Home / MotoGP / Król Mugello jest jeden… zapowiedź GP Włoch

Król Mugello jest jeden… zapowiedź GP Włoch

Już pojutrze rozpocznie się piąta runda tegorocznego cyklu Motocyklowych Mistrzostw Świata. W ten weekend kierowcy klasy MotoGP walczyć będą o Gran Premio d’Italia Alice na torze Mugello. I tylko dwaj z obecnych na starcie zawodników wygrałoJuż pojutrze rozpocznie się piąta runda tegorocznego cyklu Motocyklowych Mistrzostw Świata. W ten weekend kierowcy klasy MotoGP walczyć będą o Gran Premio d’Italia Alice na torze Mugello. I tylko dwaj z obecnych na starcie zawodników wygrało w Toskanii… obaj są Włochami.

W 2000 roku, jeszcze na Hondzie o pojemności 500cc, zwyciężył Loris Capirossi, jednak większość fanów skupiać się będzie w ten weekend na Valentino Rossim, który jest niekwestionowanym królem Mugello. Zacznijmy jednak od początku…

Toskański obiekt, wybudowany w latach 70-tych, jest własnością Ferrari, które to zresztą często na tym torze prowadzi swoje testy. Należy też do jednego z tych, na którym najdłużej odbywają się wyścigi Grand Prix — tylko w Holandii i Wielkiej Brytanii zawodnicy pojawiali się więcej razy. Obiekt ten ma aż 5245 m długości, a jego prosta start-meta (1141 m) jest najdłuższą w kalendarzu mistrzostw. Mugello ma ponadto sześć zakrętów w lewo oraz dziewięć w prawo, pole position znajdującej się z prawej strony, a jego szerokość wynosi 14 m. Na tym malowniczo położonym torze bardzo często dochodziło do emocjonujących pojedynków, nie tylko w klasie MotoGP… Toskański obiekt posiada liczne szykany, a przed pierwszym zakrętem obiektu, San Donato zawodnicy hamują z ponad 310 km/h do 100 km/h. Liczne długie zakręty, wzniesienia i zmiany kierunków sprawiają, że wielu zawodników określa ten tor jako jeden ze swoich ulubionych.

Bridgestone wprowadza zmiany
Już od rundy w Assen zmianie ulegnie liczba dostarczanych przednich opon marki Bridgestone, a dokładniej ich mieszanek. Obecnie zawodnicy mają do dyspozycji dwadzieścia opon na weekend (8 przednich i 12 tylnych). Kierowcy dostają cztery miękkie i cztery twarde przednie gumy, ale teraz ma to ulec zmianie. Od weekendu w Holandii zawodnik, poza standardowych podziałem 4/4, będzie mógł wybrać pomiędzy 5/3 lub 3/5. Rozkład mieszanek tylnych gum pozostaje niezmieniony — sześć twardych i tyle samo miękkich mieszanek.

Nie mogło być jednak tak pięknie… Zawodnicy będą musieli wybrać mieszanki jeszcze w niedzielę, dwie godziny po wyścigu. Oznacza to, że o gumach, jakie chcą dostać na GP Holandii, będą musieli zdecydować jeszcze w Katalonii! To może spowodować niemałe zamieszanie podczas Grand Prix. Szczególnie ciężkie zadanie może czekać zespoły przed GP Czech oraz GP Portugalii. Poprzedzające je rundy odbywają się kolejno trzy i cztery tygodnie wcześniej!

Na Mugello nie obstawiaj przeciwko Rossi’emu!
Co prawda Valentino Rossi jedzie na swoją domową rundę po katastrofalnym weekendzie we Francji, to chce jak najszybciej o tym zapomnieć. W Le Mans Włoch trzykrotnie zmieniał motocykl (!), upadł na samym początku na gumach typu slick, a dodatkowo kara nałożona na niego za nadmierna prędkość w alei serwisowej sprawiły, że nie zdobył on na tymże torze ani punktu. Jest to pierwszy raz od sezonu 2007, kiedy to „The Doctor” nie wywalczył w wyścigu ani jednego „oczka”. „To było rozczarowujące, jednak każdy ma zły dzień, a my zaliczyliśmy go akurat tam. Wszystko poszło źle, ale mam nadzieję, że zostawiliśmy całego naszego pecha za nami, a na moim domowym torze wrócimy do najlepszej formy.”

