Tradycyjnie jak to ma miejsce przed każdą rundą Grand Prix, tak i dziś po południu zawodnicy kategorii MotoGP wzięli udział w konferencji prasowej. I tak jak zawsze, w centrum prasowym na torze Le Mans pojawiło się pięciu zawodników.
Tor Bugatti znany jest ze słynnych dwudziesto cztero godzinnych wyścigów, jednak karuzela Motocyklowych Mistrzostw Świata gości tu stale od wielu sezonów. Właściwie każdy zawodnik potwierdzał dziś fakt, iż obiekt Le Mans, podobnie jak Motegi, należy do tych z serii „stop and go”. Ostatnia sekcja jest bardzo ciasna i ciężko znaleźć w niej odpowiednią linię jazdy, jedna należy z kolei do szybkich. Jednym słowem – francuski tor jest całkiem inny od tego w Jerez de la Frontera, gdzie odbyła się ostatnia runda.
Specjalnie dla chorych dzieci
Trzech zawodników klasy królewskiej, w tym dwóch debiutantów, udało się do Centre Hospitalier du Mans by odwiedzić chore dzieci. Marco Simoncelli, Randy de Puniet oraz Ben Spies rozdawali autografy i robili sobie zdjęcia z małymi pacjentami, a jeden z chorych przeprowadził nawet wywiad z Amerykaninem jeżdżącym w ekipie Monster Yamaha Tech3. „Zawsze jesteśmy na torze dzień wcześniej, więc miło było zrobić coś dobrego dla dzieciaków. Myślę, że przyniosło to korzyści wszystkim i cieszę się, że mogłem być tego częścią,” przyznał #11, dla którego tor Le Mans będzie zupełnie nowym. „To było miłe doświadczenie zarówno dla mnie, jak i dla dzieci i myślę, że każdy był szczęśliwy. Nie tak łatwo jest tu przyjechać i zobaczyć, jak zmagają się oni z chorobą, o której mam nadzieję, że chociaż na chwilę zapomnieli,” dodał natomiast Randy de Puniet. Zadowolony z tej akcji był również i Marco Simoncelli, który liczy na poprawę wyniku z Jerez.
Lorenzo pozytywnie nastawiony
Jorge Lorenzo rozpocznie zmagania we Francji jako lider klasyfikacji generalnej, dzięki drugiemu miejscu wywalczonemu w Katarze i pierwszej lokacie, jaką zdobył w Hiszpanii. Ten ostatni rezultat podbudował „Por Fuerę” przed nadchodzącym weekendem, a dodatkowo motywuje go fakt, iż lubi ten obiekt. „Tak wiele wyścigów w niezwykle krótkim czasie to coś trudnego fizycznie, ponieważ ciągle jesteś na motocyklu i nie masz czasu na odpoczynek. Z drugiej jednak strony dla zawodnika to naprawdę dobre, bowiem ściganie to coś, dla czego żyjemy,” przyznał podczas konferencji Hiszpan, który wygrał zeszłoroczne zmagania na francuskim obiekcie. Dodatkowo Jorge nie ukrywa, że lubi tor Le Mans, a trasa ta odpowiada również Yamahom, więc można spodziewać się dobrego wyniku w wykonaniu #99. Pozytywne testy na Jerez, podczas których trenował on starty oraz nowe pakiety elektroniki, napawają go optymizmem. „Chcieliśmy poprawić nasze tempo w początkowej fazie wyścigu, ale też pracowałem nad ruszaniem spod świateł.” 23’latek z Majorki zbyt dużo czasu traci w tym sezonie podczas startów, więc chce on to poprawić już w najbliższy weekend.
Rossi prawie w stu procentach sprawny
Kontuzja ramienia, jakiej nabawił się w kwietniu, kosztowała go sporo problemów podczas rundy w Jerez. Tym razem jednak Valentino Rossi jest już praktycznie w stu procentach sprawny po wywrotce na motocyklu crossowym, więc kondycja nie powinna być dla niego problemem. Włoch na torze Le Mans wygrywał w klasie królewskiej trzy razy, jednak rok temu po upadku i problemach z doborem opon, dojechał do mety jako ostatni – szesnasty. „Miałem tu sporo różnych rezultatów. Czasami notowałem świetne wyniki z rewelacyjnymi zwycięstwami, innym razem nie miałem szczęścia i nie zajmowałem dobrych pozycji. Zeszłoroczny weekend, kiedy to nie byłem w stanie jeździć w czołówce i podczas którego finiszowałem jako ostatni, był moim najgorszym w minionym sezonie,” stwierdził „The Doctor”, obecnie drugi w klasyfikacji generalnej i tracący cztery punkty do liderującego Lorenzo. 31’latek z Urbino wypowiedział się nieco na temat samej trasy Bugatti. Jak przyznał, tor ten nie jest łatwy, bowiem w jednym miejscu motocykl musi być stabilny, w innym mieć naprawdę dobre przyspieszenie. „Mam nadzieję, że będziemy mieli ładną pogodę, która nie przeszkodzi nam w ściganiu.” Co do samego kalendarza mistrzostw… „Pięć wyścigów w ciągu siedmiu tygodni to lepsze rozwiązanie od tego, które mieliśmy dotychczas, kiedy to jedna runda przypadała raz na dwa, trzy tygodnie. Gdy masz tak długą przerwę, ciężko jest utrzymać koncentrację,” dodał Włoch.
