Home / MotoGP / Grupo Francisco Hernando – podsumowanie sezonu

Grupo Francisco Hernando – podsumowanie sezonu

Prezentujemy podsumowanie sezonu w wykonaniu wyżej wymienionego zespołu. Raport ten jest pierwszym z serii jedenastu, jakie będą pojawiać się cyklicznie w naszym serwisie w odstępach najczęściej jednego dnia. Najlepsze jak zwykle, zostawiamy na koniePrezentujemy podsumowanie sezonu w wykonaniu wyżej wymienionego zespołu. Raport ten jest pierwszym z serii jedenastu, jakie będą pojawiać się cyklicznie w naszym serwisie w odstępach najczęściej jednego dnia. Najlepsze jak zwykle, zostawiamy na koniec.

Rok 2009 ujrzał próbę powrotu do najwyższej klasy weterana MotoGPSete Gibernau. W przeszłości wiele przegranych pojedynków z Rossim nie przynosiło Hiszpanowi dobrego nastroju, jednak w skali czasu dostrzegł on, że sama możliwość zagrożenia tak wielkiemu zawodnikowi oznaczała, iż nie był on kiepskim rywalem, postanowił więc spróbować powrócić.

Wybrano motocykl Ducati Desmosedici GP9, na którym Hiszpan wcześniej testował dla włoskiego producenta, zaś pierwsze testy zespołu odbyły się na torze w Sepang w lutym. ”Wykonaliśmy dziś świetną robotę. Próbowaliśmy pracować zarówno nad nadwoziem, jak i elektroniką, ponieważ obie są bardzo ważne.” Jednak następnego dnia prób nie było już tak różowo. ”Pomimo wykonania ogromnej ilości pracy wszystko nam się skomplikowało. To jest jednak część adaptacji nowego teamu, przed nami jeszcze długa droga.”

Ze względu na odnowienie kontuzji barku podczas treningów fizycznych Sete musiał opuścić następne testy w Katarze, a nawet przed pracami na Jerez przyznawał: ”Moje ramię nie jest jeszcze w 100% sprawne, będę więc musiał je oszczędzać, po pierwszym dniu dowiem się, czy będę mógł kontynuować testy następnego dnia.” Okazało się jednak, że forma zarówno motocykla jak i zawodnika wzrosła (chwalono, iż przez ostatni miesiąc otrzymali ważne wsparcie z Ducati) i Gibernau był w stanie ukończyć ostatni przedsezonowy sprawdzian (BMW M Award na torze Jerez) na wysokiej, ósmej lokacie. ”To, co osiągnęliśmy na Jerez było wspaniałe.” – przyznał Sete.

Sezon rozpoczął się boleśnie dla Hiszpana, którego wciąż trapiła odnowiona kontuzja. Nie było nawet wiadomo, czy ze względu na ból będzie on w stanie ukończyć rywalizację w Katarze. Po starcie do wyścigu z 15. pola udało się zyskać dwie pozycje na mecie, co bardzo zadowoliło zainteresowanego: ”Nie byłem nawet pewien, czy zdołam ukończyć wyścig, zaś finisz go na punktowanym miejscu, to więcej niż oczekiwałem.” Sete przyznawał jednak, że w czasie jazdy ból bardzo dawał mu się we znaki.

Następna eliminacja nie była już tak szczęśliwa dla zawodnika teamu Grupo Francisco Hernando. Sete zakwalifikował się do wyścigu na przyzwoitej 14. pozycji, jednak w trakcie rywalizacji przewrócił się i nie był w stanie powrócić na tor.

Po rozczarowaniu na Motegi, nadzieją na poprawę nastrojów był występ przed swoimi fanami w Jerez. Występ faktycznie okazał się być dużo lepszym, zaś jedenasta pozycja została uznana za sukces, na tym etapie formy teamu i zawodnika. ”Ukończyliśmy wyścig i bardzo się poprawiliśmy. Czerpałem ogromną przyjemność z każdej minuty rywalizacji. Uważam, że dokonujemy postępu dobrze się przy tym bawiąc.” Gibernau był także bardzo szczęśliwy z powodu fanów, którzy w liczbie 120 tys. mocno mu kibicowali.

