Home / MotoGP / Kawasaki chciało wystartować w MotoGP z motocyklem… WSBK

Kawasaki chciało wystartować w MotoGP z motocyklem… WSBK

Szef Dorny, Carmelo Ezpeleta ujawnił, że Kawasaki jakiś czas temu interesowało się startem w MotoGP z dziką kartą, jednak wykorzystując swój motocykl z World Superbike. Hiszpan nie ujawnił dokładnych szczegółów zapytania japońskiej marki, ale chodziło zapewne o możliwość startu dla Jonathana Rea, który już od kilku sezonów reprezentuje Kawasaki w WSBK, za każdym razem zdobywając tytuł mistrzowski.

Wielokrotnie w posezonowych wspólnych dla MotoGP i WSBK testach w Jerez Kawasaki prowadzone przez Jonathana Rea prezentowało tempo czołowych ekip prototypów. Brytyjczyk w 2016 roku uzyskał nawet jednego dnia najlepszy czas, lepszy niż 14 rywali z MotoGP, którzy tego dnia wyjechali na tor! Wynikało to z różnych czynników: charakterystyki toru, warunków pogodowych a także ogumienia. Inaczej niż w MotoGP, w WSBK Pirelli dostarcza opony kwalifikacyjne, które pozwalają na uzyskiwanie najlepszych wyników na bardzo krótkich dystansach.

I choć niewątpliwie możliwości motocykli MotoGP wciąż są większe niż WSBK i tak pozostanie, to w określonych warunkach – i prowadzone przez odpowiedniego zawodnika – motocykle produkcyjne jak widać nie zawsze muszą stać na straconej pozycji.

„Niedawno Kawasaki zapytało mnie o możliwość wystartowania z dzikimi kartami z ich motocyklem z superbike. Odpowiedziałem „nie”, ponieważ dzikie karty zarezerwowane są dla tych, którzy uczestniczą już w MotoGP. Wolę być bezpośredni. To może nie jest jedyne rozwiązanie, ale dla nas najlepsze.” – rozwiał jednak wątpliwości Carmelo Ezpeleta.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Motocykle bazujące na silnikach produkcyjnych startowały ostatnio w MotoGP w ramach kategorii CRT. Przypomnijmy – gdy z powodu kryzysu w królewskiej klasie pozostały jedynie Honda, Yamaha i Ducati, zaproszono większą liczbę zespołów, które miały za zadanie „zwiększać tłok” na starcie. Konstrukcje z silnikami BMW czy Kawasaki nie miały bowiem najmniejszej szansy na rywalizację z prawdziwymi motocyklami MotoGP. Gdy do stawki wróciły Suzuki, Aprilia i KTM, motocykle CRT na szczęście nie były już potrzebne.

Hiszpanowi nie spieszy się do zapraszania kolejnych producentów do MotoGP: „Prawdę mówiąc, nie mamy w tej chwili więcej miejsc. Aprilia poprosiła nas już o możliwość startów jako konstruktor od 2022 roku – coś, czego wcześniej nie chcieli. Będziemy wtedy mieli sześciu producentów i taką samą liczbę zespołów prywatnych. To oznacza, że każdy taki zespół będzie mógł pożyczać motocykle, bez żadnych ograniczeń. Jeśli więc mam podać przykład – Kawasaki mogłoby wejść tylko, gdyby porozumiało się z jakimś prywatnym zespołem.”

„Ludziom wydaje się, że im więcej zespołów tym lepiej, ale dla mnie każdy kolejny zespół satelicki to 6 mln euro inwestycji. Czy to przekonuje mnie, by zwiększać liczbę zespołów? To są takie kalkulacje, które muszę mieć na uwadze.” – skomentował szef Dorny.

