Jack Miller nie ukończył wyścigu o GP Kataru. Zawodnik ekipy Pramac Ducati walczył w czołówce, ale już na drugim okrążeniu miał „awarię” siedzenia w swoim motocyklu, która kosztowała go bardzo wiele. Po wyścigu wyjaśnił co dokładnie się stało i dlaczego ostatecznie musiał zjechać z toru dla własnego bezpieczeństwa.
„Siedzenie jest przyklejone do ramy pomocniczej. Ta rama jest pomalowana. Farba nie trzymała się zbyt dobrze i klej oderwał siedzenie od farby. Przejeżdżałem przez szybką sekwencję trzech zakrętów w prawo (#12, #13, #14). Pierwszy był OK, w drugim prawie spadłem na wewnętrzną część motocykla, bo siedzenie pękło. Wtedy poczułem, że znowu wskoczyło na swoje miejsce, bo siedzenie jest odpowiednio dopasowane. Pomyślałem, że wszystko będzie w porządku, ale na następnym zakręcie znów prawie spadłem.” – powiedział po wyścigu Jack Miller.
„Dałem radę przejechać zakręt w lewo. Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że siedzenie jest wykrzywione. Więc je złapałem i wyrzuciłem. Kiedy farba i siedzenie są zdjęte, włókno węglowe jest śliskie jak lód. Tyłek w ogóle się go nie trzyma. Starałem się jak mogłem, chciałem nie tracić dystansu do rywali.” – dodał. „Próbowałem wjeżdżać w zakręty, ale mój tyłek ześlizgiwał się, zamiast się trzymać. Nie mogłem odpowiednio trzymać ramion, musiałem siedzieć bardzo centralnie na motocyklu i mocno się wychylać.”
„Robiąc tak, zniszczyłem moją przednią oponę. Zacząłem mieć dużą podsterowność i chattering, ponieważ wychylałem się nawet pod kątem 60 stopni w miejscach, gdzie normalnie wychylamy się 47 stopni. Po prostu jechałem i miałem wiele trudnych momentów. Zdecydowałem się zjechać – to była bezpieczniejsza opcja, ponieważ pewnie w końcu bym upadł.” – skomentował zawodnik Pramaca.
Mimo to, Australijczyk dostrzega pozytywy z tego weekendu. „I tak jestem zadowolony. To był solidny weekend, czułem, że naprawdę mogę walczyć o podium i myślę, że pokazywałem to do momentu odpadnięcia siodełka.” – powiedział Jack Miller.
Źródło: motorsport.com
Dostał jakieś upomnienie za wyrzucenie tego siedzenia czy po prostu „nie ma sprawy” ?
Bez tych wyjasnien każdy sie domysla ze było uszkodzone Dlaczego nie wyjasnil swojego debilnego zachowania ? Upomnienie ?? – owszem,za jakiś incydent wyścigowy ale nie w sytuacji gdzie perfidnie ,co gorsza swiadomie rzuca komus pod kola siedzenie Duzo swiadczy o tym jakim jest człowiekiem na codzien i tyle
No proszę – klasa królewska, wielomilionowe budżety, sztaby inżynierów a takie siedzenie trzyma się na kleju i farbie. Oczywiście dla oszczędności masy :)
To wina tej farby. Tak czy siak, ani słowa przepraszam z ust Australijczyka.
Chciałbym zobaczyć taki wyścig, za Millerem jedzie Fenati i dostaje tym siedzeniem w baniak… ciekawe co rozbiłby Romek ?
A tak na serio, to gdzie byli sędziowie ???
I nie ma kary? Toż nie wyrzucił zrywki tylko spory element, choć pewnie lekki, ale nawet lekki przy tej prędkości miał sporą energię, która mogła skosić kogoś z tyłu.
Bezmyślne, bezrefleksyjne jak widać zachowanie Pana Millera.
Bo pewnie rama była ameliniowa i tego nie pomalujesz.
Ciekawe też jest, że żaden inny zawodnik nie wypowiedział się na ten temat, a przynajmniej ja takich wypowiedzi nie znalazłam. A przecież kwestie bezpieczeństwa i nieodpowiedzialnych (głupich, bezmyślnych, itp) zachowań są zawsze szeroko komentowane. A to zachowanie Millera było kwintesencją nieodpowiedzialności.
Żaden zawodnik tego nie skomentował bo pewnie zrobił by to samo byle ukończyć wyścig. A ze miler był wtedy w czubie chciał utrzymać pozycje niestety się nie udało. Największa karo i tak jest nieukończony wyścig.
