Jorge Lorenzo jest już po pomyślnej operacji dłoni, która odbyła się w szpitalu w Melbourne. Wiemy też mniej więcej, kiedy wróci on do ścigania, ale na pewno nie wystartuje on w Malezji!
Hiszpan przez cały weekend był całkiem szybki i szykował się na walkę z Casey’em Stonerem. W kwalifikacjach Hiszpan wywalczył drugie pole, a w wyścigu chciał odebrać kilka punktów Australijczykowi, dzięki czemu podtrzymałby on jeszcze szanse na wywalczenie tytułu. Wszak różnica pomiędzy tą dwójką w klasyfikacji generalnej wynosiła przed wyścigiem na Phillip Island czterdzieści punktów, toteż jeśli #1 nadal chciałby walczyć o mistrzostwo, nie mógłby pozwolić, by #27 zdobył od niego dziesięć „oczek” więcej w ten weekend.
Plany Hiszpana zweryfikowała jednak rozgrzewka, w której ostatecznie był on drugi z wynikiem o zaledwie 0.050sek gorszym od zawodnika Repsol Hondy. Na swoim ostatnim okrążeniu, w jedenastym zakręcie, po high-sidedzie „Por Fuera” wylądował jednak na deskach. Podczas tej wywrotki 24’latek z Majorki stracił kawałek palca serdecznego prawej dłoni a także wybił środkowy palec. To sprawiło, że ostatecznie nie wystartował on w dzisiejszych zmaganiach, oddając niemalże tytuł mistrzowski walkowerem.
Dokładnie o godzinie 8:00 polskiego czasu, a więc o siedemnastej czasu lokalnego, przeszedł on operację w szpitalu w Melbourne. Podczas zabiegu okazało się, że nerwy i mięśnie owego palca nie zostały uszkodzone, toteż #1 nie musi się obawiać utraty funkcjonalności tegoż palca. A jest to przecież bardzo ważne, bowiem jak stwierdził po dzisiejszy wyścigu triumfator i Mistrz Świata 2011 Casey Stoner, pełna sprawność dłoni jest niezwykle ważna w ich pracy.
Tak czy inaczej zawodnik teamu Yamaha Factory Racing stracił już szansę walki o tytuł mistrzowski, gdyż jego strata do Australijczyka wzrosła do sześćdziesięciu pięciu punktów, podczas gdy do zdobycia pozostało ich pięćdziesiąt. 24’latek z Majorki może być już raczej spokojny o drugie miejsce w tabeli, bowiem ma o czterdzieści osiem „oczek” więcej niż trzeci Andrea Dovizioso.
Niestety, Lorenzo nie wystartuje w malezyjskim wyścigu na torze Sepang! Nie wiadomo też, czy Jorge weźmie udział w swoich domowych zmaganiach na obiekcie imienia Ricardo Tormo w pierwszy weekend listopada. Decyzja o jego starcie w Grand Prix Walencji zapadnie po powrocie „Por Fuery” do Barcelony.