Szef zespołu Yamahy w MotoGP – Lin Jarvis – nie wierzy w możliwość powrotu Jorge Lorenzo na pełen etat w sezonie 2021. Hiszpan zakończył karierę w królewskiej klasie po serii kontuzji gdy jeździł dla Ducati i Hondy, jednak teraz, gdy wrócił do zdrowia, szykował się już do dzikiej karty na GP Katalonii. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany.
Jorge Lorenzo zapewniał wcześniej co prawda, że nie zamierza wracać na pełen etat i wystarczy mu bycie testerem Yamahy. Po udanych testach mówił jednak, że szansa na regularny powrót bardzo nieznacznie wzrosła. #99 uważa, że nie brakowałoby mu ofert. Przed sezonem 2021 zapewne znowu dojdzie do wielu ciekawych przetasowań, bowiem kończą się wszystkie kontrakty czołowych zawodników (kilku z nich podpisało już jednak nowe).
Lorenzo na pewno nie trafi do fabrycznego zespołu Yamahy, bowiem tam w sezonie 2021 będzie jeździł Maverick Vinales, a dołączy do niego Fabio Quartararo. Valentino Rossi zakończy swoją przygodę z główną ekipą, ale wciąż ważą się losy tego, czy pozostanie w MotoGP.
W wywiadzie dla Gazetta dello Sport Jarvis powiedział: „To mogłoby być kolejne rozwiązanie dla Petronasa albo dla innych, bo z nami ma tylko jednoroczny kontrakt. Testy na Sepang pomogły mu znowu odnaleźć się na Yamasze, przywróciły wcześniejsze odruchy.”
„Teraz również on jest skołowany: trudno jest decydować, czy chciałby znowu się ścigać, nie mając możliwości jazdy. Miał pojechać z dziką kartą w Barcelonie, a obecnie nawet nie wiemy, czy uda się coś takiego zrobić w tym sezonie.”
Wielu widzi Jorge Lorenzo w barwach ekipy Petronasa, ale jeśli karierę będzie kontynuował Valentino Rossi, to zabraknie tam dla Hiszpana miejsca. Jarvis docenia postępy Franco Morbidelliego i nie widzi możliwości, aby satelicki zespół zmienił sposób działania w MotoGP i przyjął dwóch „weteranów” królewskiej klasy, zamiast pozwalać na awans do MotoGP młodym zawodnikom – jak było z Quartararo. Co do Morbidelliego, ten miał za sobą debiut na prywatnej Hondzie.
„To mogłoby być interesujące, również dlatego, że nie mógłbym nimi zarządzać. Ale myślę, że to niemożliwe. Głównym celem Petronasa jest rozwijanie kolejnej generacji zawodników. I bardzo lubię Morbidelliego. Jest na „liście zakupowej” innych producentów, ale mam nadzieję, że z nami pozostanie.” – skomentował Lin Jarvis.
Źródło: motorsport.com
Moim zdaniem w Moto GP wszystko jest możliwe.
A może Lorenzo mający tyle kasy stać by było aby stworzyć odrębny zespół (jak to kiedyś było z Abrahamem) i używać Yamahy. Myślę, że JL zrobił wiele dla rozwoju motocykli Yamaha oraz dla samej Yamahy i na pewno by się dogadali. Kiedyś pisałam, że z uwagi na stan zdrowia powinien zakończyć karierę ale bez Lorenzo będzie jakoś tak…..no wiecie……….:((
jest zbyt pazerny żeby zrobić coś takiego jak swój zespół
Kasiu… no wiemy jak będzie bez JL. Dokładnie tak jak większość zeszłego sezonu i polowa jeszcze poprzedniego czyli całkiem dobrze. Okazuje się, że pojawiają się zawodnicy dający radę rywalizować z MM. Ten sezon wydaje się i tak już być w głębokiej czarnej dupie a nawet jeżeli się odbędzie te kilka wyścigów to ktokolwiek zdobędzie mistrzostwo pozostawi to wielki niedosyt, że zdobył je po 10 wyścigach a nie tak jak powinno być, więc ja już czekam na następny sezon gdzie FQ zasiądzie za sterami fabrycznej Yamahy. Jeżeli będzie dalej robił to co w poprzednim sezonie to może wreszcie mistrzostwo zdobędzie ktoś inny niż MM. No i wracając do Twojej wypowiedzi jakoś w ogóle nie będzie mi brakowało JL, którego w ostatnich dwóch sezonach tak jakby już nie było w czasie wyścigów na torze. Twoja wypowiedź brzmi jakbyś była fanką JL więc szanuje to przywiązanie ale jakbyś popatrzyła obiektywnie to tak jak napisałem jego już tak jakby nie było ostatnie dwa sezony (nie liczę tych paru udanych wyścigów na Ducati gdy ogarnęli mu bak). Pozdrawiam!