Jeśli nie ma upomnienia czy kary, to można domyślać się następującego scenariusza: przy następnej podobnej sytuacji (tfu !) każdy inny zawodnik jak też i Miller zrobi to samo, no bo przecież Jacka nie ukarano to dlaczego mnie mają upomnieć/ukarać ?
Tak. Każdy wyposaży sie w jakiegoś 'zonka’ w kombinezonie i coś rzuci za siebie – to gwóżdż czy fiolke oleju czy piasek itd.
Co powinno zrekompensować spadek atrakcyjności na skutek zarządzania oponami :) Sprytna ta Dorna ;)
Podaję przykładowy komunikat z wyświetlacza u Doviego: #93 jest za Tobą, #99 rzuca gwoździami, a Rossi sypie piaskiem ;)
Dobre:) Jestem za, niech MotoGP idzie w stronę Crash Team Racing.
Dorna jeszcze sobie radzi z jakością widowiska w MotoGP (nawet po zmianie dostawcy opon). Natomiast w F1 Liberty koniecznie powinna wprowadzić takie atrakcje. Dla Williamsa byłoby to rozwiązanie – zamiast przyśpieszać maszynę wystarczyłoby opancerzyć i dozbroić ;)
Tylko zanim Williams wyprodukowałby części, byłaby końcówka sezonu… ;)
Dobre ale połowicznie bo przecież Williams zawsze startuje z końca stawki więc komu rzucałby 'kłody pod koła’ ? No chyba że przy próbie ich zdublowania :)
Jak ja lubię ludzi z poczuciem humoru :) Pozdrawiam.
Hej, hej, Dominik, a Tobie to się lepiej oglądało wyścigi, w których nie było oszczędzania opon i wyścigi potrafiły się rozgrywać na 1 zakręcie? Bo ja to jednak wolę walkę do ostatniego okrążenia :D
Co do nowych zasad w MotoGP – to może po prostu „słabszy” kolega z zespołu mógłby ewentualnie przypadkowo rozlać olej w jakimś szybkim zakręcie w razie potrzeby ;)
Hej, hej, polerst ;)
I Michelinki i Bridgstony mają swoje zalety i swoje minusy. Jedno i drugie oceniam raczej pozytywnie. Było i jest ściganie, a nie to, co ostatnio w F1. Podoba mi się robota Dorny w MotoGP w zakresie wyrównania stawki – 4 ekipy z szansą na wygraną i regularnie na podium. Bardzo podobał mi się sprinterski wyścig w WSBK. Miłe urozmaicenie weekendu w stylu Bridgestone.
Pozdrawiam.
Dominik – obawiam się, że trzeci wyścig w WSBK to jedyna (albo jedna z niewielu) dobrych decyzji Dorny względem tej serii :D
Odnośnie oceny Dorny w sprawie działań na rzecz WSBK, to całkowicie się z Tobą zgadzam.
WSBK i MotoGP nie powinny być w tych samych rękach.
’polerst’ zależy kto co lubi i jak rozumie kierowcę wyścigowego Jeśli chodzi o mnie to dla mnie kierowca na torze nie powinien mieć w głowie oszczędzanie opon czy paliwa a jazde na maxa na ile mu pozwoli mózg utrzymać koncentracje a ciało wysiłek fizyczny A opcja druga to jazda w taki sposób żeby dojechać bardziej technicznie najszybciej mając na uwadze oszczędzanie opon i paliwa-tu sie kłaniają mózgi inżynieryjne od całokształtu motocykla Ale na razie nie jest żle bo te aspekty są jeszcze w miare dobrze wywarzone – wolałem Bridgestona niż Michelina
Pewnie tak :) Jestem zdania, że zawodnik kompletny to ten, który jednocześnie jest i najszybszy, i najmądrzejszy na torze. No cóż, zajechać opony pewnie potrafiłby każdy. Wtopy zaliczali i Michelin, i Bridgestone. Zmiana konstrukcji opon, wypaczająca późniejsze wyniki, w trakcie sezonu była i za Michelin, i za Bridgestone. Wiele się nie zmieniło moim zdaniem.
Niech się Jack Miller cieszy że się to dla niego tak skończyło a nie jakimś zawieszeniem na 5 wyścigów
Gdyby Espargaro kasku nie miał to skończyło by się na siniakach i długotrwałą rehabilitacją .