Johann Zarco stracił pewność siebie na zmodernizowanej Hondzie
Johann Zarco był zdecydowanym liderem Hondy na początku sezonu 2025. Francuz w trakcie sześciu pierwszych weekendów wyścigów aż ośmiokrotnie meldował się w czołowej dziesiątce. Podczas deszczowego GP Francji satelicki zawodnik LCR Honda stanął na najwyższym stopniu podium, natomiast w trakcie GP Wielkiej Brytanii przeciął linię mety na drugim miejscu. Po wprowadzeniu ulepszeń do RC213V „wiatr w żagle” złapali fabryczni kierowcy Hondy HRC. 35-latek spuścił z kolei z tonu. JZ5 tłumaczy przyczyny spadku swojej formy.
W udzielonym wywiadzie Zarco oznajmił, że wraz z Hondą i zespołem LCR czynią już starania w kierunku poprawy jego formy. W tym celu odbyli już pilne spotkanie: „Znajdziemy nową bazę z zespołem, gdzie będziemy pracować nad nowym motocyklem. Odbyliśmy bardzo udane spotkanie z moim zespołem i Hondą. Bardzo cieszę się z otwartych rozmów z Hondą i Lucio (Cecchinello – przyp. red.)”.
W ocenie Johanna jego odmienny styl jazdy sprawia, że nie czuje takiej pewności siebie na ulepszonym motocyklu, jak na starej specyfikacji: „Przeanalizowaliśmy, że czułem się bardzo dobrze i stale poprawiałem się na starym motocyklu. W porównaniu z dwoma zawodnikami fabrycznymi (Luką Marinim i Joanem Mirem – przyp. red.) mój styl jazdy był inny, co się sprawdzało. Na nowym motocyklu nie mogę jednak uzyskać przewagi, jaką miałem wcześniej. Dlatego też staramy się odbudować nową bazę, aby dodać mi pewności siebie. Wiemy, że jeżeli odzyskam tą pewność, wówczas będę szybki”.
JZ5 podkreśla, że nie popada w panikę, chcąc na spokojnie z ekipą przeanalizować swoje problemy i znaleźć skuteczne rozwiązanie: „Nie panikuję w tym momencie, ponieważ widzimy, że niektórzy zawodnicy potrafią wygrywać, ale i mieć problemy. To po prostu trudny weekend, którego ukończenie było ważne (mowa o ostatnim GP Indonezji – przyp. red.)”.
Problemy podczas GP Indonezji spotęgowały kłopoty ze sprzęgłem: „Miałem trochę pecha. Start był w porządku, ale od pierwszego do czwartego okrążenia miałem problemy techniczny ze sprzęgłem, które się kręciło. Wygląda na to, że to ten sam problem, który miał (Luca – przyp. red.) Marini w Motegi. Próbowałem naprawić to sam, ale niestety mechaniczne (ręczne) działanie nie pomogło”.
Kontynuując wypowiedź, dodał: „Starałem się więc nie otwierać pełnego gazu, aby nie kręcić sprzęgłem za mocno. Chciałem sprawdzić po kilku okrążeniach, czy będzie działać lepiej. Sprzęgło wprawdzie działało, ale byłem prawie ostatni. Za mną byli tylko Somkiat Chantra, Pecco Bagnaia, który również miał problemy oraz Enea Bastianini. To byli faceci, z którymi jechałem. Potem, kiedy sprzęgło zaczęło działać, starałem się jak najszybciej nabrać tempa. Chciałem zebrać jak najwięcej informacji o motocyklu, aby móc dalej pracować z zespołem nad jego rozwojem”.
Choć Johann zdobył punkty dzięki wywrotkom rywali, to jego celem na resztę wyścigu było przede wszystkim zyskanie jak najwięcej informacji na temat pracy motocykla: „Zdałem sobie sprawę, że jestem już w punktach dzięki licznym kraksom na pierwszym okrążeniu. Widząc więc siebie w punktach i czując, że przegrałem wyścig z powodu jakiegoś problemu technicznego, starałem się po prostu go ukończyć i przejechać jak najlepszy przejazd, aby zdobyć jak najwięcej informacji”.
Ostatnie słabsze weekendy Johanna Zarco sprawiły, że Francuz spadł w klasyfikacji generalnej MŚ MotoGP na 10. miejsce. Satelicki zawodnik LCR Honda zdobył do tej pory 128. pkt. Czy JZ5 odbuduje formę z początku sezonu? Dowiemy się najbliższym czasie.
Źródło: speedweek.com



