Marc Marquez po dwóch z rzędu wyścigach przegranych na ostatnich metrach, tym razem poradził sobie lepiej i odniósł triumf w GP San Marino. Hiszpan dosłownie cały wyścig spędził tuż za tylnym kołem prowadzącego Fabio Quartararo, dopiero na ostatnim okrążeniu wyprzedzając Francuza. Zawodnik Petronas Yamahy starał się kontratakować, ale nie miał argumentów i wpadł na metę jako drugi. Podium uzupełnił Maverick Vinales. Yamaha może cieszyć się z czterech motocykli w TOP5.
Wyścig nie był wielkim widowiskiem, można wręcz powiedzieć, że był dość nudny. Liderem po starcie został Fabio Quartararo, który szybko – podobnie jak Marc Marquez – uporał się z Maverickiem Vinalesem. #20 i #93 od razu odskoczyli reszcie. Pol Espargaro na KTM szybko stracił drugie miejsce, choć i tak wielkim wysiłkiem bronił się potem przed atakami Valentino Rossiego czy Alexa Rinsa. Nieskutecznie, ale zawodnik Suzuki potem i tak wywrócił się i odpadł z dalszej rywalizacji.
Marquez jechał non-stop za tylnym kołem Quartararo i dopiero na przedostatnim okrążeniu przypuścił atak, jednak zawodnik Petronasa poradził sobie z tym i wrócił na czoło. Nie na długo – Marquez ponowił manewr i wydawało się, że na ostatnim okrążeniu wszystko jest już rozstrzygnięte. Francuz dał jednak radę jeszcze raz zbliżyć się do Hondy, jednak za blisko – musiał odprostować w prawym zakręcie motocykl, przez co Marquez zyskał niewielką przewagę, którą utrzymał do mety. Vinales nie miał tempa, aby dogonić tę dwójkę i samotnie dojechał jako drugi.
Rossi przez niemal cały wyścig jechał w pobliżu Franco Morbidellego, i to przed swoim podopiecznym wpadł na metę. Niedaleko za ich plecami finiszował Andrea Dovizioso. O ile dla Yamahy był to mimo braku triumfu doskonały wyścig, tak Ducati rozczarowało. TOP10 zamknęli Danilo Petrucci i Jack Miller, ale dla producenta z mistrzowskimi aspiracjami, to i tak słabo. Choć z drugiej strony, gdyby nie Marquez, najlepszą Hondą byłby Jorge Lorenzo, który dojechał jako… 14. Dwójka LCR – Takaaki Nakagami i Cal Crutchlow przewrócili się, ale i tak byli tylko tłem dla rywali.
Espargaro ostatecznie dojechał jako siódmy. Nie jest to najlepszy wynik w tym roku – tym pozostaje szósta pozycja z Le Mans. Kolejny wyścig już za tydzień – będzie to GP Aragonii. Klasyfikację generalną można zobaczyć tutaj.
Wyniki wyścigu | ||||
1 | Marc Marquez | SPA | Repsol Honda (RC213V) | 42m 25.163s |
2 | Fabio Quartararo | FRA | Petronas Yamaha (YZR-M1)* | +0.903s |
3 | Maverick Viñales | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +1.636s |
4 | Valentino Rossi | ITA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +12.660s |
5 | Franco Morbidelli | ITA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | +12.774s |
6 | Andrea Dovizioso | ITA | Ducati Team (GP19) | +13.744s |
7 | Pol Espargaro | SPA | Red Bull KTM Factory (RC16) | +20.050s |
8 | Joan Mir | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR)* | +22.512s |
9 | Jack Miller | AUS | Pramac Ducati (GP19) | +26.554s |
10 | Danilo Petrucci | ITA | Ducati Team (GP19) | +31.456s |
11 | Johann Zarco | FRA | Red Bull KTM Factory (RC16) | +32.388s |
12 | Aleix Espargaro | SPA | Factory Aprilia Gresini (RS-GP) | +34.477s |
13 | Tito Rabat | SPA | Reale Avintia Ducati (GP18) | +35.325s |
14 | Jorge Lorenzo | SPA | Repsol Honda (RC213V) | +47.247s |
15 | Hafizh Syahrin | MAL | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +62.280s |
16 | Miguel Oliveira | POR | Red Bull KTM Tech3 (RC16)* | +67.831s |
17 | Karel Abraham | CZE | Reale Avintia Ducati (GP18) | +84.666s |
18 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +1 lap |
Cal Crutchlow | GBR | LCR Honda (RC213V) | DNF | |
Michele Pirro | ITA | Ducati Team (GP19) | DNF | |
Alex Rins | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | DNF | |
Francesco Bagnaia | ITA | Pramac Ducati (GP18)* | DNF |
Źródło: crash.net
Marquez!!! Mistrz!!!Wszystko w temacie:)
Wyścig spoko
Po vinialesie i Rossim spodziewałem się wiecej ale spoko
Moto2 i MotoGP niemal podobne – dość długo zawodnik się trzyma na czele, ale pod koniec w tym samym zakręcie wszystko się rozstrzyga.