Rekord Daniego Pedrosy
Dani Pedrosa również wygrywał na torze Le Mans w przeszłości, jednak miało to miejsce w klasach 125cc i 250cc. W kategorii MotoGP nie udało mu się dojechać we Francji na pierwszym miejscu. Ten weekend dla Hiszpana będzie jednak ważny z jednego powodu – będzie to jego sto pięćdziesiąta runda Grand Prix w Motocyklowych Mistrzostwach Świata. Rezultat ten osiągnie on mając dokładnie 24 lata i 236 dni. Poprzednio rekord ten należał do Marco Melandriego, który w 150-tym GP wziął udział mając 25 lat i 26 dni. „Ten tor z jednej strony jest naprawdę szybki, z drugiej jednak dość wolny, z ostrymi hamowaniami i wieloma miejscami do wyprzedzania. Tutejsze wyścigi zawsze są dobre, rok temu było dość zwariowanie, bowiem z powodu pogody musieliśmy zmieniać motocykle,” mówił po południu #26 z ekipy Repsol Honda, który dodał również, że testy w Jerez pomogły mu zebrać wiele cennych informacji. Dzięki tym danym być może we Francji będzie jeszcze szybszy, więc kto wie, jaki sprawi on sobie prezent na ten „jubileusz”?
De Puniet realistycznie patrzy w przyszłość
Dla Francuza, który w klasie MotoGP nigdy nie radził sobie na swoim domowym obiekcie najlepiej, niedzielny wyścig będzie tym domowym. Chociaż w obu tegorocznych sesjach kwalifikacyjnych – na torach Losail i Jerez – spisywał się całkiem nieźle, w niedzielnych zmaganiach szło mu już gorzej. „Tutejsze wyścigi zawsze były dla mnie trudne, ale ostatnich pięć startów w MotoGP było jedną, wielką katastrofą, szczególnie jeśli porównamy te wyniki z tych osiąganych w 250-tkach,” stwierdził na konferencji 29’latek z teamu Honda LCR. Następnie ujawnił on swój cel na ten weekend: „Jeśli w niedzielę będę walczył w czołówce, jeśli uda mi się finiszować za najlepszą czwórką (Lorenzo, Rossim, Pedrosą i Stonerem), będzie to perfekcyjny rezultat. Jestem pewny siebie, ale będzie ciężko, jak zresztą podczas każdego wyścigu w tym roku.” Obecnie Randy w klasyfikacji generalnej zajmuje szóste miejsce z dorobkiem siedemnastu punktów. Do czwartego Andrei Dovizioso, również zawodnika Hondy, traci jednak zaledwie dziewięć „oczek”.
Wszystko wygląda gorzej niż jest w rzeczywistości – Stoner
Casey Stoner po dwóch rundach tego sezonu zajmuje zaledwie ósme miejsce w „generalce”. Najpierw przewrócił się w Katarze, a później w Hiszpanii był zaledwie piąty. Przez to dotychczas na swym koncie zgromadził zaledwie jedenaście punktów, przez co wyprzedza go jego zespołowy kolega – Nicky Hayden. Amerykanin wywalczył do tej pory ponad dwukrotnie więcej „oczek”, bowiem ma ich 26. „Nigdy nie szło mi rewelacyjnie na Jerez, a dodatkowo popełniłem błąd na Losail. Wszystko wygląda jednak dużo gorzej, niż jest w rzeczywistości,” przyznał podczas konferencji Australijczyk. #27 stwierdził też, że w Hiszpanii starał się wyeliminować problem z przodem maszyny, jednak rok temu miał podobne kłopoty, a wszystko tylko podczas jazdy na jednej z mieszanek opon. Na Le Mans Casey na podium stanął tylko raz – w 2007 roku. Zawsze dobrze prezentował się podczas francuskich kwalifikacji, jednak w samych wyścigach było już gorzej. „Liczę na dobry weekend. Zawsze jesteśmy dość szybcy, a tutaj postaramy się powrócić na właściwy tor,” dodał na koniec zawodnik Ducati Marlboro Team.
Pierwszy trening wolny klasy MotoGP przed niedzielnym wyścigiem o Monster Energy Grand Prix Francji już jutro o 13:55. Na relację z tej sesji już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu.