Home / MotoGP / GP Argentyny: Viñales i Rossi z dubletem! Zero dla Hondy i Ducati

GP Argentyny: Viñales i Rossi z dubletem! Zero dla Hondy i Ducati

Jeden zespół fabryczny zdobył w wyścigu o GP Argentyny maksimum punktów, a cztery inne zakończyły te zmagania z zerem: Maverick Viñales z Yamahy bez większych problemów wygrał starcie na Termas de Rio Hondo, natomiast Valentino Rossi na drugiej M1 musiał sporo namęczyć się, by pokonać Cala Crutchlowa z LCR Hondy. Wyścigu nie ukończyli: Jorge Lorenzo, Marc Marquez, Andrea Dovizioso, Dani Pedrosa i kilku innych zawodników.

Czołowi zawodnicy, po trudnych kwalifikacjach na mokrej nawierzchni, byli mocno przemieszani w stawce, stąd moment startu był kluczem dla wielu z nich. Jorge Lorenzo nie ujechał nawet jednego okrążenia, uderzając w tył motocykla Suzuki Andrei Iannone, podczas upadku wypychając przy okazji Lorisa Baza, psując mu pierwszą fazę wyścigu. Świetnie ruszyli Marquez, Crutchlow, Viñales i Rossi, natomiast spodziewanie słabo rozpoczął Karel Abraham, co nie jest dziwne, bowiem czołowa trójka to nie jest póki co normalna pozycja dla Czecha.

Marquez jadący na twardej przedniej oponie narzucił mordercze tempo, którego żaden rywal nie był w stanie powtórzyć. Z kolei duet Movistar Yamahy utknął nieco za Cruchlowem na satelickiej Hondzie. Za czołową czwórką tasowali się Dani Pedrosa oraz Danilo Petrucci, a Abraham błyskawicznie spadł aż na 14. pozycję. Do czołówki starali się dobić Jonas Folger, Andrea Doviozoso, Johann Zarco oraz Alvaro Bautista.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Festiwal upadków rozkręcił się jednak na dobre. W momencie gdy Viñales wyprzedzał Crutchlowa, jadący samotnie z przodu Marquez zaliczył uślizg przedniego koła, wypadając w żwir. Wściekły Hiszpan prosił jeszcze wirażowych o pomoc w odpaleniu maszyny, ale skapitulował i zszedł z toru. Prowadzenie objął więc Viñales, a za nim jechali w bliskiej odległości Cruchlow i Rossi. Pedrosa starał się wyprzedzić Petrucciego, ale reprezentant Pramaca robił wyśmienity użytek z Ducati GP17, co rusz kontrując Hiszpana. Andrea Iannone musiał odbyć karę za minimalny falstart, co zepchnęło go na koniec stawki.

Alex Rins, który przyjechał do Argentyny ze złamaną kostką przewrócił się, po czym wycofał z wyścigu. Pedrosa wciąż ciął się z Petruccim, a Zarco z Bautistą za ich plecami. W tę rywalizację wmieszał się także Dovizioso, marzący o lepszej pozycji niż ósma. Utworzyły się dwie podstawowe grupy: w pierwszej jechali Viñales, Cruchlow i Rossi. W drugiej – Petrucci, Pedrosa, Zarco, Bautista i Dovizioso. Szczególnie ciekawa była walka w tej drugiej. Gonił ich Aleix Espargaró.

W połowie dystansu jednak wszystko zaczęło się wyjaśniać. Dani Pedrosa po kilku agresywnych manewrach w walce z Petruccim i Zarco zaliczył identyczny upadek jak partner z Repsol Hondy – Marc Marquez. Bautista przebił się na świetne czwarte miejsce, przed Zarco. Na następnym kółku Dovizioso wyjechał za szeroko, a próbujący wcisnąć się pod niego Aleix Espargaró na Aprilii zaliczył uślizg, wyrzucając siebie i Włocha z wyścigu! Do dziesiątki awansowali dzięki temu Jack Miller i Karel Abraham. Zespół KTM w komplecie mieścił się w punktach.

Rossi długo naciskał Crutchlowa, aż wreszcie na siedem kółek przed końcem jednym pewnym atakiem wyprzedził Brytyjczyka. Vñales był już wtedy daleko z przodu i nie było szans na walkę o zwycięstwo. Zawodnicy porozjeżdżali się na duże odległości i do końca zobaczyliśmy już tak naprawdę tylko walkę pomiędzy Petruccim i Jonasem Folgerem, którzy kilkukrotnie się przetasowali.