„Ściganie się na Mugello zawsze jest dla mnie czymś wyjątkowym, ale coraz ciężej jest podtrzymać passę moich zwycięstw. Siedem to już i tak dużo!” mówił #46, który od roku 2002 jest niepokonany na swojej ziemi. W ten weekend „król Mugello chce odnieść swoje ósme z rzędu w Italii, a dziewięćdziesiąte dziewiąte w karierze zwycięstwo. Gdyby mu się to udało, wróciłby na fotel lidera klasyfikacji generalnej, bowiem do pierwszego Lorenzo traci tylko jeden punkt. Warto wspomnieć, że Włoch wygrywał w Toskanii także w 1997 roku w klasie 125cc jak i dwa lata później na „ćwierćlitrówce”. „Zawsze jestem tam pod presją, jednak fani dają mi dodatkową motywację, dzięki której zachowuję się tam nieco inaczej niż zwykle. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem, bo po Le Mans muszę wywalczyć dobry wynik.” 30’latek z Urbino od wielu lat w Mugello startuje z innym kaskiem niż zwykle. Dwa lata temu miał on namalowane ogromne serce (jako, że Valentino i jego ekipa zawsze wkładają całą swą moc w jak najlepsze rezultaty), z kolei w zeszłym sezonie była to ogromna twarz samego #46.

Lider klasyfikacji atakuje!
Szyki obrońcy tytułu mistrzowskiego z całą pewnością będzie chciał pokrzyżować Jorge Lorenzo. Hiszpan będzie z pewnością ciężko pracować podczas kwalifikacji i treningów, by móc zaatakować w niedzielę. Póki co, „Por Fuera” jest jedynym zawodnikiem w tym sezonie, który wygrał więcej niż jeden wyścig (Japonia i Francja). #99 nigdy nie szło jednak w Mugello najlepiej, bowiem tylko dwukrotnie plasował się tam na podium, w tym raz wygrał. Miało to miejsce w 2006 roku w klasie 250cc, kiedy startując z Pole Position, 22’latek z Majorki nie dał szans rywalom. „Mugello i Phillip Island to najpiękniejsze tory, na jakich się ścigamy, a ja je po prostu kocham!” stwierdził zawodnik Fiat Yamaha Team, który w tym sezonie, podobnie jak kilku innych zawodników, debiutuje na oponach marki Bridgestone. „Dodatkowo, po dobrym wyścigu w Le Mans, jestem dość pewny siebie. Przyjeżdżam do Włoch jako lider klasyfikacji generalnej i mam nadzieję, że pogoda będzie tu lepsza niż podczas kilku ostatnich weekendów.” Rok temu Jorge nie ukończył zmagań we Włoszech powodu upadku. A tak sam zainteresowany wspomina tamto wydarzenie: „Już miałem problemy z kostkami [upadek w Chinach — przy. Autora] a później rozwaliłem się próbując wyprzedzić Andreę Dovizioso. Zeszłoroczne rundy w Mugello i Katalonii były dla mnie straszne, bowiem w środku sezonu nie wywalczyłem tam ani punktu. Moim tegorocznym celem jest wywalczenie na tych torach trochę punktów.” Dziś #99 pojawił się także w Rzymie na Finale Ligi Mistrzów, gdzie grać będzie Barcelona z Manchesterem United. Jorge liczy na zwycięstwo „Barcy”, co jak sam mówi, byłoby dla niego świetnym początkiem weekendu.

