Mamy fatalną wiadomość dla wszystkich fanów zespołu Yamaha Factory Racing, dla którego niedziela zakończyła się fatalnie. W wyścigu o IVECO Australian Grand Prix nie wystartują bowiem obaj kierowcy tej ekipy!
Zacznijmy może od Jorge Lorenzo, który przez cały weekend był całkiem szybki i szykował się na walkę z Casey’em Stonerem. W kwalifikacjach Hiszpan wywalczył drugie pole, a w wyścigu chciał odebrać kilka punktów Australijczykowi, dzięki czemu podtrzymałby on jeszcze szanse na wywalczenie tytułu. Wszak różnica pomiędzy tą dwójką w klasyfikacji generalnej wynosi obecnie czterdzieści punktów, toteż jeśli #1 nadal chciałby walczyć o mistrzostwo, nie mógłby pozwolić, by #27 zdobył od niego dziesięć „oczek” więcej.
Plany Hiszpana zweryfikowała jednak rozgrzewka, w której ostatecznie był on drugi z wynikiem o zaledwie 0.050sek gorszym od zawodnika Repsol Hondy. Na swoim ostatnim okrążeniu, w jedenastym zakręcie, „Por Fuera” wylądował jednak na deskach. Podczas tej wywrotki 24’latek z Majorki stracił kawałek palca serdecznego prawej dłoni a także wybił środkowy palec. Przez to Lorenzo nie wystartuje w wyścigu o Grand Prix Australii!
Oznacza to, ni mniej ni więcej, że faworyt miejscowej publiczności Casey Stoner musi finiszować zaledwie szósty, aby w dniu swoich dwudziestych szóstych urodzin wywalczyć tytuł mistrzowski, swój drugi w MotoGP a pierwszy z zespołem Repsol Honda… Dla Australijczyka i jego fanów byłoby to jak spełnienie marzeń.
To jednak nie koniec fatalnych informacji przed wyścigiem na torze Phillip Island. W popołudniowych zmaganiach, czasu lokalnego, nie wystartuje bowiem także i zespołowy kolega obecnego wciąż Mistrza Świata – Ben Spies. Po raz pierwszy zatem od niepamiętnych czasów w wyścigu klasy MotoGP nie zobaczymy zatem obu zawodników zespołu Yamaha Factory Racing…
A dlaczego z wyścigu wycofał się także i Amerykanin? Wszystko z powodu wywrotki #11 podczas wczorajszych kwalifikacji, w trakcie których upadł on na wyjściu z trzeciego zakrętu przy prędkości 270 km/h! To spowodowało złamanie żebra, ale 27’latek z Memphis dokończył kwalifikacje i był w nich siódmy. Po warm-upie jednak ogłoszono, że także i Spies nie wystartuje w wyścigu! Wszystko przez to, że ma on spore problemy z koncentracją, a wówczas jazda nie ma sensu i jest niebezpieczna.
To wszystko oznacza też, ni mniej ni więcej, że wszyscy zawodnicy, którzy w kwalifikacjach uplasowali się za Jorge, awansują na starcie o jedno oczko w górę. Wszyscy ci, którzy byli za Spiesem, także przesuną się o jedną pozycję do góry. W ten oto sposób z pierwszego rzędu do wyścigu klasy MotoGP ruszą… Casey Stoner, Marco Simoncelli oraz Alvaro Bautista!