Gdyby Quartararo pojechał w tym zakręcie nieco szerzej to mógłby się nieco napędzić i jeszcze w kolejnych dwóch zakrętach zaatakować. Rins tak zrobił pod koniec wyścigu na Silverstone i minimalnie wpadł przed Marquezem na metę.
Tyle tylko że Rins wtedy cały czas jechał za Marquezem, a dziś Marquez jechał za Quartararo. Zatem Francuz musiałby po prostu jechać za liderem żeby go podpatrzeć.
Ale tak czy inaczej, ciekawa walka. I oby nie ostatnia.
Widać doświadczenie Marqueza ale Fabio ma potencjał i czekam na pierwsze zwycięstwo :)
4x Yamaha w pierwszej piątce. Nuda bo wygrał 93. To tyle jaj. Poważnie to zachowanie kibiców 46 dno, albo i niżej. Qartararo jest super.
A dla mnie wyścig taki sobie. Moto 2 było lepsze, Austria i Silverstone tak samo. Dlaczego?
1. Od momentu gleby Rinsa w stawce nie działo się praktycznie nic. W Anglii przynajmniej mieliśmy przetasowania na linii Cal-Miller-Petrux i duet Aprilli
2. Viniales nawet przez moment nie sprawiał wrążenia, że dociągnie do prowadzących, w przeciwieństwie do ostatniego wyścigu
3. Fabio jest jeszcze zbyt zielony, aby wygrać taką walkę z MM. Hiszpan po prostu jechał i patrzył, nie było żadnej presji do ostatnich 2 kółek
Viniales: Nie chciałem ryzykować, jechałem żeby dowieźć punkty.
Quartataro: Łoooogiń!
Swoja droga takie zachowanie nie przystoi mistrzowi doholowac sie na 5 miejsce i wygrac ;)
Panie Grzegorzu J. prosimy nie pluć, parskać, ? krzyczeć. My tu na słuchawkach oglądamy inaprawdę dziś taki dzień, że mnie głowa na chwilę rozbolala…. a to nie ten moment jeszcze, dopiero intro przed wyścigiem! Dziękuję. Skończyłem.
Co jak co ale zawodnicy fabrycznej Yamahy powinni się pożegnać ze swoim zespołem bo to dla nich wstyd że debiutant na prywatnym motocyklu kończy przed nimi i walczy o zwycięstwo z Marqezem na Hondzie (która jako motocykl odstaję na tym torze)
I na dodatek jego Yamaha ma obcięte obroty, a mimo to jedzie szybciej.
To Vale nie może powiedzieć: „Fabio synu! Pokaż na chwilę tego sprzętu wezmę małego kajta, tylko coś sprawdzę, a ty weź tamstoi taki fajny żółty z numerem 46”
To była najlepsza moim zdaniem okazja dla Quartararo na wygranie wyścigu w tym sezonie. Może już takiej nie być… W Aragonii obstawiam łatwe zwycięstwo Marqueza.
a ja obstawiam że za tydzień wygra Rins
Philip Island, Tajlandia, Walencja – rok temu końcówka sezonu należała do Suzuki-Yamahy, więc skąd ten pesymizm :)?
Tajlandia – zwycięstwo Marqueza przed Dovizioso. Philip Island – Vinales wygrywa, bo zrobił przewagę, bo z tyłu była walka. Iannone, Dovizioso i Bautista prawie go dogonili. Marquez odpadł po uderzeniu przez Zarco. Walencja. Deszcz, ciężko oceniać, ale Yamahay wyleciały. Tak trochę średnio. należała do Yamahy końcówka.
Zapomniałeś wspomnieć o trzech yamahach za ich plecami – to w Tajlandii. PI – Vinales wygrał bo miał świetne tempo, Walencja – zwykle yamahy są tu w czołówce. Ogólnie – moim zdaniem na tych torach yamaha, będzie mocna, a Quartararo jest w formie na zwycięstwo. Tak jak pisałem – ogólnie rok temu część „azjatycka” była dla yamahy, pogrążonej podobno w strasznym kryzysie technicznym, dość dobra, bo oprócz samych wyników liczyło się także to jak dobrze jechali w tych wyścigach zawodnicy. A widoczny był tam i Rossi i Vinales, obaj byli wysoko, skończyło się tym jedynym zwyciestwem Vinalesa. Zapomniałeś też zapewne o bodajże Sepang, gdzie Rossi prowadził przez sporą część wyścigu i widać było że ma tempo na podium.