Trzecie miejsce, drugie miejsce… Ducati chce zwycięstwa!
Pomimo wygrania już 25-ciu wyścigów w klasie MotoGP od swojego debiutu w roku 2003, Ducati wciąż nie odniosło tego najważniejszego triumfu — na „swojej” ziemi — w Mugello. Bolońska fabryka zanotowała już w sezonie 2007 trzecie miejsce (wywalczył je Alex Barros), rok temu Casey Stoner był drugi… czyżby nadszedł czas na triumf? Pomóc w tym na pewno mogą dane, które niedawno zebrał w Mugello podczas testów Troy Bayliss. Australijczyk przejechał wiele okrążeń toskańskiego obiektu, o czym informowaliśmy w naszym serwisie całkiem niedawno. „Nie mogę się doczekać rundy na Mugello, gdzie w 2003 roku w klasie 125cc zdobyłem moje pierwsze Pole Position w karierze, a dwa lata temu moje pierwsze Pole na Ducati, chociaż wówczas nie znalazłem się na podium,” stwierdził #27, który zajmuje z Rossim ex-aequo drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Obaj tracą zaledwie jeden punkt do liderującego Lorenzo. „W ubiegłym roku byłem drugi, a zważywszy na postępy dokonane przez nas od tego czasu, jestem pewien, że możemy walczyć o to ponownie. Wyścig będzie niezwykle trudny, co widać po sytuacji w mistrzostwach, a dodatkowo wszyscy tutejsi kierowcy będą jeszcze silniejsi niż zwykle. Ale ja lubię tor Mugello — jest on jednym z moich ulubionych.”

Na postęp w Italii liczy także drugi kierowca ekipy Ducati Marlboro Team — Nicky Hayden. Zarówno Amerykanin, dla którego będzie to pierwsze GP Włoch na maszynie Desmosedici, jak i Stoner będą wspierani przez ponad trzy tysiące fanów fabryki z Bolonii, których trybuna tradycyjnie znajdować się będzie przy zakręcie Correntaio. „Będzie to naprawdę miłe uczucie, by ścigać się tu na Ducati, bowiem pamiętam z poprzednich lat, jak wszyscy zawodnicy tej ekipy mogli liczyć na doping ubranych na czerwono fanów,” mówił z kolei „Kentucky Kid”, który jest dopiero piętnasty w klasyfikacji generalnej. „Całym sercem liczę na to, że będę konkurencyjny, bowiem nie chciałbym, aby fani musieli oglądać Ducati w ogonie. Cały czas robimy postępy i mam nadzieję, że w piątek znajdziemy dobre ustawienia bazowe, które później będziemy poprawiać,” stwierdził Mistrz Świata sezonu 2006, którego najlepszą lokatą w tym sezonie było dwunaste miejsce.

Na dobre wyniki z pewnością liczy także satelicka ekipa Ducati – Pramac Racing. Po dwóch nieudanych wyścigach, do czołowej dziesiątki chce wrócić Mika Kallio, który pomimo czternastej pozycji w klasyfikacji generalnej, nadal jest najlepszym debiutantem! Przed własną publicznością więcej niż przynajmniej jeden punkt chciałby wywalczyć Niccolo Canepa, który jest ostatni w „generalce”. Miejmy jednak nadzieję, że doping włoskiej publiczności pomoże #88 na torze Mugello. W Toskanii nie pojawi się z kolei w ten weekend zespół Grupo Francisco Hernando. Zawodnik tegoż teamu – Sete Gibernau podczas drugiej sesji treningowej we Francji upadł i złamał obojczyk. Na szczęście okazało się, że Hiszpan nie odnowił kontuzji z sezonu 2006, a kość złamała się w innym miejscu niż podczas wypadku w GP Katalonii trzy lata temu. Wiadomo też, że na Desmosedici #59 nie wystartuje żaden kierowca w zastępstwie.

Honda nie jest taka zła?
Na temat konkurencyjności Hondy wypowiedział się niedawno sam Stoner, o czym można było przeczytać w naszym serwisie. Co ciekawe, Dani Pedrosa w trzech ostatnich wyścigach wywalczył więcej punktów niż ktokolwiek inny w stawce. Kto wie, gdyby nie marcowa kontuzja podczas testów i odległe, jedenaste miejsce w GP Kataru, może to Hiszpan byłby liderem klasyfikacji generalnej? Podczas rund w Japonii, Hiszpanii i Francji #3 zdobył w sumie 52 punkty, o dwa więcej niż Lorenzo, aż siedem „oczek” mniej wywalczył Rossi, a tylko 40 — Stoner. Dodatkowo 23’latek z Sabadell jest jedynym kierowcą RC 212V, który stanął w tym roku na podium. „Wyścig na Mugello zawsze jest ciekawy, sam tor jest wymagający, a oglądający zmagania fani naprawdę kochają ten sport. Jadę tam dobrej myśli. Zaczynamy ciężką fazę sezonu, a zważywszy na nasze przedsezonowe problemy, naprawdę nie jest źle.” W Le Mans Pedrosa był szybki od startu do mety, co udowodnił chociażby wyprzedzając drugiego kierowcę Repsol Hondy na ostatnim okrążeniu.

