GP Indonezji: Martin pewnie wygrywa pierwszy raz od maja! Tylko dwunastu na mecie (AKTUALIZACJA)

Bardzo ciężkie dla zawodników okazało się tegoroczne GP Indonezji. Liczne upadki (była także awaria) sprawiły, że metę osiągnęło zaledwie 12 zawodników. Nic z tego nie robił sobie Jorge Martin (Pramac Ducati), który pokazał, jak zapewne zdominowałby wczorajszy Sprint, gdyby tylko nie zaliczył w nim upadku. Dziś prowadził od startu do mety. Jako drugi dojechał niezwykle szybki Pedro Acosta (Tech3 GasGas), który zawstydził bardziej doświadczonych kolegów spod szyldu KTM. Spore problemy na początku miał Francesco Bagnaia (Ducati), ale opanował sytuację i dowiózł do mety ważne podium.
Wyścig rozpoczął się od błędu Jacka Millera, który w tłoku przy okazji wyrzucił z toru nie tylko siebie, ale i Alexa Marqueza, Aleixa Espargaro oraz Lukę Mariniego. Dość nieoczekiwanie, sędziowie nie przyznali mu kary. Jorge Martin wykonał bezbłędny start i rozpoczął swoją ucieczkę przed rywalami. Francesco Bagnaia ruszył przeciętnie, jego motocykl podniosło, a następie szybko okazało się, że nie jest w stanie utrzymać tempa czołówki. Kolejny raz miał kłopoty z przyczepnością tylnej opony. Spadł aż na szóstą lokatę, gdzie bronił się przed Fabio Di Giannantonio oraz Markiem Marquezem, który bardzo chciał ruszyć równie dobrze jak wczoraj, ale wypadł za szeroko w zakręcie #1 i niewiele na tym zyskał.
Wyścig Martina można skwitować jednym słowem: perfekcja. Za nim było dużo ciekawiej: po krótkich przemieszaniach w stawce, Pedro Acosta podążał na drugim miejscu przed Eneą Bastianinim. Włoch zawiódł oczekiwania, zwłaszcza swoje, bowiem gdy wreszcie wykonał świetny start i początek, i gdy wydawało się, że pojedzie po pewne podium, a może i zawalczy o wygraną, to w końcówce zaliczył uślizg. O ile jeszcze przed weekendem wspominał, że wierzy w możliwość zdobycia tytułu, tak te plany trzeba chyba zrewidować, bo strata w klasyfikacji do tego celu urosła już aż do 72 punktów.
Podobnie w przypadku Marca Marqueza. Hiszpan toczył co prawda dziś dwa bardzo interesujące pojedynki – z krótki z Bagnaią i dużo dłuższy z Di Giannantonio – ale jego tempo było dalekie od dobrego i #93 inaczej niż zwykle, nie był dziś zawodnikiem odrabiającym straty na dystansie. Na domiar złego, kiedy z powodu własnego błędu „Diggia” upadł, Marquez niedługo później zjechał na pobocze z płonącym silnikiem swojego Ducati GP23. Strata 78 punktów do Martina również właściwie kończy rozważania, czy stać go na zniwelowanie tej różnicy.
Bagnaia po rozgrzaniu opony podkręcił swoje tempo i już w okolicach połowy dystansu zaczął notować najlepsze okrążenia. Bez większych kłopotów uporał się z Morbidellim oraz wreszcie szybkim i bezbłędnym Marco Bezzecchim. Przed nim pozostali jedynie Martin i Acosta. Włoch perfekcyjnie zminimalizował straty i dojechał do mety jako trzeci, ale tak naprawdę trudno powiedzieć, czy ten weekend może uznać za udany czy nie. Sumując punkty za Sprint i grand prix minimalnie odrobił stratę do Martina, jednak do końca pozostała o jedna runda mniej. Dla Martina dzisiejsza wygrana to pierwszy triumf w wyścigu grand prix od maja!
Dla statystyków, ciekawy jest hiszpańsko-włoski pojedynek w tegorocznych osiągnięciach. Wszystkie wyścigi wygrane zostały oczywiście przez włoskich producentów (14x Ducati, 1x Aprilia) i włoskie zespoły (9x Ducati, 3x Pramac Ducati, 2x Gresini Ducati, 1x Aprilia). W liczbie zwycięstw zawodników wygrywają z Hiszpanią Włosi (9:6). Pole position Hiszpania wygrała jednak aż 11x (Włochy – 4x). W liczbie najszybszych okrążeń lepsi są Włosi (8:7).