Oczywiście to wszystko w sytuacji gdy Marquez ma już tytuł i właściwie jeździ bez ikry :).
Nie podobała mi sie wypowiedż MV że nie czuł sie dobrze na motocyklu więc jechał asekuracyjnie Cały weekend wyścigowy kręcił czasy 1-2-3 a w wyścigu nie czuł sie dobrze na motocyklu – co to ma być ? Z takim podejściem do wyścigów mistrzem nie zostanie nigdy
A zapowiadał się całkiem nieźle… coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu ze jest średniakiem w stawce
Ciekawe że kolejny raz okazuje się że na tych fatalnych i strasznych, zepsutych i niedopracowanych M1-kach zawodnicy ekipy satelickiej mogą jechać na podium. Ile jeszcze lat trzeba żeby ludzie tacy jak Jarvis zrozumieli że jak pojawia się taki talent jak Fabio to należy czekać na niego z otwartymi rękoma? I jak się pojawia to machnąć ręką na kontrakty i starać się go ściągnąć na maszynę z pełnym wsparciem i specyfikacją?
Ile lat będziemy słuchać mędolenia Rossiego, że mu tamto, albo tamto, a tamten chciał mu zrobić kuku, a wiatr wiał a oponka się starła, albo mędolenia Vinalesa (którego bardzo lubię) który plecie już takie bajdurzenia że nawet jak powie coś do rzeczy to nikt nie bierze tego na poważnie? W tym czasie Zarco, który spokojnie mógłby walczyć o mistrza na fabrycznej m1-ce właśnie kończy karierę a Fabio jest zostawiony samemu sobie… Parodia. Śmiesznie by było jakby Quartararo został zatrudniony przez Suzuki… Patrząc na to jak ostro jeździ Fabio to kto wie czy miejsce po Lorenzo nie byłoby także dobre… A my dalej będziemy patrzeć na udrękę Vinalesa i Rossiego na tych skopanych i niedomagających yamahach.
Jak wielu kibicowałem dziś francuzowi – ale wiem też że fakt że taki człowiek jak on prowadził wyścig przez większość okrążeń, że wytrzymał cały ten okres mając na karku samego Marqueza, że nie popełnił żadnego błędu (!!!!) to jest w tej chwili dla Quarararo chyba max tego co mógł wycisnąć z wyścigu. Chłopak pomimo płaczu po przegranej zebrał ogromną dawkę doświadczenia jakiego nigdzie nie mógłby się nauczyć, zrobił wiele bezbłędnych okrążeń pod presją, uczy się też zagrywek stosowanych przez konkurencję (pięknie ograł Vinalesa, który przecież wydawał się mocniejszy wyścigowo).
Kroczek po kroczku chłopak zbliża się do tego swojego wymarzonego zwycięstwa i myślę że będzie to chwila nie mniejsza od zwycięstwa Lorenzo z Mugello. Ale raczej wydaje mi się że stanie się to dopiero jak Marquez będzie już popełniał błędy po zapewnieniu sobie mistrza…
Największym przegranym wg mnie jest Dovizioso.
Mariusz, ciężko się z Tobą nie zgodzić, plusik za rzeczową wypowiedź.
Zgadza się, bardzo dobra wypowiedź.
Czyzby emocjonalny komentarz „o bólu dupy” nie mieścił się w standardach portalu? Adminie (swoja droga to taka nowa nazwa cenzora) pochwal się jaki paragraf lub czyje uczucia naruszono.
@zawislu Zapraszam do przeczytania https://motogp.pl/regulamin-komentarzy/
Ten wyścig chyba definitywnie pokazuje ile znaczy genialny zawodnik i jaka jest prawdziwa wartość MM dla zespołu.
Proste pytania:
Gdzie byłaby teraz Honda bez MM?
Czy Yamaha straciłaby (sportowo) na odejściu VR lub nawet lepszego z tej dwójki MV?
Mam nadzjeję, że Fabio przeskoczy w generalce VR, bo jest po prostu od niego w tym sezonie lepszy. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że na fabrycznej maszynie Fabio miałby już swoją wygraną. Pięknie by było, gdyby na 2020 Fabio zamienił się na motor z VR (co niestety się nie wydarzy). VR wciąż mógłby być oklaskiwany przez swoich kibiców (o zwycięstwa i tak dawno już nie walczy), a MM mógłby przybyć konkurent w rywalizacji o tytuł (bo Rossi takim nie jest).
To ja dodam jeszcze jedna rzecz MM znowu pokazał że się uczy. Podczas ostatniego okrążenia na zakręcie gdzie FQ musial wyprostować motocykl, Marc wyjątkowo szybko zaczął się składać w zakręt co nie pozwoliło wejść pod łokieć i mała prędkość Hondy w zakrecie sprawiła że Fabio musiał wyprostować. Pokazuje to że poprawia i uczy się na swoich błędach tzn ostatni zakręt z Redbull ring gdzie MM zostawił miejsce AD i się wcisnął.