Przed własną publicznością Andrea Dovizioso będzie się chciał odgryźć za ten manewr i tym razem to Włoch chciałby uplasować się na podium. #4 urodził się w Forli, miejscu, które znajduje się mniej niż godzinę drogi od toskańskiego toru. Dziwne by więc było, gdyby nie liczył na udany weekend. „Mugello to wyjątkowe miejsce jeśli chodzi o atmosferę. I choć jest to jedna z rund Mistrzostw Świata, dla mnie to wydarzenie jest szczególne. To swego rodzaju rytuał z wieloma wspaniałymi momentami z ubiegłych lat. Toskania, kolory i zapachy, ludzie, jedzenie i fani z pasją.” „Dovi” zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, ex-aequo z Melandrim, więc liczy, iż w ten weekend wysunie się samodzielnie na pozycję numer pięć, a może nawet awansuje?

Melandri zaskakuje coraz bardziej!
Nikt nie spodziewał się takich wyników w wykonaniu Marco Melandri’ego. Włoch, poza rundą w Katarze gdzie był czternasty po wycieczce poza tor już na drugim kółku, w każdym pozostałym Grand Prix plasował się w czołowej dziesiątce. Najbardziej zaskoczył jednak wszystkich, jak i samego siebie, drugą lokatą wywalczoną niecałe dwa tygodnie temu we Francji. I choć Kawasaki nie dostarcza ekipie Hayate Racing żadnych nowych części, szef tegoż zespołu Andrea Dosoli wierzy, że w maszynie tej drzemie jeszcze spory potencjał. „Nadal sporo pracujemy nad podwoziem. Chcielibyśmy poprawić hamowanie i wchodzenie w zakręty, więc połączenie podwozia z systemem zarządzania hamowania silnikiem wymaga poprawy. Pracujemy też nad nieco inną geometrią, o co prosił nas Marco,” stwierdził Włoch w niedawnym wywiadzie dla serwisu MCN. Hayate nadal posiada podwozie i kilka ram dla Melandri’ego do przetestowania, czego nie był on w stanie dokonać podczas przedsezonowych prób. Najprawdopodobniej #33 zrobi to w jednodniowych próbach po GP Katalonii. W tym roku w Mugello gorzej niż w zeszłym sezonie być nie może, bowiem w 2008 „Macio” nie ukończył zmagań w swojej ojczyźnie (z toru zabrał go de Puniet).

San Carlo Honda Gresini liczy na udany weekend
Alex de Angelis ma nadzieję, że po niepowodzeniu we Francji, tym razem zaliczy udany weekend. To właśnie we Włoszech rok temu awansował z czternastego miejsca na starcie na czwartą pozycję na mecie. Być może, gdyby zmagania potrwały nieco dłużej, walczyłby on o podium. „Sprawy nie potoczyły się tak, jak byśmy tego chcieli, jednak gdy przypomnę sobie ostatnie Grand Prix Włoch, jestem zdeterminowany i chcę odwrócić los,” stwierdził reprezentant Republiki San Marino, który zanim przeszedł do MotoGP, trzykrotnie plasował się w Mugello na podium. Choć dla #15 prawdziwą domową rundą jest GP San Marino, to w Toskanii zawsze może liczyć na wsparcie kibiców. Na awans z jedenastego miejsca w klasyfikacji generalnej liczy także Toni Elias, który rok temu w Mugello (jeżdżąc w teamie Alice Ducati), był dopiero dwunasty. W odbywającym się dwa tygodnie temu GP Francji był z kolei jedenasty, jednak był on świeżo po operacji, która miała zapowiedz efektowi tak zwanych „pompujących rąk”. Z dolegliwością tą zmaga się wielu zawodników jeżdżących na motocyklach, a w zeszłym sezonie zabieg taki przeszedł między innymi Lorenzo. „Moja kondycja w Mugello będzie znacznie lepsza. Od Le Mans zaliczam fizjoterapię dwa razy dziennie, więc z moim ramieniem jest już dużo lepiej,” stwierdził Hiszpan, który ma do swej dyspozycji fabryczną RC 212V. Miejmy nadzieję, że #24 we Włoszech będzie naprawdę w pełni sił, bowiem częste zmiany kierunku jazdy na toskańskim obiekcie wymagają nie lada wysiłku.

