Szef zespołu KTM Pit Beirer powiedział, że nie zamierza rezygnować ze znaków rozpoznawczych austriackiej marki w MotoGP – a więc kratownicowej ramy ze stali oraz własnego zawieszenia. RC16 to motocykl jedyny w swoim rodzaju. Wszyscy konkurenci bowiem korzystają z innych materiałów do budowy ramy, oraz z zawieszenia marki Ohlins.
Natomiast jeśli chodzi o silnik, to KTM przechodził już zmiany filozofii. W 2017 roku zaczynali z silnikiem typu „screamer”, ale potem zmieniono typ kolejności zapłonu na „big bang”. W 2018 roku odwrócono kierunek obrotu wału korbowego. Na razie KTM ma na koncie jedno podium – w GP Walencji 2018. W GP Kataru 2019 obaj zawodnicy zapunktowali.
Co myśli Beirer o rezygnacji z własnych rozwiązań zespołu? „Nie ma takiej opcji. Doszliśmy już tak daleko z naszym rozwojem, który wykorzystuje zawieszenie tworzone wewnątrz naszej grupy, a także rurową ramę. Dawały nam one sukcesy w każdej innej dyscyplinie, więc będziemy się ich trzymać, ponieważ mamy największą wiedzę na temat stosowanych przez nas materiałów. Są miejsca, gdzie już teraz robimy takie czasy, jak w zeszłym roku Marc Marquez.” – powiedział Beirer.
„Cała klasa MotoGP rozwija się jak szalona, każdy robi kroki naprzód. Ale gdybyście mi powiedzieli pięć lat temu, że KTM mógłby zrobić motocykl, jeżdżący rok po Marquezie tak samo szybko, nie uwierzyłbym. Ale zrobiliśmy to. Oznacza to, że motocykl jest na bardzo dobrym poziomie, ma świetną jakość. Ale mówimy tu o MotoGP, to najtrudniejsza klasa wyścigów motocyklowych.” – dodał. „Musimy odnieść sukces z tym, czym dysponujemy. I zrobimy to.”
Źródło: autosport.com
Za to lubię KTM-a, oby zaprocentowało w przyszłosci :)