Home / MotoGP / Jorge Lorenzo: Już prawie zaczynałem modlić się o deszcz

Jorge Lorenzo: Już prawie zaczynałem modlić się o deszcz

Jorge Lorenzo

Jorge Lorenzo może mówić o sporym szczęściu. Dzisiejszy splot wydarzeń pozwolił mu wywalczyć trzecie miejsce. Oprócz niego na podium stanął jego kolega zespołowy, zdobywca drugiej lokaty, Valentino Rossi, oraz zwycięzca GP Malezji, dziewiąty różny triumfator tego sezonu, Andrea Dovizioso.

Warunki pogodowe okazały się być dzisiaj gigantycznym wyzwaniem dla stawki kategorii MotoGP. Z powodu dużych opadów deszczu start wyścigu był opóźniany. W trakcie zmagań na torze Sepang Lorenzo miał spore problemy z utrzymaniem tempa czołówki. W pewnym momencie doszło do niespodziewanego zwrotu akcji – trójka zawodników, jadących przed Hiszpanem, została wyeliminowana z wyścigu przez wywrotki.

Świetnie radzący sobie Iannone, którego start w Malezji był pierwszym po długiej przerwie spowodowanej odniesioną kontuzją, musiał pożegnać się z dotychczasową dobrą lokatą. Poza nim swoje zmagania na poboczu zakończył Cal Crutchlow. Marc Marquez, który również uległ wywrotce, podniósł jeszcze swój motocykl i pognał za uciekającą stawką. W rezultacie udało mu się przyjechać na jedenastym miejscu.

Zdarzenia te pomogły Lorenzo znaleźć się na podium. Sam zawodnik przyznaje, że ten wynik podbudował jego pewność siebie. Pomimo trudnych warunków był w stanie utrzymać się na motocyklu i udało mu się dowieść trzecią lokatę do mety.

„Pozostałem na motocyklu pomimo tego, że nie czułem się dziś zbyt dobrze – było gorzej niż w kwalifikacjach, z większą ilością wody. Mogę mówić o dużym szczęściu, ponieważ wszystkie te kraksy miały miejsce przede mną i to dało mi szansę na dostanie się na podium w mokrym wyścigu, co jest istotne dla pewności siebie. Utrzymałem się na motocyklu!” – powiedział kierowca Yamahy.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Lorenzo najbardziej obawiał się wyścigu, który mógłby odbyć się w zmiennych warunkach. Mocno rozpadało się, przez co na nawierzchni  utrzymywała się spora ilość wody. Zawodnik Movistar Yamahy poinformował o swoich obawach dyrekcję wyścigową, która ostatecznie zadecydowała o opóźnieniu startu wyścigu ze względu na niebezpieczne warunki panujące na torze Sepang.

„Nie chciałem wyścigu w mieszanych warunkach i z tego powodu już prawie zaczynałem modlić się o deszcz – i w tym momencie rozpadało się za bardzo! Miałem kilka pewnych momentów na okrążeniu zapoznawczym więc powiedziałem Lorisowi (Capirossiemu) i dyrekcji wyścigowej, że powinniśmy opóźnić ten wyścig, co zrobiliśmy i kiedy poprawiły się warunki bezpieczeństwa na torze, byliśmy w stanie pojechać naprawdę nieźle.” – dodał Lorenzo.

Hiszpan powiedział też kilka słów o rundzie finałowej, która odbędzie się w Valencii za 2 tygodnie. Hiszpańskie zmagania zamkną 9 lat startów Lorenzo w zespole Movistar Yamahy. 29-latek obiecuje, że w ostatnim wyścigu pojedzie na maksimum swoich możliwości.

„Valencia przyniesie pewien emocjonalny moment, ponieważ 9 lat w jednym zespole, który dał mi tak wiele wzbudza ogromne emocje. Więc  będę trenować i dam z siebie wszystko, postaram się ukończyć (wyścig) najlepiej, jak tylko potrafię.” – skwitował Hiszpan.

Choć Lorenzo przegrał dziś walkę o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej z Rossim to w obecnej części sezonu będzie musiał zawalczyć o utrzymanie trzeciej lokaty. Za nim, na czwartej pozycji, plasuje się jego rodak, Maverick Viñales, który traci do niego 17 punktów.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: motogp.com

AUTOR: Marta Stachura

Komentarze: 1

  1. No to mam nadzieję na ostrą i bezkompromisową walkę o 3 miejsce w generalce. Oby się działo, oby nie padało, oby były emocję , „krew, pot i łzy” :-))

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 1,424 sek