Teraz zawodnicy kontynuowali będą azjatycko-australijską część sezonu. Już za tydzień spotkają się na torze Motegi w wyścigu o GP Japonii. Potem czeka ich jeden weekend przerwy, i trzy kolejne rundy poza Europą.
AKTUALIZACJA: Po zakończeniu GP Indonezji karą za niewłaściwe ciśnienie opony zagrożonych było trzech zawodników. O ile Pedro Acosta i Brad Binder zostali „oczyszczeni z zarzutu”, tak karę dostał Takaaki Nakagami. Zawodnik Hondy stracił jedno miejsce i wylądował na 12. lokacie.
Wyniki wyścigu (po karze) | ||||
Pos | Rider | Nat | Team | Time/Diff |
1 | Jorge Martin | SPA | Pramac Ducati (GP24) | 41m 4.389s |
2 | Pedro Acosta | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16)* | +1.404s |
3 | Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | +5.595s |
4 | Franco Morbidelli | ITA | Pramac Ducati (GP24) | +6.507s |
5 | Marco Bezzecchi | ITA | VR46 Ducati (GP23) | +6.772s |
6 | Maverick Viñales | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | +11.330s |
7 | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +13.203s |
8 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | +14.862s |
9 | Johann Zarco | FRA | LCR Honda (RC213V) | +15.151s |
10 | Raul Fernandez | SPA | Trackhouse Aprilia (RS-GP24) | +21.079s |
11 | Alex Rins | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +33.633s |
12 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +43.696s |
Enea Bastianini | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | DNF | |
Augusto Fernandez | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) | DNF | |
Joan Mir | SPA | Repsol Honda (RC213V) | DNF | |
Marc Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | DNF | |
Fabio Di Giannantonio | ITA | VR46 Ducati (GP23) | DNF | |
Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | DNF | |
Alex Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | DNF | |
Jack Miller | AUS | Red Bull KTM (RC16) | DNF | |
Luca Marini | ITA | Repsol Honda (RC213V) | DNF |
Źródło: crash.net
Nudny wyścig do granic możliwości, Martin jedzie z przodu, Acosta ani przez chwilę nie zbliża się do niego, aby choćby zmusić Martina do zwiększenia tempa .
Morbideli zawalidrogą całego wyścigu, blokuje zawodników jadących znacznie szybciej niż on sam, przez co Bastianini nie może zacząć pogoni za liderem tak wcześnie jak by tego chciał, a miał takim tempem realne szansę na zagrożenie Martinowi.
Bagania wczoraj w wywiadzie mówi o mistrzostwach błędów, dziś na starcie nie blokuje przedniego zawieszenia i traci pozycję wyjściową, aby nawiązać walkę z czołówką, a po drodze jeszcze ma jadącego na limicie Morbidelliego i walczącego G.antonnio .
Marqezowi psuje się GP 23 i psuje to całą zabawę, bo przecież też mógł tam namieszać.
Część stawki się wywraca po błędzie Millera..
Jeszcze kilka lat temu każda inna fabryka zblokowała by Martina w satelicie nie dając mu aktualizacji dla najnowszego pakietu .
Ducati daje pełne wsparcie odchodzącemu od nich Pramac’owi po tym sezonie!
Teorię spiskowe kolejny raz lęgną w gruzach !
Z jednej strony szkoda Bastianiniego, z drugie może jeszcze teraz bez presji zagrać na korzyść Peco w końcówce sezonu.
Martin zadziwia formą i poatawa, choc iwdac u niego i u Pecco nerwowość.
Sam wyscig w mojej ocenie jednak ciekawy, glownie przez walki pomiedzy zawodnikaki w czołówce. Martin i Pedro – tu teoche procescja, ale nie aapominajmy, ze tam bylo jednak wysokie tempo
Kolejny raz zaskakuje Pecco ze swoją niemoca, coraz wiekszymi bledami
Wydaje sie, ze walka o mistrzostwo bedzie trwala do ostatniego wyscigu
Oczywiście, że wyścig ciekawy. Pełny nagłych zwrotów akcji, kilka ciekawych pogoni oraz walk na wyprzedzanie i kontrę w starym dobrym stylu, których tak brakowało w klasie królewskiej! Co więcej do końca nie było wiadomo czy wszyscy dojadą i w sumie nadal nie znamy wyników.
