Home / MotoGP / Konferencja prasowa przed rundą w Doha

Konferencja prasowa przed rundą w Doha

Tradycyjnie jak to ma miejsce przed każdą rundą Grand Prix, tak i wczoraj zawodnicy kategorii MotoGP wzięli udział w konferencji prasowej. I tak jak zawsze, dziś w centrum prasowym na torze Losail pojawiło się pięciu zawodników.

Wielu jeszcze zapewne pamięta zeszłoroczne problemy z rozegraniem wyścigu klasy królewskiej. Jak pewnie sobie przypominacie, tuż przed rozpoczęciem niedzielnych zmagań, nad torem przeszła prawdziwa ulewa. Biorąc pod uwagę fakt, że wyścig na katarskiej trasie rozgrywany jest przy sztucznym oświetleniu, odbijające się od wody światło automatycznie uniemożliwiało ściganie. I w ten oto sposób po raz pierwszy w historii zawodnicy klasy MotoGP rywalizowali o punkty do klasyfikacji generalnej w poniedziałek.

Tym razem jednak wydaje się, że takich problemów nie będzie. Na ten weekend zapowiadane są wręcz idealne warunki pogodowe, więc nie ma się czym martwić. Jedynym problemem może okazać się spora wilgoć gromadząca się w drugim zakręcie, jednak jak pisaliśmy zaledwie wczoraj, kłopoty napotkane przez zawodników podczas przedsezonowych prób nie powinny się powtórzyć.

„Parostatkiem w piękny rejs…”
Ani nie parostatkiem, ani nie w piękny rejs, ale… Siedmiu zawodników Motocyklowych Mistrzostw Świata udało się wczoraj w wyprawę łodzią do Muzeum Islamu w Doha. Nie mogło zabraknąć oczywiście fotografii na tle panoramy owego miasta. Co ciekawe, podróżowali oni na łodzi o nazwie Dhow, z której swego czasu korzystali kolekcjonerzy pereł. W „imprezie” tej wzięli udział, między innymi, Loris Capirossi, dla którego nadchodząca runda będzie trzysetną w karierze, czy debiutujący w tym roku w klasie królewskiej Hector Barbera. „Jestem blisko czołówki, ale jeszcze nie tak blisko jakbym tego chciał. Rok temu wywalczyłem trzynaste miejsce, które nie było najlepsze, ale teraz jestem pozytywnie nastawiony do wyścigu,” stwierdził z kolei Nicky Hayden, który również udał się do owego muzeum. Podekscytowany nocnym ściganiem był również Kenny Noyes – tegoroczny debiutant w klasie Moto2. Obecny podczas tej „imprezy” był także inny zawodnik nowej kategorii – Al Naimi, dla którego nadchodzące zmagania będą domowymi. Grupę siedmiu kierowców uzupełnili dwaj jeźdźcy klasy 125cc. Byli to główni faworyci do wywalczenia tytułu w owej kategorii w tym roku, dwaj Hiszpanie – Marc Marquez oraz Pol Espargaro.

Po raz kolejny Stoner?
Wielu wspominając o Grand Prix Kataru, od razu myśli również o Casey’u Stonerze. I trudno się dziwić, bowiem Australijczyk wygrał trzy ostatnie wyścigi na torze Losail. Sam #27 nie przyznaje jednak wprost, że bardzo liczy na czwarty triumf w rundzie na torze położonym nieopodal Doha. Jak sam stwierdził podczas wczorajszej konferencji, byłby zadowolony, gdyby wywiózł z Kataru dobry dorobek punktowy. „To była długa zima bez testowania, w przeciwieństwie do tego, co mieliśmy w ubiegłych latach. Mogłem jednak poćwiczyć nad formą i uporządkować nieco spraw z ubiegłego roku,” przyznał Casey, który na konferencji pokazał się w nieco innym „wcieleniu” – z małym wąsikiem i bródką, co dotychczas było u niego niespotykane. „Mamy na ten sezon nowy silnik, który co prawda ma nieco mniejszą prędkość maksymalną, jednak lepiej przyspiesza. Opony spisują się jednak lepiej pod koniec wyścigu, więc tak naprawdę nie straciliśmy zbyt wiele.” Jak wiemy, w tym roku motocykle Ducati będą wyposażone w silniki „big bang”, dzięki czemu zawodnicy poza Stonerem lepiej sobie radzą na Desmosedici. Jak dodał też 23’latek z Kurri-Kurri, zawsze dobrze mu tu szło, być może dlatego, że sama nawierzchnia jest nieco przybrudzona, co odpowiada jego stylowi jazdy?