Leslav – pewnie niedawno włączyłeś się do naszych dyskusji gdyż w przeciwnym razie wiedziałbyś że jestem najwierniejszą i najbardziej oddaną fanką Valentina Rossi. Nie mogę jednak być obojętna i zamknięta na dokonania innych zawodników. Trzeba docenić to kim był i jest Jorge Lorenzo i co w tym sporcie osiągnął. W Ducati , w drugim sezonie szło mu całkiem nieźle i myślę, że Ducati żałowało nieco po rozstaniu z nim i to jeszcze w okolicznościach gdy Lorenzo zaczął być konkurencyjny i wygrywać wyścigi. Przejście do Hondy + ilość bardzo poważnych kontuzji jakich wówczas doświadczył spowodowało, że podjął decyzje o emeryturze. Oczywiście ktoś powie ( i po części też będzie to racja), że zrobił tak bo nie miał innych opcji od zespołów fabrycznych po nieudanych startach dla Hondy. Ale Leslav – wyścigi są wtedy piękne kiedy można oglądać rywalizację, pojedynki, walkę etc. Styl jazdy Lorenzo + odpowiednia maszyna (np. Yamaha) to nadal może być niezły układ, który może zapewnić nam czyli kibicom wyścigowym dużo frajdy. Dlatego poprzednio napisałam to co napisałam i mimo, że jego fanką nie jestem to jednak bardziej brakować będzie mi w tym sporcie Lorenzo niż np. ( z całym szacunkiem) Petrucci, Nakaagami, czy Rabata.
„wiedziałbyś że jestem najwierniejszą i najbardziej oddaną fanką nie zawsze oceniajaca sytucje na chlodno i bez uwielnienia mojego idola :) Na szczescie jest Repsol84 ktory sprowadza mnie na ziemie i pilnuje zebym nie odleciala zbyt wysoko” :D:D:D
Repsol84 – gdy się kogoś kocha i uwielbia to ciężko o obiektywizm jednak moim zdaniem często mi się to udaje. Ty w swoim dotychczasowym życiu jeszcze czegoś takiego nie przeżyłeś ale mam nadzieję, że kiedyś też się zakochasz i dopiero wtedy zrozumiesz jak to jest. Do zakochania jednak trzeba mieć serce a u Ciebie jak na razie w tym miejscu znajduje się „złośliwy gaźnik” plujący jadowitą i szyderczą żółcią. Mnie to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie dla mnie to taka Twoja zaleta – szyderczy, marudny i złośliwy pryk jak w Muppetach :))))))
KATARZYNO !!! PRZYWOLUJE CIE DO PORZADKU !!! :)))
To znaczy że kochasz Valentino Rossiego ? Nie żebym sie coś wtrącał ale jak to godzisz w swoim prywatnym życiu ?Czy Twój (namacalny i realny) partner o tym wie ?
ja – najpierw jest Rossi….potem długo, długo, długo nic………a potem ………życie doczesne :D:D:D:D
Kasiu może nie tyle niedawno się włączyłem co ogólnie mało komentuje i czytam komentarze więc masz rację nie wiedziałem czyją jesteś fanką i nie napisałem, że jesteś fanką JL tylko, że Twoja wypowiedź tak brzmi. I muszę Ci też przyznać rację do tego, że JL dużo osiągnął i zrobił dla wyścigów ale będę się trzymał tego, że jak przeszedł do Ducati to się skończył o sezonie w Hondzie nawet nie wspomnę i chyba trochę inaczej widzieliśmy jego występy w Ducati bo z tego co pamiętam to w drugim sezonie w Ducati szło mu całkiem nieźle ALE! dopiero od momentu jak zmienili mu bak czyli w tym samym też momencie, w którym zapowiedzieli, że nie przedłużają z nim umowy. Wydaje mi się zatem, że nie masz racji w tym, że cały drugi sezon szło mu nieźle no chyba, że jakoś inaczej odbieramy „niezłe” wyniki. Uważam więc, że bezsensu by był jego powrót, nieważne na jaki motocykl bo pojawili i pojawiają się zawodnicy, którzy już nawiązują walkę z najlepszymi a jeszcze będą się cały czas rozwijać bo są młodzi i cały czas wyścigi będą dla nas atrakcyjne. Aha i żeby było jasne nie jestem jego jakimś przeciwnikiem ale fanem też nie. Mam do niego szacunek za to co osiągnął ale jak już zakończył karierę to moim zdaniem praca jako tester czy doradca młodych to jest coś czym powinien się teraz zająć, nadal będzie mógł sprawiać, żeby świat wyścigów był lepszy a trochę przykro się patrzy jak ktoś z takimi sukcesami na koncie dojeżdża w ostatniej piątce. Pozdrawiam.
hehe nie bajeruj kasi chyuba ze w kasku 46
zamiast maseczki