Nie wiem czego można chcieć więcej od wyścigów, jeśli komuś się nie podobał to go chyba nie widział lub powinien zmienić dyscyplinę.
Przypominam, że za pisanie bzdur aby tylko wywołać gównoburzę, komentarze są usuwane. Szanujcie rozum swój i innych. I czas.
https://motogp.pl/regulamin-komentarzy/
Jeśli Peco dalej chce grać problemami z oponą, a nie tym że źle o nią dba, to ma idealną okazję powiedzieć, że takie cyrki jak są teraz powinny się skończyć, że problemy z ogumieniem zaczęły się w 2016 roku i trzeba przeanalizować co się stało, bo obecna sytuacja wypłacz wyniki i zagraża bezpieczeństwu.
Wyścig absolutnie nie nudny. Dużo się działo w całej stawce. Pech Gresini i obu braci M. Jack powinien sie uczyć od Marca jak się skutecznie jedzie bez dzwonu po wewnętrznej na pierwszych okrążeniach. Co ciekawe – jak Pecco prowadzi cały czas to jest to „po profesorsku”, ale jak Martin to „nudny wyścig do granic możliwości”. I do tego fajna jazda Morbiegi, dobra walka z Beze i Bestią , a nie żadne
….blokowanie
Na jakich gumach jechał Morbidelli?
Wyprzedzanie go trwało tylko dlatego tak długo, że ten tor jest czysty tylko na wąskiej nitce, wyjazd na bok to proszenie się o glebę.
Zawodnicy za nim mieli lepsze tempo, tak Bastianini jak Bagania, G Antonio .
Nie bez powodu bestia zblokował Morbidelliego, żeby wyprzedzać na czystym.
A Bagania poszedł w ciemno od wewnętrznej kiedy Morbidelli wyjechał szeroko.
Walka to była o trzecie miejsce, a pierwsze dwa to procesja praktycznie bez żadnej interakcji.
Zabawne są te twoje teorie, które same się obalą faktami. Jakoś nie przypominam, żeby Peco DiGia i Marquez się wywalili podczas walki. Jechali po innym torze? A może są tak chudzi, że wszyscy jechali po tej twojej wymyślonej czystej nitce?
Pisanie o braku interakcji w walce o 1 i 2 miejsce to kolejny dowód na to jak ty nie rozumiesz tego co się dzieje na torze. Interakcja była cały wyścig. Było widać jak Martin cały czas reagował na to co się dzieje za nim. Próbował nie forsować tempa, a jednocześnie trzymać Acostę na bezpieczną odległość. Cały czas było widać jak bezpośrednio reagował na zmiany tempa debiutanta. Acosta miał momenty kiedy próbował naciskać, albo uciekać przed Bestią.
Zastanawiam się czy tak bardzo nie rozumiesz tego co się dzieje, czy jesteś tak wielkim fanbojem, że próbujesz zmieniać rzeczywistość pod tezę, którą sobie wymyślisz? Pewnie oba.
Miller i nauka to chyba coś co podsumowuje całą jego karierę. Widzieliśmy jak ważne jest uczenie, a najważniejszą lekcją przed wejściem w świat Moto GP daje Moto 2. Mniej czasu traci się odrabiają owe lekcje w Moto 2 niż przeskakują i próbując to zrobić w GP. Garcia udowodnił, że faktycznie nie jest JESZCZE gotowy do GP. Fermin jak na razie też pokazuje, że nie powinno się pewnych spraw przyspieszać. Ciekawe jak sobie poradzi w przyszłym sezonie.
Martin odrobił lekce z wczoraj i pojechał po profesorku od początku do końca. Bezbłędna i pełna kontroli jazda.
Szkoda, że realizator nie pokazuje co dzieje się dalej. Było sporo pojedynków w okolicach Zarco i Quartararo, a oni nie pokazali ich ani razu, nawet jak z przodu nic się nie działo.
Dziwne, że Bestia po upadku nie pojechał dalej. Miałby 13 miejsce i kilka punktów.
Coś z motocyklem mogło być nie tak.
