Home / MotoGP / Jorge powalczy o prawo jazdy

Jorge powalczy o prawo jazdy

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że Jorge Lorenzo zdał teoretyczny egzamin na prawo jazdy. Teraz Hiszpan szykuje się do uzyskania ostatecznej licencji na kierowanie motocyklem w warunkach drogowych.

„Por Fuera” zanim jeszcze udał się w styczniu na wycieczkę do Indonezji i Indii, a następnie na testy w Malezji, zdał w Barcelonie teoretyczny egzamin na prawo jazdy. Wielu może wydać się dziwne, że Mistrz Świata z sezonu 2010 może nie mieć oficjalnego prawa do tego, by jeździć jednośladem po ulicach.

Co ciekawe, prawo jazdy kategorii B #99 uzyskał mając osiemnaście lat, ale jak sam przyznał, na motocykl nigdy specjalnie nie było mu potrzebne. Jest to tym dziwniejsze, że przecież w Motocyklowych Mistrzostwach Świata oficjalnie zadebiutował w dniu swoich szesnastych urodzin.

Na kursie 24’latek z Majorki porusza się, tak jak w trakcie sezonu, na Yamasze, ale nie na M1-ce, a na YBR 250cc. Dodatkowo dla Jorge to zupełnie nowe doświadczenie, bo zamiast jeździć jak najszybciej, tu musi się mocno powstrzymywać od odkręcania manetki gazu na maksimum. Zmiana podejścia jest więc niezwykle kluczowa.

„Mój instruktor Javi jest jedyną osobą na świecie, która mówi mi, że mam jeździć wolniej, a na egzaminie był ostrożniejszy. Jeśli będziesz jechał za szybko, nie zdasz,” tłumaczył Lorenzo. „Muszę więc spowolnić samego siebie.  Nigdy nie próbowałem jeździć wolno na motocyklu, zawsze starałem się robić to jak najszybciej. Po zmianie swojego myślenia łatwo jednak jest oddzielić od siebie szybką jazdę na torze, od ostrożnego poruszania się po ulicach.”

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Komentarze: 1

  1. To dowód na to, że na egzaminie masz pokazac, że znasz przepisy, a nie że umiesz jeździc. Taki mistrz nie powinien miec teoretycznie problemu, ale jednak w praktyce wygląda to inaczej. Już przyjęło się u nas, że „30 godzin jazd przeznaczone są na przygotowanie do egzaminu, natomiast po jego zdaniu dopiero wtedy uczysz się jeździc, jak należy”.

    Cóż, powodzenia Lorek… ;)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
153 zapytań w 1,686 sek