Dopiero co informowaliśmy, że w trakcie Grand Prix Japonii wystartuje Damian Cudlin, ale nie należy zapominać o dwóch innych zawodnikach, którzy także ruszą z dzikimi kartami – Shinichi Ito oraz Kousuke Akiyoshim.
Zacznijmy może od początku, a więc od tego, że obaj ci panowie są Japończykami i to na dodatek w wieku, który normalnie nie pozwalałby im raczej startować w MotoGP. Honda jednak, dla której jest to domowa runda, chce w ten sposób wspomóc swoich rodaków, którzy wciąż zmagają się ze skutkami marcowego trzęsienia ziemi oraz tsunami. Z tego też powodu na torze Twin Ring Motegi podziwiać będzie można nie sześć, a osiem motocykli RC 212V.
Co ciekawe, zarówno Ito jak i Akiyoshi przerwali w tym roku swoje wyścigowe emerytury, by wystartować w zmaganiach Suzuka 8 Hour i… wygrać je! Kousuke, liczący sobie trzydzieści sześć lat, wystartuje w ten weekend z dziką kartą w zespole LCR Honda MotoGP u boku Toniego Eliasa. Warto też dodać, że w tym roku już startował on w klasie królewskiej, gdzie w ekipie San Carlo Honda Gresini zastąpił w Holandii swojego rodaka Hiroshiego Aoyamę. #7 tymczasem ścigał się wówczas wyjątkowo w teamie Repsol Honda za kontuzjowanego Daniego Pedrosa. Shinichi tymczasem ścigać się będzie jako członek ekipy HRC. 44’latek chce też w ten weekend wspierać swoją rodzinną miejscowość Kakuda w prefekturze Miyagi, która ucierpiała w marcu.
„Dla mnie jako Japończyka to świetna szansa, że mogę startować w Grand Prix Japonii. Chciałbym podziękować w tym miejscu Honda Racing oraz zespołowi LCR Honda za danie mi tej możliwości. Motegi mocno ucierpiało podczas marcowego trzęsienia ziemi, a my chcemy pokazać ludziom z całego świata, że my – Japończycy, jesteśmy w stanie przezwyciężyć skutki tej katastrofy. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy z Japonii udowodnią w ten weekend, że razem dajemy z siebie maksimum,” potwierdził Kousuke Akiyoshi.
A oto co przed tą rundą powiedział Shinichi Ito: „W tym roku zostałem zawodnikiem testowym HRC. Mam czterdzieści cztery lata i nie spodziewałem się, że wystartuję jeszcze w MotoGP. To dla mnie wielki honor i dziękuję wszystkim za danie mi tej szansy. Motegi podniosło się po katastrofie, ale w prefekturze Miyagi, gdzie się urodziłem i mieszkam do dziś, wielu ma problemy ze znalezieniem pracy i żyją w tymczasowych domach. Czuję, że odbudowa tego obszaru nie została sprawnie przeprowadzona. Ja nie mogę wiele zrobić. Jeśli jednak ktoś, kto ucierpiał w tej katastrofie, ma czterdzieści cztery lata i wystartuje w wyścigu MotoGP – może dać to niektórym siłę do walki.”