Rossi: Może być ciekawie
Po rewelacyjnych przedsezonowych testach, Valentino Rossi jest niezwykle pozytywnie nastawiony do nadchodzącego weekendu. W Katarze wygrał co prawda „zaledwie” dwukrotnie – w sezonach 2005 i 2006 – jednak w tym roku ma spore szanse na zdobycie dwudziesty pięciu punktów, chociaż tego nie przyznaje. Warto pamiętać, iż tor Losail nigdy nie był ulubionym Yamahy jak i samego #46. Po marcowych próbach tutaj, w Katarze, można się jednak spodziewać, że tym razem powalczy on o triumf. „Zaczyna się nowy sezon, a ja jestem do niego pozytywnie nastawiony i czuję się podekscytowany. Byliśmy szybcy nie tylko na Sepang, ale także i tutaj, więc nowy motocykl wygląda na dobry,” mówił Włoch, który tak jak sam mówił, znacznie poprawił się podczas prób. W jego M1-ce dokonano jednak zaledwie kilku zmian, które głównie dotyczyły aerodynamiki, podwozia, elektroniki oraz silnika (w myśl nowych przepisów, musi być bardziej wytrzymały). W tym roku tych testów nie było jednak tak wiele jak w ubiegłym, więc nie wiadomo, jak motocykle spisywać się będą na innych obiektach. „Start sezonu to jednak zupełnie inna historia. W zeszłym roku mieliśmy sporo świetnych bitew i teraz, na papierze, wygląda na to, że będzie podobnie. Jest kilku nowych chłopaków, którzy byli mocni podczas testów, więc może być ciekawie,” dodał „The Doctor”. Co ciekawe, #46 uzyskiwał najlepsze czasy okrążeń podczas pięciu z sześciu rozegranych dni testów w tym roku!

Specjalny weekend dla „SuperBautiego”
Alvaro Bautista będzie w tym sezonie jednym z debiutantów w klasie MotoGP. Zmienił on więc nie tylko zespół, ale całą kategorię wyścigową. Podczas przedsezonowych prób radził sobie jednak na GSV-R całkiem nieźle. W Malezji plasował się zaraz za czołową dziesiątką, a i w Katarze spisywał się dość dobrze. Dwukrotnie jednak uplasował się w samym „ogonie” stawki – raz był szesnasty, a raz ostatni, siedemnasty. „Tak, to prawda… nadchodzący weekend będzie dla mnie czymś wielkim, specjalnym. Wszystko przez to, że dokonałem na ten rok sporych zmian. Przeszedłem do wyższej kategorii, a więc i do innego zespołu. Wszystko jest zupełnie nowe, przez co jestem naprawdę podekscytowany. Chciałbym nauczyć się jak najwięcej,” komentował Hiszpan, dla którego, tak jak wspominaliśmy w naszej zapowiedzi nadchodzącego weekendu, tor Losail nigdy nie był tym najszczęśliwszym. Celem #19 na ten weekend jest jednak jeszcze lepsze wyczucie motocykla i znalezienie jak najdoskonalszych ustawień. Ma też nadzieję, że podążając za najszybszymi zawodnikami, dowie się o nowej kategorii jeszcze więcej.

