Kolejny wyścig MotoGP, kolejny upadek zawodnika walczącego o mistrzostwo, kolejne powody do dyskusji. Tym razem to Jorge Martin popełnił błąd, wywracając się na pierwszym okrążeniu Sprintu w którym prowadził, i jasne było, iż ma tempo na wygranie go z nie małą przewagą. Mimo to zawodnik Pramac Ducati pozostaje liderem mistrzostw, z przewagą 12 punktów nad zwycięskim dziś Pecco Bagnaią, i liczy na powiększenie przewagi w jutrzejszym Grand Prix.
Martinator zaliczył dziś kosztowny upadek, ale poza 16. zakrętem pierwszego okrążenia, był to naprawdę bardzo pozytywny dzień. Na start soboty Martin zmiażdżył rywali w kwalifikacjach, ustanawiając nowy rekord toru Mandalika, z przewagą ponad pół sekundy nad drugim Marco Bezzecchim. Po treningach wyglądało, że tempo wyścigowe też ma najlepsze, a w Sprincie zaliczył udany start, z czym w piątek miał problemy. Dodatkowo sprawdził się wyprzedzając wielu zawodników na drodze do 10. miejsca, i w przypadku walki jutro, powinien być nieco lepiej przygotowany, niż np. Pecco Bagnaia, który cały wyścig przejechał samotnie, na prowadzeniu.
„Jeszcze nie wiem dokładnie [co się stało w szesnastce]. Ten sezon to jest jakiś rollercoaster. Patrzyliśmy już trochę, i wygląda na to, że nie zrobiłem nic złego – po prostu się przewróciłem. Później postaram się temu dokładniej przyjrzeć. Patrzę jednak na pozytywy z dzisiejszego dnia: byłem konsekwentny, mając przed sobą czysty tor; byłem także w stanie wyprzedzić wielu zawodników, wracając z ostatniej pozycji na 10. Czuję się więc bardziej przygotowany na jutro, jeśli będę musiał wyprzedzać innych zawodników.
🥵 @PeccoBagnaia and @88jorgemartin exchanged some spicy words following the #TissotSprint 🌶️
Who’s right? 👀#IndonesianGP 🇮🇩 pic.twitter.com/UM7SsMfDUV
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 28, 2024
W swoim wywiadzie po Sprincie, Pecco Bagnaia przyznał, że zauważył prędkość, z jaką Martin wjeżdżał w zakręt 16., i że pomyślał wtedy, iż taką jazdą Hiszpan wygra ten wyścig z przewagą czterech sekund. #89 został więc zapytany, czy on sam czuł, że wjeżdża w zakręt, który złapał w ten weekend wielu innych zawodników, ze zbyt dużą prędkością: „W danych z motocykla wszystko wygląda tak samo. Teraz [po wyścigu] Pecco łatwo jest mówić, że byłem zbyt szybki. Mam nadzieję, iż jutro będę tak samo szybki i wygram z… ile on tam powiedział? może, mam nadzieję wygrać z przewagą czterech sekund. Moim planem jest dać z siebie wszystko. Myślę, że mam na to [zwycięstwo] potencjał. Naprawdę łatwo się mówi, kiedy wszystko poszło po twojej myśli.”
Źródło: motogp.com
Jak można napisać, że Bagania przejechał samotnie sprint, kiedy przez kilka okrążeń przewagą Peco nad drugim Marqez’em a potem Bastianinim była na poziomie 0.2 -0.4 s, był moment kiedy bestia walczył o drugą pozycję i wtedy Peco odjechał na 0.8s, ale to była chwila.
Martin zaliczył wywrotkę w zakręcie w którym o nią chyba najłatwiej, bo miał plan odskoczyć już na pierwszym okrążeniu.
To i tak bez porównania do utraconych przez Peco punktów w ostatnim wyścigu.
Takie pętlę wypaczają często wyniki jakie mogli by osiągnąć poszczególni zawodnicy.
Martin był murowanym kandydatem do zwycięstwa.
Kwalifikacje gdzie pojechał na rekord toru zostawiając resztę 0.5 s za sobą.
Jest najmocniejszy w sprintach, a dziś nie zdobył pojedynczego punktu.
Martin w wywiadzie nie powiedział niczego sensacyjnego, emocje trochę opadły, więc co miał powiedzieć, potwierdził diagnozę Peco, że pojechał tam za szybko. Po tym rekordzie toru za bardzo poczuł się pewny, że ma jeszcze rezerwę, przynajmniej tak mówił w wywiadzie po kwalifikacjach, że gdyby Peco lub Bastianini pobili jego wynik, to miał jeszcze rezerwę żeby pojechać szybciej .
Jutro będzie rzeźnia przy pogodzie jak dzisiaj , tam będzie piekło, weź tu wytrzymaj takie warunki przez dystans wyścigu.
To, że za Pecco jechali Bestia, Marc czy nawet Bez nie zmienia faktu że przejechał ten Sprint samotnie, żaden z zawodnikow nie pokazał mu nawet przedniego koła
Mógł sobie gadać Martin i gdybać zawsze można. Z takich czy innych względów się wy…wywrócił. Po prostu zepsuł wyścig. Mam nadzieję że nie będzie mistrzem.
Dobrze zrobił, mam nadzieję że w wyścigu głównym też nie dojedzie w strefie punktowanej. Nie lubię gościa i tyle (czy tam jego wizerunku medialnego)nie będę ukrywać. Mam nadzieję że nie zdobędzie tego mistrzostwa.