„Obecnie licencja dająca prawo startów w MotoGP to wartość sama w sobie, a kiedyś tak nie było. Jeśli ktoś chce wejść, musi porozumieć się z zespołem, który już jest w MotoGP. Ze sportowego punktu widzenia, im więcej masz zespołów tym jest lepiej, ale jeśli chodzi o budżety, to mamy takie rozwiązanie, jakie najbardziej mi się podoba.”

Sytuacja na szczęście wydaje się być unormowana. Obecna umowa z producentami wygaśnie z końcem 2021 roku. Cała szóstka ma jednak przedłużyć ją na kolejne lata, a więc niemal na pewno MotoGP nie grozi odejście któregoś z producentów. „Jesteśmy już na bardzo zaawansowanym etapie porozumienia się. Praktycznie brakuje tylko podpisów.” – potwierdził Ezpeleta.

Źródło: gpone.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 39

  1. Szkoda, że Kawy z J. Rea nie wpuścił.. Argh :/

    Fajna przygoda byłaby dla sportu i widowiska w ogóle :(

    • A jak to było że startem Alonso w Indy car? On tam gościnnie jechał bolidem Formuły 1? Pamiętam że był taki eksperyment by porównać obie serie, ale nie pamiętam szczegolow technicznych.Może Dorna się boi że wynik Kawsaki nie będzie zgodny z jej oczekiwaniami?

      • Ja rozumiem wszelkie obawy, jak i zasady gry. Nie zmienia to jednak mojego smutku ;)

        Wiesz, by pojechać w F1 tez raczej nie wskoczysz z jakimś zbudowanym bolidem, który ma podobną specyfikację – chcesz jeździć i się sprawdzić? Zapraszamy, ale musisz się zaangażować jak inni, którzy sporo musza poświęcić by tam być.

        Wiele osób narzeka, że jest zbyt wielu Hiszpanów i torów hiszpańskich jest też za dużo.
        Może tak, ale teraz w stawce, mamy (aż 6 maszyn Ducati…
        Na to miejsce, zamiast takiej Avintii Ducati, mogłoby być np Avintia Kawasaki, z J.Rea i J.Zarco. I już by grało trochę lepiej, bo Kawa by chciała wygrywać, więc i potencjał teamu by nabrał prawdziwie sportowego charakteru, co dotychczas raczej było wątpliwe.

        • Ja nie wiem co wszyscy tego Zarco pchaja tak wszedzie nic wielkiego nie pokazal a mega talent

          • Dwa razy mistrz Moto2, a w Yamasze MGP radził sobie wyśmienicie.

            Myślę, że po sezonie w KTMie i próbie na Hondzie, naprawdę nie ma co go skreślać – oba motocykle nie są najlepszymi konstrukcjami w ogólnym rozrachunku. Ducati jest trochę podobne do Yamahy pod względem stabilności, a właśnie tego wielu kierowcom brakuje, gdy wsiadają na Hondę.
            Yamaha lepiej skręca, ale Ducati ma powera – dajmy mu „ostatnią” szansę…
            Potem możesz na niego jechać i mówić, że to zawodnik jednej maszyny ;)

          • Nie wiem czy tak swietnie sobie radzil. Owszem, poczatek byl niezly ale powera starczalo mu tylko na starcie a druga polowa sezonu byla juz mocno przecietna. Bylo wielu mistrzow 250 i Moto2, ktorzy nigdy nie zostali mistrzami w 500-kach i w MotoGP. A na KTM-a nie wsadzil go menadzer tylko on sam. On podjal ostateczna decyzje i on podpisal umowe. Smieszy mnie takie naiwniactwo. W swiecie biznesu a kontrakt w wyscigach to czesc biznesu nie ma miejsca na takie numery. Ostateczna decyzja nalezy do ciebie chyba ze jestes dzieckiem albo naiwniakiem i wszyscy musza cie za raczke prowadzic. Ale wtedy tez mozesz miec pretensje tylko do siebie, ze sie pi…ą urodziles a nie facetem, ktory kontroluje swoje zycie.

