Home / MotoGP / KTM skorzystał na prywatnych testach w Brnie przed startem sezonu?

KTM skorzystał na prywatnych testach w Brnie przed startem sezonu?

Niedzielny wyścig o GP Czech w Brnie mógł wynikami zaskoczyć niemal wszystkich śledzących rywalizację w królewskiej klasie, jednak gdy spojrzy się na okoliczności, nie jest to zwycięstwo aż tak zdumiewające.

Warto przypomnieć, że w MotoGP mamy podział na producentów, którzy posiadają przywileje związane z krótkim stażem i brakiem sukcesów (KTM i Aprilia), i tych, którzy przywilejów nie posiadają (reszta, czyli Honda, Ducati, Yamaha i Suzuki). Zespoły przez cały sezon zbierają dla „swoich” producentów tzw. punkty koncesji za miejsca zawodników na podium. Jeśli uzbierają ich odpowiednią ilość, tracą przywileje.

KTM i Aprilia mogą nie tylko korzystać z większej liczby jednostek napędowych w swoich motocyklach, ale to co mogło być kluczowe dla sukcesu Brada Bindera w Brnie, odbywać prywatne sesje testowe kiedy tylko mają ochotę. I podczas gdy w okresie po-pandemicznym stawka MotoGP miała niewiele możliwości sprawdzenia się na torze, KTM wybrał się właśnie do Brna na prywatne testy. Przez dwa dni, na krótko przed startem sezonu w Jerez, po czeskim torze jeździł Dani Pedrosa.

Oczywiście w niczym nie umniejsza to ogromnego sukcesu Brada Bindra, który został pierwszym debiutantem od czasu Marca Marqueza, który wygrał wyścig, a przypomnijmy – nie udało się to takim pierwszorocznym rewelacjom jak Johann Zarco czy Fabio Quartararo. Ani również gigantycznemu progresu, jaki KTM zrobił, rozwijając swój motocykl. Od momentu debiutu RC16 i pierwszego sezonu, KTM wyprodukował niezliczone wersje ram i silników, wielokrotnie zmieniając koncepcje, co przy pracy wspomnianego Pedrosy i doświadczonego Pola Espargaro w końcu musiało zaowocować zmniejszeniem strat do rywali.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Jednak testy na tym samym torze, w sytuacji gdy Michelin wprowadził w tym roku zupełnie nowe tylne ogumienie, nie mogły nie przydać się austriackiej ekipie. Wystarczy spojrzeć, jakie problemy mieli zawodnicy Hondy i Ducati w niedzielę – zespoły, których doświadczenie w MotoGP nie podlega dyskusji, praktycznie nie istniały. Żaden zawodnik fabryczny tych dwóch producentów nie zmieścił się w TOP10. Yamaha dodatkowo ma duże problemy ze swoimi silnikami i istnieje duża szansa, że przysługujące zawodnikom po 5 jednostek na sezon może być niewystarczające.

KTM po niedzielnym zwycięstwie wciąż ma jeszcze wszystkie przywileje, jakie przysługują zespołom, które nie odnosiły sukcesów w królewskiej klasie. Za zwycięstwo w GP Czech austriacka marka otrzymała 3 punkty koncesji, a przywileje straci dopiero, gdy zbierze ich 6. 2 punkty przyznaje się za 2. miejsce, i 1 za 3. Pol Espargaro zdobył jedno podium w 2018 roku, ale tego punktu nie wlicza się już do bilansu.

KTM szybko skorzystał z możliwości dodatkowych testów i już w poniedziałek wrócił na tor w Brnie, i to nie tylko z wszystkimi czterema zawodnikami wyścigowymi, ale i z testerem Danim Pedrosą. Teraz przed zespołem aż dwie rundy na własnym terenie – o GP Austrii i GP Styrii. Wyników nie da się przewidzieć, bowiem Michelin poinformował, że w obu tych wyścigach nie będzie stosowania nowej tylnej opony. Używana na Red Bull Ringu inna opona miała być wykorzystywana jeszcze tylko w Tajlandii, które to wyścigi zostały odwołane.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. A Zarco na 3 miejscu to co?
    Fabryka Ducati już nie jeździ bo zawodnicy są na wylocie.
    GiGi popełnił błąd w pozyskiwaniu nowych zawodników.

  2. Dani zrobił rewelacyjną robotę w KTM to i wyniki się pojawiły, wielu mówiło że nie nadaje się na testera bo jest za niski i lekki porównując z innymi a jednak doświadczenie okazało się bardziej cenne

  3. Gdyby to było takie proste ste i faktycznie prywatne testy miały tak istotny wpływ na wynik wyścigów to KTM już w poprzednich latach odnosiłby takie sukcesy, kolejne pytanie – co z Aprilia? Przecież też korzystają z tych samych przywilejów co KTM. Dlaczego Zarco jadąc na zeszłorocznej „Desdemonie” zostawia w tyle Doviego, Petrucciego czy Millera?

    • Moze po prostu „Desmo 20” jest gorsze niz 19 i to ciagle cisnienie na moc maksymalna zgubilo Gigiego? Moze trzeba jednak bylo poswiecic sie i skupic na „skrecaniu”? Tak naprawde tylko Pecco jest wyjatkiem i szkoda, ze mial taka a nie inna przygode w Brnie bo moglo by to dac odpowiedz co sie dzieje z GP20.

    • Trudno jest o tym mówić w kategoriach pewników, skoro nawet Ducati nie wie co się dzieje. Faktem jest natomiast, że Dovi, Miller i Patrucci jeżdżą tym motocyklem od wielu lat, ich styl jazdy jest taki, jak wypracowali na Desmo, tymczasem Bagnaia i Zarco to „świeżaki” i po prostu może prowadzą je nieco inaczej, albo łatwiej przestawili się na nowe opony. Może więcej odpowiedzi da Austria, gdzie opony będą inne.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
169 zapytań w 1,572 sek