Dovizioso szybki, ale jeszcze nie tak, jakby tego chciał
Włoch podczas przedsezonowych prób regularnie plasował się w czołówce i za każdym razem okazywał się najszybszym zawodnikiem jeżdżącym na Hondzie. Co ciekawe, jako jeden z niewielu radzi sobie przyzwoicie, jeśli nie dobrze, na nowej na RC 212V. Poza nim udaje się to tylko Randy’emu de Punietowi. Wygląda więc na to, że zmiana zawieszenia z Showy na te firmy Ohlins po zeszłorocznej rundzie w Brnie wyszła Andrei Dovizioso na dobre. „Ten sezon rozpoczniemy lepiej niż ubiegły, przyjeżdżamy tu po dwóch dniach testów, podczas których byliśmy blisko najszybszych zawodników. Nadal jednak jesteśmy od nich wolniejsi o cztery czy pięć dziesiątych sekundy,” mówił podczas konferencji #4, z którym trudno się nie zgodzić. Biorąc jednak pod uwagę wciąż niedoleczoną kontuzję Jorge Lorenzo oraz nieradzącego sobie z motocyklem Daniego Pedrosę, kto wie, czy „Dovi” nie ma szans na wywalczenie podium? Nawiązując do wypowiedzi o stracie do czołówki, Andrea dodał: „To niezwykle ważne przed rozpoczęciem takiego sezonu jak ten, bowiem rok temu byliśmy po prostu zbyt daleko od najlepszych. Podczas tych sześciu dni prób poczyniliśmy znaczne postępy i sądzę, że możliwa jest dalsza poprawa. Na ten weekend mamy kilka nowych części, a ja jestem dość pewny siebie, bowiem jesteśmy w znacznie lepsze sytuacji niż rok temu,” kontynuował 24’latek z Forli. Celem jego załogi na ten rok jest walka o zwycięstwa, chociaż wie, że w Katarze będzie zdobycie dwudziestu pięciu punktów będzie praktycznie niemożliwe, bowiem wciąż są trochę zbyt daleko za Casey’em Stonerem i Valentino Rossim.

Spies: Musimy być realistami
Zawodnik zespołu Monster Yamaha Tech3 naprawdę zaskoczył podczas testów. O fakcie, że jest najszybszym z debiutantów rzadko kto wspomina, bo czasami nawet nie widać, że dopiero zaliczy on swój pierwszy sezon w klasie królewskiej. Podczas prób w Malezji wskakiwał do czołowej piątki, a pierwszej nocy w Katarze wywalczył nawet trzeci rezultat! Nie obyło się jednak bez kilku wywrotek, przy czym jedna przydarzyła się w feralnym drugim zakręcie toru Losail. „Mieliśmy nieco prób, które wypadły naprawdę świetnie, ale to tylko testy. Jeszcze nie braliśmy udziału w wyścigu, więc nie wiadomo na co kogo stać,” stwierdził podczas konferencji „Big Ben”, który będzie się musiał uczyć wielu torów z tegorocznego kalendarza. „Kiedy tylko zaczniesz być szybki w pierwszym roku startów, ludzie od razu zaczynają mówić, że możesz zrobić to czy tamto. Ciężko jest więc być tylko debiutantem i skupiać się na samych wyścigach.” Ben Spies przyznał przy okazji, że dobre testy w jego wykonaniu wcale nie powinny sprawić, że stał się od razu jednym z faworytów. „Czytałem ostatnio artykuł, że trzynastu z siedemnastu zawodników wygrało jakiś tytuł mistrzowski, więc ciężko będzie tak po prostu z nimi wygrać.” Na koniec #11 wypowiedział się także na temat zmiany kategorii z Superbike’ów na MotoGP. Jak przyznał, mógł zostać w WSBK i być nadal konkurencyjny, ale wolał spróbować czegoś nowego.

Pierwszy trening wolny klasy MotoGP już o godzinie 21:30 czasu polskiego. Na relację z niego już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,175 sek