          • Po jego minie na testach to cienko go widzę również w Ducati.
            Myślę że pierwszym wyścigiem na M1 w Qtarze zaskoczył wszystkich tylko że się wywalił. Przepierniczył swoją szansę.

      • no przecież w IndyCar każdy zespół kupuje bolid od Dallary i każdy każdemu jest równy w dużym uproszczeniu, na Indy 500 przyjeżdżają zawodnicy którzy nie ścigają się regularnie w IndyCar i po prostu wykupują bolid od Dallary i wsparcie sprzętowe od zespołów które są tam od lat. Startowanie F1 w Indy 500 to tak jakby w MotoGP startować trójkołowcem.

    • Moim zdaniem nie bo muszą jak inni konstruktorzy zbudować swój własny prototyp a robienie wyjątkowych przepisów technicznych dla jednego producenta jest słabe. Co innego jak by zbudowali swój prototyp bądź sam silnik i włożyli by go w prototypowe Moto innej firmy wtedy to jak najbardziej

  2. Moim zdaniem Zarco na Hondzie radził sobie całkiem nieżle Jechał przecież na poziomie mistrza Lorenzo Trzeba pamiętać że wsiadł na sprzęt 'z marszu’ bez jakiejkolwiek jazdy wcześniej Nie można go winić za to że Yamaha go nie chciała w zespole a na Ktm-a 'wsadził’ go jego menadżer

  3. artykuł o Kawasaki w Motogp, a tu znowu dyskusja o Zarco i Lorenzo…

    • Masz racje Ale co tu pisać ? Osobiście dla mnie nie byłoby widowiskiem ani żadnym 'łał’ widzieć zielone Kawasaki walczące gdzieś w drugiej dziesiątce Inna bajka gdyby weszli jako fabryka ale niestety..

    • No sorki ale po co Dorna ma zmieniać przepisy i zezwalać na starty motocykla w innej specyfikacji raz że to jest obecnie nie potrzebne a dwa że to by było nie sprawiedliwe wobec reszty , a ten pan nie wiem po co on to mówi chociaż ja bym na jego miejscu dopuścił jakby jakiś inny zespół niż te które są w stawce chciał wystartować z dziką kartą. A kawa jak chce wrócić to niech najpierw zbuduję sam silnik a jakiś konstruktor z Moto2 resztę i tak niech startuje z dzikimi kartami, a jak uznają że są wystarczająco dobzi to niech wrócą na pełny sezon z własnym Moto

  4. Ciekawe na jakich oponach chcieli wystartować bo chyba nie na Pirelli ;-)

    • Ja to podejrzewam że to jakaś ściema bo nie wierzę że ktoś by specjalnie zmieniał przepisy żeby dopuścić na najwyżej parę wyścigów motocykl niezgodny z regulaminem technicznym

    • Chcieli wybrać najlepszy tor dla Kawasaki i J.Rea, włożyć wszystko co mają w jedno GrandPrix, wysilić silnik i inne podzespoły, by wytrzymały tylko i aż jeden weekend, ale za to wszystko na hardcorowych obrotach ;)
      A reszta zespołów wysilałaby wszystko w rozpiętości całego sezonu, np gdzie nawet w danym wyścigu nie chcieliby walczyć z Kawasaki, bo akurat mieliby weekend przetrwania, bo np kontuzja, bo silników brakuje, bo ryzykowna sytuacja w tabeli i postanowienie, by tylko dojechać etc
      Także, na pewno nie byłoby to fair wobec reszty stawki, ale Kawa i BMW w MotoGP to rzeczy, których zdecydowanie mi brakuje i chciałbym aby rozmowy toczyły się tak, by te zespoły wciągnąć za (niemal) wszelką cenę do rozgrywek.

      • Tak jak piszesz Gdyby Ezpeleta chciał to mógłyby znaleźć sie te fabryki a wystarczyłaby tylko redukcja motocykli w satelitach Ale użył zdania-mamy takie rozwiązanie, jakie najbardziej mi się podobają to wszystko jasne I niech nie ściemnia o jakimś budżecie..no chyba że miał na myśli swoje konto bankowe

        • E ja myślę że nowego producenta powitalby z otwartymi ramionami no chyba że istniało by wysokie ryzyko odejścia, byłby to mały producent lub specjalnie dla niego zmieniane by były przepisy techniczne (jak w tym wypadku) a tak gada żeby producenci szanowali serię i nie straszyli odejściem próbując coś wymóc w kwestii przepisów, nagród finansowych

          • Ależ oczywiście, że nowy producent byłby mile widziany, ale nie na „dzikich” zasadach, i na chwilę.
            Gdyby Kawa czy BMW chciały wejść naprawdę do MotoGP, to drzwi staną otworem dla nich. Jak jednak wiemy, nie chcą, a skoro nie chcą, to „nie będziemy dla nich robić dzikich kart, bo niby po co.. „

  5. A ludzie z Kawy tacy głupi żeby pytać o taką możliwość

  6. Przepisy techniczne tworzy MSMA, a nie Dorna.
    Nie wygląda na to, żeby w interesie obecnych 6 producentów była ich kolejna zmiana (szczególnie w tak krótkim czasie), tym razem żeby zrobić gest w kierunku Kawasaki.
    Nie ma potrzeby tworzyć kolejnych teorii spiskowych i siać paniki.

  7. Zamiast kombinować niech Kawasaki przygotuję swój motocykl wg przepisów , albo niech zaczną od Moto3 i jak to ogarną to niech wracają

    • Kawasaki nie wróci do MGP, bo przy dziesięciokrotnie mniejszym nakładzie środków robi w WSBK co chce, a w MGP przy ogromnym budżecie niewiele mogli zdziałać – sami tak powiedzieli.

  8. Myślę, że spokojnie Rea na Kawie mógłby powalczyć z potworami Moto Gp o miejsca 15-18.

    • A ja myślę że byś się zdziwił

      • „Rea miał swój debiut w MotoGP w roku 2012, zastępując kontuzjowanego Caseya Stonera z zespołu Repsol Honda. Zajął 8. miejsce w wyścigu w San Marino, która odbyła się w Misano we Włoszech i 9. na torze Motorland Aragon w Hiszpanii, przed powrotem do obowiązków w World Superbike.”

        • W Aragonii był nawet 7.

          Co i tak nie zmienia faktu, że w najlepszym wypadku byłby na poziomie Crutchlowa (i nie chodzi mi o upadki).

          • Zgadzam się Grzesiem – Cal miał bardzo podobny przebieg kariery jak Rea, myślę, że nawet bardziej spektakularny, bardziej energiczny, był bardziej nakręcony i zdeterminowany.
            Myślę, że wyścig na Silverstone WSBK w 2010 – Rea vs Cal – pokazał, że Cal jest świetnym zawodnikiem, i w obu tych wyścigach wygrał z Rea. Przypomnę, że Cal jechał wtedy swój pierwszy sezon w WSBK.

            Mina na twarzy J.Rea wyglądałby dzisiaj zupełnie inaczej, gdyby na co dzień musiał walczyć z Rossim, Lorenzo, Pedrosa, Marquezem, tak jak to musi robić od lat C.Crutchlow.

  9. Nawet bez dodatkowego przygotowania motocykla, Rea nie bylby ostatni ale na pewno nie mialby szans bic sie o czolowe lokaty. Moce czolowych motocykli powoduja, ze te sprzety sa poza zasiegiem WSBK. Przynajmniej na dzien dzisiejszy.

