówno i tylko Marquez potrafił czasem dojechać nią na podium. GP23 to świetny motocykl ale teraz dopiero widać jak gorszy był od GP24. Choćby po Alexie – wsiadł na GP24 i to inny człowiek jest, nie wspominając już mrocznych czasów w Hondzie. Acosta nie może pokazać co tak naprawdę potrafi bo KTM jest jaki jest, to samo widać po Vinalesie (co temu chłopu w ogóle wpadło znowu do głowy aby kolejny raz zmieniać zespół??) czy Bastianinim. Uważam, że Marquez potrafi ze sprzętu który dosiada wycisnąć ostatnie soki. Często to doprowadzało do wywrotek w treningach na Hondzie bo szukał jej limitu. Teraz jest inaczej, ma faktycznie najlepszy sprzęt i nie musi tak ryzykować. Ale z drugiej strony na sprzęt trzeba zasłużyć. Takie Ducati wybierze zawodnika kompletnego, takiego co w każdych warunkach pojedzie świetnie i zarządzi nieprzewidywalna sytuacja podczas wyścigu jak MM ostatnio w Tajlandii z tym ciśnieniem w oponie. I zasłużył sobie na to i teraz pokazuje, że to był dobry wybór Ducati.
A na koniec tym, którzy są zafrasowani, że sezon będzie nudny – dajcie sobie chwilę czasu. Pecco nie odstaje punktowo, na razie wystarczy jeden wyścig nieukończony i cała tabela przewraca się do góry nogami.
Odniose się tylko do Vinalesa bo też byłem zdziwiony jak usłyszałem że odchodzi od Aprilii, nagadał się jaka to jest teraz dla niego nowa rodzina, przyjęli go po burzliwym ale słusznym wykopaniu przez Yamahę, narobił zdjęcia z córeczką do internetu na Aprilii itp. a nagle znowu mu coś nie pasuje, nie wiem czy ktokolwiek jeszcze w stawce MotoGP będzie tego typa chciał ale moim zdaniem nie.
Zawsze była era dominatorów 😉 Ja oglądam od 98 roku i były takie czasy, że już po PP było wiadomo kto wygra, bo „1” miał taką przewagę.