Elsa
Raz, że maszyna była uszkodzona, dwa, że i tak głębokiej pułapki żwirowej już obsługa toru nie wypuszcza zawodników.
Bastianini wyraźnie coś sprawdzał przy lewym cliponie, tam jest panel sterowania mapapi i resztą elektronik,.
I tak już by nikogo nie dogonił, wypchanie maszyny na tor i uruchomienie silnika trwało by kilkanaście sekund, o ile udało by się uruchomić maszynę, co wcale nie jest takie łatwe nawet, gdy pomaga obsługa techniczna.
@italiano @witek Ostatni raz usuwam komentarze. Kolejnych po prostu nie będzie bo robicie syf. Jeżeli chcecie prowadzić dyskusje w taki sposób, co chwilę stosując pasywną agresję, jakieś wycieczki osobiste, odniesienia do anonimowych minusujących, to róbcie to nie wiem, na Onecie albo Gazecie, gdzie jest to mile widziane. To jest naprawdę ostatnie ostrzeżenie. @italiano jak Ci nie pasuje 'forum’ to nie wiem po co się tu męczysz. Bez odbioru.
@Paweł Krupka
Nie wiem i nie chce wiedzieć co tam wypisują ale jakoś mnie nie dziwi po lekturze postów
dlaczego akurat Ci dwaj 🙂
zdaje się po różnej stronie barykady
ale równo jadą pod jedynie słuszną tezę 🙂
Wyścig ciekawy, czołówka generalnie się rozjechała ale tuż za sporo walki głównie dzięki duetowi fabryki Ducati, Bestia i Pecco chyba najwięcej wyprzedzań
Marca szkoda bo to zawsze koloryt a problem niezależny od niego a to nigdy nie jest dobre ale nie miał wyrażnie tempa na czołówkę więc chyba niewiele stracił
Martin perfect , nic dodać nic ując
Quartararo potwierdził jakość, myślałem przed sezonem że Fabio nie będzie miał łatwo z Rinsem,
jest inaczej.
Już za tydzień kolejny tor pasujący Martinowi, ciekawie
Z wypowiedzi MM wynika że miał tempo żeby utrzymać sie za Pecco i powalczyć w pierwszej piątce A może i załapałby sie na pudło bo wyścig był nieprzewidywalny z tymi upadkami Bastianini odpadł więc wiele stracił Idąc tokiem Twojego rozumowania to wszyscy którzy odpadli to niewiele stracili ? – bo po co jechać skoro nie mam szans na pudło czy co..? 🙂 Jeszcze jest nadzieja że Martin-Pecco nie zrobią punktów(bo róznie to może być) ,stawka punktowa sie troche wyrówna i bedzie sie działo Fabryczne Ducaty (Martina chyba też) dostały aktualizacje więc wszystko możliwe że coś 'nie spasi’
Prawdopodobieństwo to klucz, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności
@Sebw72Ja jestem za cieszenie się pięknem tego sportu i decenianiem zawodnikom za ich umiejętności Czyżbyś ty był po innej stronie barykady?
Ostatnio wyścig był niezwykły i było w nim do słownie wszystko. Na szczęście mimo pogrom nikt fizycznie nie ucierpiał. W ogóle cały weekend udany, a można było odnieść wrażeniem, że im wyższa klasa tym więcej błędów, choć powinno być odwrotnie.
Mi szkoda Acosty któremu odebrali radość z wyniku. Nie rozmawiał w pokoju, nawet nie otworzył szampana. Kwestie ciśnienia powinny być rozstrzygane przed wejściem na pudło chociaż dla pierwszej trójki. Dojechał drugi motocyklem innym niż Ducati co robi się wydarzeniem. W przyszłym roku dowiemy się ile wnosi zawodnik a ile sprzęt gdy Martin wsiądzie na aprilie
Jestem tego samego zdania, jak chcą karać i wyciagać wnioski, to najpierw niech dopracują technologie pomiaru. W sensie, żeby mogli to zweryfikować i wydać werdykt najpoźniej przed wejściem na podia. ALe i tak im szybciej tym lepiej, jeszcze przed wywiadami.
Bo to co teraz jest, to straszna lipa, psuje widowisko i zle wpływa na zawodników. Wiadć było jak Acosta walczy z emocjami