  10. Powalczyłby z Rabatem na dłuższą metę i pokonał tych co się sypneli. Nie ta liga. Dziwny wymysl w ogóle. Nie chcą się bawić na stałe to niech spadają na drzewo. Co innego wejście jako nowy producent i zaangażowanie na serio

  11. Przykład Troy Walencia ,, boją się , że Jonny narozrabia,,,, tak dziś wygląda bufoński świat kupiony za pieniądze,,,,,,

    • Tyle że Troy miał w czym wygrać, natomiast Rea w motocyklu z SBK który no nie ma szans na walkę z MotoGP

    • stg43, ale na czym narozrabia Rea? Na motocyklu SBK w MotoGP? No właśnie nie do końca, bo dokładnie na takim zapewne nie mógłby w ogóle wystartować. Motocyklem żużlowym by też w SBK nikt nie został dopuszczony, bo są jakieś kryteria.

      Przecież Kawa w wyścigu MotoGP zapewne musiałaby spełnić choć kilka wymogów technicznych.
      Np Opony, na których nigdy nie jeździli i nie mają danych.
      ECU Magneti Marelli, które jest obowiązkowe dla wszystkich. Czemu Kawa niby mogłaby używać innego ECU? Jak mieliby kontrolować silnik z tym ECU, skoro nigdy na nim nie pracowali i go nie znają? To jest dedykowane ECU specjalnie dla MotoGP. Z obiema kwestiami mieliby problem, bo trudno na szybko się wdrożyć. Poza tym, gdyby się zgodzić na dzikie starty, to np tylko na określoną ilość, np 3-4 starty na tym samym (jednym) silniku, i wtedy czar wysilenia jednostki tylko by zabłysnąć i uciec, prawie zupełnie pryska.
      Gdyby tak dociążyć Kawę kilkoma rzeczami, którymi są dociążone Teamy w MotoGP, to pewnie Kawa by się sama rozmyśliła.

      • To chyba wiadome że Kawasaki chciało żeby ich wpuścić 'gościnnie’ z tym pakietem który mają w WSBK Może ewentualnie wrzuciliby w rame silnik z Ninji hr2
        :)

        • no dokładnie, kogo to obchodzi na jakim ECU jedzie Rea czy oponach, niech jedzie na tym co mają, chodzi o to przecież że przyciągnęło by to uwagę kibiców, ciekawostka i coś nowego a nie jakieś rozdrabnianie czy takie ECU czy srakie, serio to miałoby mnie obchodzić oglądając walkę na torze? pozornie bardzo podobne motocykle, na papierze czasy Rea i Motogp to wcale nie jest przepaść.
          tak, motocykl żużlowy to na prawdę analogia trafiona… jeszcze bym zrozumiał gdyby to zarząd motogp zaproponował a Kawasaki „wymiękło”, a tu jest odwrotnie, przez takie wrażenie „służbowo urzędowe” podejście

          • To tak jakbys chcial wejsc do wyscigow BMW z Mercedesem niby to samo czasy podobne tecchnologia miedzy nimi to nie przepasc a jednak to nie BMW dla mnie Dorna slusznie postapila.

          • Ale ja w pierwszym wpisie pod artykułem (tak, na samej górze) napisałem, że jestem smutny z tego powodu. To co dalej mówiłem, to raczej argumenty które są na NIE dla takiego startu, i to nie znaczy, że to ja jestem przeciwny.
            Natomiast to co zaproponowałeś, by na swoich oponach pojechali, to raczej już mocno odjechałeś i chyba zbyt dużo tu pasji do imprezy, niż zdrowego rozsądku ;)
            Wiesz, dla wielu osób Rea to jest gość, ale dla MotoGP to jest po prostu zawodnik trochę jak Doviziozo, który nie osiągnąłby wielkich sukcesów, gdyby nie jego maszyna, co nawet Lin Jarvis przemycał między wierszami. Doviego Yamaha i Honda nie chcą, to samo z J.Rea – nikt z wielkich o niego specjalnie nie zabiega, mimo, że wszyscy szukają świetnych zawodników… no może prócz Yamahy, bo oni mają już nadto.
            Ten start miał być spełnieniem marzeń Rea o MotoGP, na swoim wygrywającym motocyklu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
173 zapytań w 1,614 sek