Viñales z dużą przewagą nad Rossim wjechał na metę, trzeci wparował na nią Crutchlow. Yamaha zdobyła komplet 45 punktów, co w kontekście walki o tytuł zespołowy jest ogromną zaliczką, bowiem rywale ponieśli klęskę. Repsol Honda oraz fabryczne Ducati nie dojechały do mety. Tak samo jak Aprilia (wycofał się Sam Lowes). Suzuki natomiast było na mecie jedynie dzięki 16, niepunktowanej pozycji Andrei Iannone. Mały sukces może za to świętować KTM, bowiem obie maszyny austriackiej marki dotarły na końcu punktowanej piętnastki.

Liderem mistrzostw świata pozostaje zatem Maverick Viñales, na drugie miejsce wskoczył Valentino Rossi, natomiast mimo braku punktów trzeci jest wciąż Andrea Dovizioso. Niespodziewanie czwarty jest Scott Redding, co zawdzięcza dwóm solidnym wyścigom, zakończonym w punktach.

Kliknij, aby pominąć reklamy

>>Zobacz aktualną klasyfikację MotoGP po GP Argentyny<<

Wyniki wyścigu MotoGP o GP Argentyny na torze Termas de Rio Hondo:
1.
Maverick Viñales ESP Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 41m 45.060s

2. Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 41m 47.975s
3. Cal Crutchlow GBR LCR Honda (RC213V) 41m 48.814s
4. Alvaro Bautista ESP Aspar MotoGP Team (Desmosedici GP16) 41m 51.583s
5. Johann Zarco FRA Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1)* 42m 0.564s
6. Jonas Folger GER Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1)* 42m 3.301s
7. Danilo Petrucci ITA Octo Pramac Racing (Desmosedici GP17) 42m 5.106s
8. Scott Redding GBR Octo Pramac Racing (Desmosedici GP16) 42m 10.540s
9. Jack Miller AUS Estrella Galicia 0,0 Marc VDS (RC213V) 42m 10.725s
10. Karel Abraham CZE Aspar MotoGP Team (Desmosedici GP15) 42m 11.463s
11. Loris Baz FRA Reale Avintia Racing (Desmosedici GP15) 42m 12.012s
12. Tito Rabat ESP Estrella Galicia 0,0 Marc VDS (RC213V) 42m 26.935s
13. Hector Barbera ESP Reale Avintia Racing (Desmosedici GP16) 42m 27.830s
14. Pol Espargaro ESP Red Bull KTM Factory Racing (RC16) 42m 28.145s
15. Bradley Smith GBR Red Bull KTM Factory Racing (RC16) 42m 28.512s
16. Andrea Iannone ITA Team Suzuki Ecstar (GSX-RR) 42m 31.279s
Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (Desmosedici GP17) DNF
Aleix Espargaro ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) DNF
Dani Pedrosa ESP Repsol Honda Team (RC213V) DNF
Sam Lowes GBR Factory Aprilia Gresini (RS-GP)* DNF
Alex Rins ESP Team Suzuki Ecstar (GSX-RR)* DNF
Marc Marquez ESP Repsol Honda Team (RC213V) DNF
Jorge Lorenzo ESP Ducati Team (Desmosedici GP17) DNF
Źródło: crash.net

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 40

  1. Brawo Yamaha. Brawo MV i VR. Brawo monstery. Brawo Bautista.

    Hondą jestem załamany. Danim już kółko wcześniej 'telepało’ w 2gim zakręcie. Pomalutku ucieka mistrzostwo MM.

  2. Zaczyna robić się nudno na podium.

  3. Super wyścig, tylko tych wywrotek szkoda.
    O ile spodziewałbym się trudnego sezonu Jorge to z pewnością nie tego że po dwóch wyścigach będzie mieć tylko 5 pkt.
    Wywrotki obu kierowców Hondy mocno mnie zaskoczyły.
    Szacun dla Aleixa za zachowanie po wywrotce – niczym Dani przed rokiem w Austin.
    Jeden zespół fabryczny zgarnia pierwsze dwa miejsca, inny zespół fabryczny – dwa ostatnie punktowane miejsca.

    A na koniec:
    Zawodnik wyścigu – Bautista.
    Rozczarowanie wyścigu – Barbera.

  4. Brawo dla Yamahy, szkoda tylu upadków.

    PS. Fajnie zobaczyć miłą atmosferę w zespole Yamahy, wszyscy uśmiechnięci, mili i życzliwi wobec siebie, przede wszystkim zawodnicy. I to pomimo faktu, że to Rossi w tej walce przegrywa i tego, że portalowe trolle w takiej sytuacji przewidywały inny obraz spraw…

    • Tez byli tacy uśmiechnięci, gdy Marquez zgarniał tytuł? Prosta droga do team orders dla Rossiego, by już w końcu mógł iść na emeryturę z 10. tytułem, bo wie, że Marquez może ów zdobyć jako pierwszy.

