Od początku tegorocznego cyklu zmagań Nicky Hayden spisuje się bardzo dobrze, jest najlepszym zawodnikiem Ducati w klasyfikacji generalnej i nie przypomina zawodnika z ubiegłego sezonu. W tym roku na razie brakuje mu w swoim dorobku jednego – finiszu na podium. Czy uda się w Katalonii?
W trzech pierwszych rundach roku 2010 Amerykanin trzykrotnie był czwarty, przy okazji nieznacznie przegrywając najniższy stopień podium. Przykładowo, w Katarze do trzeciego Dovizioso stracił zaledwie 0.011sek! Na początku czerwca we włoskim Mugello przewrócił się przed domowymi fanami Ducati.
Na zmodernizowanym torze Silverstone znów wywalczył on trzynaście punktów. W Wielkiej Brytanii jechał on na trzecim miejscu, jednak na pół okrążenia przed metą wyprzedził go jego rodak – Ben Spies. Po słabym starcie kilka dni temu w Holandii spadł on aż na dziesiątą pozycję, jednak ostatecznie dojechał on do mety jako siódmy. Mimo wszystko był on jednak niezadowolony z wyniku wywalczonego na Assen.
Rok temu na torze Montmeló #69 dojechał do mety dopiero jako dziesiąty, ale każdy zapewne pamięta jego trudne początki na Ducati. Warto jednak nadmienić, że to właśnie podczas testów po Grand Prix w Katalonii dokonał on ze swoim zespołem pierwszych poważniejszych postępów, dzięki którym spisywał się coraz lepiej. Z zeszłorocznymi zmaganiami na obiekcie położonym nieopodal Barcelony ma on więc mieszane uczucia.
„Grand Prix Katalonii jest jednym z najfajniejszych w sezonie! Ilekroć ścigamy się w Hiszpanii, zawsze przychodzi tu wiele osób, a atmosfera jest niesamowita. Każdy lubi ten obiekt, chociaż na przestrzeni lat pojawiło się tu trochę nierówności. Jeśli chodzi zaś o ustawienia, ważne jest znalezienie dobrej przyczepności, gdyż jest tu wiele długich zakrętów, w których jedziesz w pełnym złożeniu,” komentował „Kenucky Kid”.
28’latek z Owensboro zgromadził w sześciu tegorocznych wyścigach sześćdziesiąt jeden punktów, tyle samo, co pauzujący z powodu kontuzji Valentino Rossi. Włoch ma jednak na swoim koncie zwycięstwo i kilka finiszów na podium, podczas gdy #69 nie, więc Hayden zajmuje w „generalce” piąte miejsce, a #46 czwarte. Jeśli jednak Amerykanin dojedzie do mety wyścigu w Katalonii zaledwie na piętnastej pozycji, wyprzedzi 9’krotnego Mistrza Świata.
„Jest tu też kilka miejsc, gdzie ostro się hamuje, więc ważne jest znalezienie odpowiedniej równowagi pomiędzy stabilnością, a zwrotnością. Dołożymy wszelkich starań, by spisać się jak najlepiej,” dodał na koniec Mistrz Świata z roku 2006. Widać więc, że jasno nie określa on swoich celów na ten weekend, ale po cichu zarówno Nicky, jak i jego zespół – Ducati Marlboro – liczą, że „Dzieciak z Kentucky” wskoczy w końcu na podium.