Suzuki liczy na lepszy wyścig niż rok temu!
Rok temu wywalczył w Mugello swój pierwszy start z pierwszej linii na Suzuki, jednak dzień później był dopiero siódmy. Loris Capirossi liczy, iż na lepszej maszynie GSV-R niż rok temu, a także dzięki rocznemu doświadczeniu z japońską maszyną, tym razem będzie lepiej. „Tegoroczny motocykl jest lepszy niż ten poprzedni, i naprawdę sądzę, że jeśli znajdziemy dobre ustawienia, będziemy mogli walczyć w czołówce. Musimy popracować nad oponami, bowiem wciąż nie wiemy, dlaczego nie udaje nam się wykorzystać ich w stu procentach.” Dodatkowo Suzuki cierpi nieco na niedobór mocy maksymalnej, co może utrudnić zadanie nie tylko #65, ale także Chrisowi Vermeulenowi. Prawdopodobnie nową jednostkę napędową otrzymają oni zaraz po GP Katalonii. Australijczyk w Le Mans wywalczył szóste miejsce, z kolei Włoch był ósmy. To sprawiło, że Rizla Suzuki wywalczyło we Francji jak na razie najwięcej punktów do klasyfikacji zespołów. „Wynik wywalczony w Le Mans był już trochę lepszy od naszych poprzednich wyników, ale wciąż nie jest tym, czego oczekujemy. W Mugello będziemy ciężko pracować, by w pełni zaprezentować potencjał GSV-R.”

Monster Tech3 w natarciu!
Po niezbyt dobrych wynikach w Le Mans, gdzie zespół Monster Yamaha Tech3 obchodził swoje dwudziestolecie, podopieczni Herve Poncharal mają nadzieję na o wiele lepsze pozycje w Mugello. Colin Edwards w pierwszej rundzie sezonu był piąty, w Japonii wywalczył zaledwie cztery punkty, by w Hiszpanii i we Francji zdobyć dwa siódme miejsca. Amerykanin rok temu w GP Włoch był piąty i z całą pewnością celuje w tym roku w równie dobrą lokatę. Po „przebudzeniu” w Le Mans i zdobyciu dziewiątego miejsca (również w Motegi #52 wywalczył siedem punktów), James Toseland wciąż jest dopiero trzynasty w klasyfikacji generalnej. Wszystko to za sprawą szesnastej pozycji w Katarze i trzynastej w Jerez. „JT” do dziewiątego w „generalce” „CapiTrexa” traci zaledwie dziesięć „oczek”, a po szóstym miejscu rok temu w Toskanii, w tym Brytyjczyk z całą pewnością będzie walczyć o jak najlepszą lokatę.

Co na to wszystko serwis bwin.com?
Warto też na koniec dodać to, jak rozkładają się, na chwilę obecną, szanse poszczególnych zawodników na niedzielne zwycięstwo według bwin.com. Serwis ten, poświęcony rożnego rodzaju zakładom, płaci 1:1,9 za zwycięstwo Valentino Rossi’ego, natomiast 1:4,65 za to, że zatriumfuje Casey Stoner. Najmniejsze szanse z czołówki, wg. tegoż serwisu na to, by stanąć na najwyższym stopniu podium mają Jorge Lorenzo oraz Dani Pedrosa. Kurs za zwycięstwo któregoś z Hiszpanów wynosi 1:5,15.

GP Włoch na antenie SportKlubu
Podobnie jak to miało miejsce podczas GP Francji, tak i w ten weekend fani nie będą mogli narzekać na brak relacji w TV z MotoGP. Stacja SportKlub pokaże na żywo wszystkie piątkowe i sobotnie treningi wolne, sobotnie sesje kwalifikacyjne (poza QP klasy 250cc), niedzielne sesje warm-up jak i wyścigi — wszystkich trzech klas.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,532 sek