    • Ciężko sobie wyobrazić wojnę pomiędzy zawodnikami, których dzieli kilkanaście lat różnicy, gdzie ponadto starszy z nich jest niekwestionowaną legendą. Nieważne czy Vinales zdominuje garaż Yamahy czy nie, to ich relacje pozostaną w granicach mistrz-uczeń. Przypomnijcie sobie konflikt MM z VR, który szybko wygasł bo to są tak samo zawodnicy kompletnie różnych generacji (co innego było z JL). Nie mniej potwierdzam, że miło się patrzy na boks Yamahy ;)

  5. Dlaczego Rossi nie walczy z Vinialesem maja takie same motocykle,teraz na 100% wiem że w tym sporcie liczy sie sprzęt.

  6. Swoją drogą – ktoś pamięta taki sezon, żeby w każdej klasie ten sam kierowca wygrał pierwsze dwa wyścigi?

  7. Poczekamy pare wyścigów i atmosfera na podium i w zespole sie skończy.

  8. Bauti mega gość – czekałem, czekałem i sie doczekałem ;-) Licze na więcej. Bardzo szkoda Alexia. Kara dla Iannone – porażka „sędziów”. Pan z Mrówką, czy czymś tam, na głowie – karma za 2015?

  9. Zapowiadało się ciekawie, ale…tylko się zapowiadało.

  10. Forza Vale! Brawo Yamaha! :D Brawo też dla naszej Kasi która wywróżyła dzisiejszą glebę Marqueza :D Vamos 73,93,99!!!! :D :D

  11. Rossi jak zawsze niedzielny gracz! Vinales standardowo, czyżby zniszczył Marqueza psychicznie? :D
    Ładnie Johann Zarco, potrafi zrobić prawdziwe show na torze, a Folger niewiele gorzej, w koncu skończył tuż za nim!
    Szkoda, że Abraham tak daleko spadł, trzymałem kciuki za niego, ale spodziewałem się takiej dyspozycji.

    Andrea Dovizioso oficjalnie z tytułem „Pechowca drugiej dekady XXI wieku”. Aleix Espargaro zawsze miał wąty do każdego i wszystkiego, jak coś/ktoś mu skończy wyścig, a tu proszę – sam święty nie jest :)

    • Doviemu ciężko będzie odebrać Daniemu tytuł „Pechowca” :P

      • Dani był pechowcem pierwszej dekady, Dovi drugiej, o :D

        Swoją drogą, zauważcie jak jeździł Folger pod koniec, gdy walczył z Petruxem. Nie wiem czy już opony wykończył, czy ma styl taki mało-Yamahowaty. Cały czas mało stabilnie, czy to na wejściu, czy to na wyjściu, ale fajnie się skończyło, dobre 6 miejsce, ciekawe co na to Voll-gas sceptycy :D

      • To co powinien zrobić Dovi, to przebić się przez tą grupę zawodników i pogonić za czołówką. Zamiast tego, dał się dogonić Aprilii. To nie jest tylko pech – zawodnik aspirujący do tytułu po prostu nie dopuszcza do pewnych sytuacji.

      • Dokładnie tak, Dovizioso zmarnował mnóstwo czasu na jeździe za grupą walczącą o 4 miejsce. Zastanawiałem się cały czas czy to zawodnikowi tak bardzo tor nie pasuje czy jednak motocykl nie jest najlepiej przygotowany. Ten upadek był konsekwencją braku pewności by wyprzedzić i pogonić za czołówką.

      • @polerst Vol-g-ass sceptycy powiedzą Ci że gdyby nie festiwal dzwonów przed nim, to wynik byłby znacząco gorszy. Choć i tak zaskakująco dobry jak na tak przeciętnego zawodnika.

      • Wiadomo, że gdyby Dovi był z przodu, to mogłoby sie to nie wydarzyć, ale fakt to fakt, ze znowu jest zdejmowany przez kogoś. Rok temu w Austin jechał z przodu, a i tak został zdjęty.

        El Diablo – hah, skoro on jest przeciętny, to co powiedzieć o Petruccim (na GP17), Rabacie, Barberze, itd? Niemiec bije ich już w drugim wyścigu, w dodatku przyjeżdża niecałe 3 sekundy za znakomitym Johannem Zarco, ach ta przeciętność :D

      • @polerst Powiem że oni też są przeciętni, bo właśnie tacy są. Tak więc Wol-g-ass okazał się co najwyżej nieprzeciętnym przeciętniakiem. Zarco faktycznie zaskakuje bardzo, bardzo pozytywnie. Ale nadal nie uważam żeby francóz kiedykolwiek mógł choćby realnie pomyśleć o walce o mistrzostwo w klasie królewskiej.

