Mamy dla Was kolejną porcję informacji co do stanu zdrowia Hectora Barbery. Niestety też musimy poinformować, że Hiszpan nie wystartuje w nadchodzącej rundzie o Grand Prix Australii.
Zacznijmy może od przypomnienia, jak w ogóle #8 nabawił się kontuzji. Podczas Grand Prix Japonii spisywał się on całkiem przyzwoicie, a po starcie z dziewiątego pola pozostał on na swojej lokacie. W dwunastym zakręcie drugiego okrążenia Hectorowi uciekł jednak przód i wylądował on na deskach. Jako, że nie podnosił się on z pobocza o własnych siłach, na noszach przeniesiono go najpierw do karetki, a później do Clinica Mobile. Tam lekarze zadecydowali o przetransportowaniu helikopterem zawodnika ekipy Mapfre Aspar Team MotoGP do szpitala Dokkyo w Mibu.
Tam zdiagnozowano u Barbery złamanie prawego obojczyka, a po kilkudniowej obserwacji zadecydowano, iż może on udać się do swojej rodzinnej Hiszpanii na dalsze leczenie. Tym samym w środę przyjęto go do kliniki USP Dexeus w Barcelonie, gdzie też przeprowadzono operację. Podczas zabiegu, znany w świecie MotoGP doktor Xavier Mir, wstawił „Barberixowi” tytanową płytkę i kilka śrub. Mają one na celu unieruchomienie złamanej w czterech miejscach kości i możliwość szybkiego powrotu do zdrowia.
W szpitalu prawdopodobnie 24’latek z Dos Aguas będzie musiał pozostać od dwudziestu czterech do czterdziestu ośmiu godzin. Po upływie około pięciu dni #8 będzie mógł rozpocząć lekkie ćwiczenia, aby nie nadwyrężyć ręki. Tym samym jednak nie będzie on w stanie wystartować w nadchodzącej rundzie o Grand Prix Austarlii. Dodatkowo też podopieczny Jorge Martineza dołączył do długiej listy zawodników MotoGP, którzy nabawili się w tym roku jakiejś kontuzji.
Niemalże pewne jest też to, kto zastąpi Barberę podczas zmagań na Phillip Island. Prawdopodobnie będzie to Damian Cudlin, który to w trakcie rundy o Grand Prix Japonii zastępował w ekipie Pramac Racing kontuzjowanego Lorisa Capirossiego. Podczas zmagań na Twin Ring Motegi Australijczyk jechał po dwa punkty, jednak wylądował na deskach i nie dojechał do mety. Mając jednak jakiekolwiek pojęcie o Ducati Desmosedici, na swoim domowym obiekcie na Wyspie Filipa może wywalczyć, przy odrobinie szczęścia, chociaż jedno „oczko”.