Podczas czwartej rundy niektórzy mogli dojść do wniosku, że Hiszpan raz ma szczęście, raz ogromnego pecha. Owa eliminacja na torze Le Mans zakończyła się dla Sete już w sobotę, kiedy podczas FP2 w wyniku wywrotki kontuzjowany został jego obojczyk i Hiszpan musiał zostać od razu przewieziony do Barcelony na operację wszczepienia tytanowej płytki. Tym razem wypowiedzi udzielił sam manager zespołu GFH, Pablo Nieto: ”To co się stało jest ogromnym pechem dla nas, ponieważ Sete właśnie wracał po odnowieniu kontuzji barku i poprawiał się systematycznie.”

Operacja udała się, jednak czterotygodniowy okres rekonwalescencji spowodował, że 37-latek musiał opuścić rundę na Mugello. Wystartował on do rywalizacji podczas kolejnej rundy — ponownie w Hiszpanii, tym razem na torze w Katalonii, jednak znów musiał on jeździć nie będąc w topowej formie fizycznej. Jak przewidywano tak i się stało, Gibernau nie uzyskał bowiem w tym wyścigu tak dobrych rezultatów jak na Jerez czy w Katarze. Start z piętnastego miejsca oraz finisz na tej samej pozycji upewniły jedynie, że kontuzja i przerwa w ściganiu nie wpłynęła dobrze ani na dyspozycję motocykla, ani tym bardziej zawodnika.

Kolejna runa przyniosła lekką poprawę i powrót do lepszej dyspozycji ze strony zawodnika. Sete zakwalifikował się bowiem do wyścigu o Grand Prix Holandii aż na szesnastej pozycji, jednak był w stanie wspiąć się w wyścigu na trzynastą lokatę, co było powtórzeniem drugiego najlepszego wyniku sezonu (13. miejsce drugim najlepszym wynikiem sezonu? No cóż, w przypadku tylu kontuzji i komplikacji oraz tworzeniu nowego zespołu nawet taka pozycja może być dobra…).

Jak się później okazało, runda na Assen była ostatnią, w której Sete zdobywał punkty do klasyfikacji mistrzostw świata. Następna eliminacja odbyła się na torze w Laguna Seca i była ona kolejnym przypadkiem potwierdzającym dyspozycję mieszane szczęście hiszpańskiego zawodnika, bowiem po uślizgu przodu motocykla zaliczył on trzecią w tym sezonie poważną wywrotkę, która nie pozwoliła na ukończenie tego wyścigu.

Po zmaganiach w Stanach Zjednoczonych zespół Grupo Francisco Hernando ogłosił, iż wycofuje się z rywalizacji w MotoGP. Oficjalnym powodem był kryzys ekonomiczny: ”Decyzja została spowodowana światowym kryzysem i GFH zdecydowało się skupić swoje inwestycje na konstrukcji własnych motocykli.”

Z kolei Sete tak wypowiadał się na ten temat:
”Jestem najbardziej zaskoczony tą informacją. Każdy w teamie był mocno zaangażowany, aby ten projekt wypalił. Z punktu personalnego ten projekt był dużym ryzykiem, ale wspinaliśmy się powoli ku górze i poprawialiśmy rezultaty. Szkoda, że po tym wszystkim musimy się wycofać.”

Tak zakończyła się przygoda GFH i Sete Gibernau w sezonie 2009 w klasie królewskiej, do końca roku nie zobaczyliśmy już Hiszpana na żadnej eliminacji. Powyższy przebieg zdarzeń spowodował, iż drużyna zajęła ostatnie, jedenaste miejsce w klasyfikacji zespołów, z dorobkiem jedynie dwunastu punktów. Tyle samo oczek w generalce zdobył Sete jako jedyny reprezentant zespołu, co dało mu dopiero 19. miejsce.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
139 zapytań w 1,342 sek