  12. Super wyścig :) Co prawda chciałem żeby troszkę inny „pan” wygrał ten wyścig ale ten rezultat też jest dobry.Brawa dla Bauti , Zarco!

  13. Tytuł dla Jorge odjechał w siną dal… Mam teraz strasznie smutną minę bo Jorge popełnił głupi i szkolny błąd który jest kopią tego co było jeszcze za wojny z Pedrosą w 250tkach czyli 10 lat temu… Jorge musi zdać sobie sprawę że tytuł odjechał odjechał w siną dal Owszem chciał gonić i od samego startu włączyć swój młotek jednak wychodzi tutaj największy problem Jorge czyli nieumiejętność jazdy i walki w środku stawki… W Yamasze odjeżdżał w siną dal i nawet jak przegrywał to błąd kosztował go zwycięstwo podium albo max 1-2 pozycję. Tutaj Błąd powoduje że wyścig się rujnuje i Jorge musi zdać sobie z tego sprawę i nauczyć się wyścigów w zasadzie na nowo.

    … I trzeba się skupić na poprawie własnych osiągów wyeliminowaniu błędów i próbie poprawy Desmosedici bo zarządzanie opon w Ducati leży i kwiczy.

    • @HammerMen – „Tytuł dla Jorge odjechał w siną dal…”

      Mamy 2017, nie 2016 – nic mu nie odjeżdża, bo nie było zbytnio opcji na tytuł, więc nie ma zbytnio co odjeżdżać

    • Trafiłeś w sedno sprawy z tą walką w środku stawki< Jorge po prostu nie jest do tegpo przyzwyczajony żeby przebijąc sie ze środka lub końca stawki.szkoda mi było patrzeć na na Lorenzo po tej glebie bo to zajebisty zawodnik i mówię to ja fan Valeyellow46.Teraz jest zachwyt na MV25 ale jak karuzela zawita do europy to dopiero wtedy okaże się kto jest kozakiem(Lorenzo 2015)

    • Chyba nawet największy fan w to nie wierzyl. Dajmy mi jeszcze trochę czasu

  14. Dla mnie wyścig zgodnie z przewidywaniami co do pierwszej dwójki tyle ze o stopień w dół. Marca jak chyba kazdy obiektywny uwazałem za prawdopodobną-zaznaczam prawdopodobną- jedynkę. Bez złośliwości ale ktoś po quali pisał ze złosliwym uśmieszkiem ze wie kto wyjaśni wszelkie wątpliwości co do zwycięzcy, inny o podobnej świadomości ze bedzie sie śmiał ostatni… hmm teraz chyba szlochają. Jeszcze sporo lat nim wielu zrozumie jak mało pewników w tym sporcie. Brawo duet Yamy , brawo Alvaro a najbardziej żal Daniego i Andrei

  15. Tak w ogóle to Crutchlow zrobił niezłą robotę dla Marqueza na pierwszych kółkach, a Marquez swoje… no a potem Brytyjczyk „jakoś” to tempo złapał :D

  16. Ciekawe czy Abraham coś jeszcze pokaże 4 w piątek i 2 w sobotę. Bautsita udowodnił że motocykl sprawuje się świetnie no i ten mega dzwon Karela w wormupie nie pozostał bez skazy na wyścig…

  17. Wyścig ciekawy, pod każdym jednym względem. Szkoda tylko wszystkich wywrotek, bo mogłoby być jeszcze ciekawiej. Zdecydowanie największe uznanie dla dwóch zawodników Yamahy. Czyli Rossiego i Zarco. Chyba będę musiał posypać głowę popiołem i przyznać że francuz ma więcej talentu niż wskazywały na to jego postępy z poprzednich lat. Największe rozczarowanie, zdecydowanie Marquez. Fantastyczny start i głupi błąd w momencie kiedy miał już wypracowaną całkiem komfortową przewagę i wystarczyło tylko kontrolować tempo rywali na tyle aby nie pozwolić im się zbliżyć. Swoją drogą ciekawe jak pójdzie mu w Austin? W końcu to jego ziemia i jeśli tam nie da rady, to może oznaczać że faktycznie poczuł prawdziwego rywala w osobie Vinialesa i w jego głowie zaczyna się źle dziać.

  18. Marc pomimo większego doświadczenia ciągle ma gorącą głowe. Ten typ tak ma i jest to jego atut. Taki gosc po prostu musi czasem sie przewrócić ale finalnie wygrywa na tym

    • Ech to „niezawodne” wnioskowanie o przyszłości z przeszłości, podczas gdy świat – jak byś nie zauważył – zmienia się cały czas…zobaczymy co będzie w Valencii…póki co jeszcze nikt nie rozdał medali

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
225 zapytań w 2,265 sek