To swiadczy o jeszcze jednej rzeczy. Fabio jeszcze jest nieopierzony. Mial tak duza przewage predkosci w zakrecie, ze od razu sobie pomyslalem, dlaczego nie sprobowal od zewnetrznej? Tym bardziej ze nastepny zakret byl w lewo a MM zwolnil i zaciesnil tor jazdy, zeby mu wlasnie pod lokiec nie wjechal. FQ mogl ten wyscig spokojnie wygrac. Ale zamiast isc do lewej nacisnal hamulec. Gdyby poszedl, Marquez nie zdazylby juz nic zrobic. Przewaga predkosci byla zbyt duza i tylko jeden zakret do mety.
Niestety, ale nie do końca masz rację. To że Yamaha trzyma Rossiego jest dla nich bardzo dobre gdyż to on jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii tego sportu. To on ma wiedzę i doświadczenie żeby rozwijać motocykl. A że nie zawsze idzie tak jak się chce? Cóż …..taki sport i lata na karku. Co do quarararo to jest to niestety taki sam talent jak voniales, zarco, Miller i cała reszta stawki. Są to zawodnicy sezonowi. Ciągle się tacy pojawiają ale nic nie mogą zwojować bo nie są wyjatkowi a po prostu przeciętni. Przed każdym sezonem wszyscy podniecają się jakie to talenty ale jakoś żaden z nich nie błyszczy, albo błyszczy przez chwilę. Dlatego wielkie koncerny to wiedza i nie zamienia vinialesa na quarararo bo to nic nie da.
„To że Yamaha trzyma Rossiego jest dla nich bardzo dobre gdyż to on jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii tego sportu.”
Z marketingowego punktu widzenia może i tak, ale czy w satelicie by tej roli nie spełnił i jednocześnie zwolnił miejsce dla kogoś, kto mógłby powalczyć o tytuł?
„To on ma wiedzę i doświadczenie żeby rozwijać motocykl.” Co do tego, czy akurat VR potrafi pomóc w rozwoju motocykla są bardzo różne opinie. Przez ostatnie dwa lata słyszałem tylko wieczne marudzenie z jego strony, jaka to Yamaha słaba. Mentalnie też nie brzmiał, jak lider z prawdziwego zdarzenia. Jak już dostał najlepszy motor na dany tor w danym dniu, to przyjeżdza dwie pozycje za debiutantem z satelicką maszyną z ograniczonymi obrotami.
„Co do quarararo to jest to niestety taki sam talent jak voniales, zarco, Miller i cała reszta stawki. Są to zawodnicy sezonowi.”
Co do Fabio, to się jeszcze okaże, czy sezonowy, czy nie. Jak nie dostanie fabrycznego motocykla, bo będzie na nim jeździć VR i np. Petrux, to może się to tak skończyć.
Zorco bym nie nazwał sezonowym jeźdzcem. Czy 2 tytuły w Moto2 nic nie znaczą? Czy jego występy w Tech3 nie pokazały, że ma umiejętnosci. To, że nie radzi sobie na KTMie jeszcze go nie przekreśla. Równie dobrze mógłbyś nazwać JL sezonowym zawodnikiem (też sobie nie radzi).
MV też bym tak bardzo nie krytykował. Ma lub miewał wyraźne problemy z wykorzystaniem Yamahy, a i tak ma lepsze osiągnięcia od VR (oczywiście w Yamasze odkąd jeżdżą razem). Wg mnie MV nie pokazał jeszcze całego swojego potencjału. Naszła mnie taka myśl, że MV mi coraz bardziej przypomina Daniego…
No, jeżeli Yamaha Racing tak po prostu oleje faceta, który może wydobyć z ich motocykla więcej niż wszyscy inni, być takim Marquezem dla Hondy czy Dovizioso dla Ducati – to oczywiste że „to nic nie da”. Bo co niby ma dać skoro nie dadzą mu szansy :)?
Ten koleś nie musi już niczego udowadniać – pokazał w tym sezonie że potrafi być szybkim w kwalifikacjach, pokazał że nie wiadomo jak potrafi tym motocyklem jechać w czołówce, teraz udowodnił że pomimo tego że jest debiutantem to przejechał cały wyścig bezbłędnie, oczywiście tempem nieosiągalnym dla innych poza Marquezem. Rację masz w jednym – za dwa lata oczywiście że nie będzie już miał tego entuzjazmu i tych emocji, za które teraz zaczynają go uwielbiać kibice.
I dlatego można się tylko popukać w głowę ludziom z yamahy.