Home / MotoGP / Lauren Vickers o życiu grid girl i nie tylko + GALERIA

Lauren Vickers o życiu grid girl i nie tylko + GALERIA

Australijka swoje pierwsze kroki w modellingu stawiać zaczęła w wieku zaledwie jedenastu lat i robi to po dziś dzień. W ubiegłym cyklu zmagań znana była głównie jako „Króliczek Playboy’a”, kiedy to w takim właśnie stroju towarzyszyła swojemu chłopakowi – Randy’emu de Punietowi – podczas niemalże każdej rundy Grand Prix. Nic w tym dziwnego, bowiem ta brunetka o piwnych oczach była w sezonie 2010 oficjalną grid-girls teamu Honda LCR.

 

Specjalnie dla nas Lauren zdradziła nie tylko szczegóły odnośnie początków swojej kariery, ale także opowiedziała nieco więcej o tym, jak znalazła się na paddocku MotoGP oraz, że uwielbiała jeździć na motocyklach, dopóki nie przeprowadziła się ze swojego rodzinnego miasta Sydney do Barcelony. Nie zabrakło też krótkiego wyjaśnienia, jak to jest żyć u boku zawodnika klasy królewskiej… Na razie zdradzimy jedynie jedno – tej lektury nie możecie przegapić!

 

 

MotoSports.pl: Jak rozpoczęłaś swoją karierę w modelingu? Czy zanim stałaś się modelką robiłaś coś innego (przed pracą na paddocku MotoGP)?

Lauren Vickers: Tak, swoją karierę zaczęłam trzynaście lat temu (rozpoczęłam więc bardzo młodo!), a dodatkowo zawsze interesowałam się rożnymi samochodowymi i motocyklowymi wydarzeniami, więc brałam udział w kilku akcjach promocyjnych.

  

MotoSports.pl: Skąd zainteresowanie motocyklami? Może jeździsz na jakimś?

LV: Jeździć zaczęłam w 2006 roku, a ogólnie miałam trzy motocykle. Kiedy się jeszcze uczyłam, jeździłam na CBR250RR, następnie przesiadłam się na RVF400 i od czasu do czasu ścigałam się po różnych torach. Kiedy uzyskałam pełną licencję, kupiłam R6-tkę z 2003 roku. Musiałam ją jednak sprzedać, kiedy wyjeżdżałam z Australii, ale bardzo brakuje mi jazdy!

 

MotoSports.pl: Jak dostałaś się na paddock MotoGP?

LV: W 2008 roku na Phillip Island, poprzez jedną z moich agencji w Sydney, zostałam grid girl Andrei Dovizioso. Od tego się zaczęło…

 

MotoSports.pl: Jak i kiedy spotkałaś Randy’ego?

LV: Randy’ego spotkałam w 2009 roku na Estoril, w Portugalii, kiedy byłam jego grid girl po raz pierwszy. Początkowo byliśmy przyjaciółmi, jednak w tym roku zbliżyliśmy się do siebie.

 

MotoSports.pl: W 2010 roku byłaś oficjalną grid girl teamu Honda LCR. Jak rozpoczęłaś swoją pracę z tym zespołem?

LV: Kontaktowałam się z kilkoma osobami na Phillip Island, kiedy po raz pierwszy byłam grid girl i mówiłam, że w kolejnym roku mogę podróżować z nimi po całym świecie. Pracowałam na jeszcze kilku innych rundach w 2009 roku, a w Assen spotkałam się z Dyrektorem Handlowym teamu LCR – Fabio Albertim. Zapytał, czy chciałabym pracować dla nich w Estoril, a ja oczywiście się zgodziłam. Po dwóch rundach [Lauren była grid girl Randy’ego także w Malezji – przyp. autora] udało mi się przekonać Lucio Cecchinelliego [szefa zespołu – przyp. autora] by podpisał ze mną kontrakt na cały rok.

 

MotoSports.pl: Powiedz nam proszę nieco więcej o tej pracy… Co robisz podczas weekendu Grand Prix?

LV: Robię wszystko co tylko mogę, by zespołem zainteresowało się więcej mediów no i oczywiście by zdobyć jak największą ilość fanów dla ekipy. Zazwyczaj przyjeżdżam na tor w środę lub czwartek i jestem obecna podczas wszelkich Pit Lane Walk, treningów, kwalifikacji oraz wyścigu. Robię setki zdjęć z fanami, sponsorami i klientami. Dodatkowo staram się brać udział w takiej ilości wywiadów i sesji zdjęciowych, jakie tylko uda mi się załatwić w jeden weekend. Czasami jednak jest to naprawdę męczące, bowiem zdarza się, że sesje zdjęciowe kończą się około pierwszej w nocy!

MotoSports.pl: Dotychczas znana byłaś jako „Króliczek Playboy’a”. Ciężko było chodzić w takim stroju?

LV: To ubranie zdecydowanie nie jest polecane osobom nieśmiałym! Musisz mieć poczucie humoru i odwagę, by coś takiego założyć (śmiech). Trzeba być także przygotowanym na osoby, które chcą ci ukraść uszy albo ogon – ostatecznie musiałam bardzo dokładnie przyszyć ogon do reszty kostiumu! To jednak sprawia, że ludzie są naprawdę szczęśliwi, a bycie na torze dostarcza im ogromnej frajdy. Musisz umieć kochać to, że możesz rozjaśnić czyjś dzień w tak prosty sposób ;-)

 

MotoSports.pl: W 2010 roku wraz z Randym zostaliście parą, a on w przyszłym sezonie jeździć będzie dla teamu Pramac Racing. Już wcześniej mówiłaś, że przechodzisz razem z nim, jednak czy będziesz jego grid girl przez cały sezon?

LV: Sądzę, że w przyszłym roku będę brała udział w mniejszej ilości sesji zdjęciowych i wywiadów, bowiem chcę nieco bardziej pomóc Randy’emu na torze – co jest dobre, ale też złe – zależy jak na to spojrzeć. Z jednej strony będzie mi brakowało sesji zdjęciowych, a z drugiej cieszy mnie, że będę mogła go wspierać i pomagać mu. Rozmawiałam już wstępnie z teamem Pramac Racing i sądzę, że chcieliby, żebym była także jego grid girl. Ten zespół jest naprawdę wspaniały, a wszyscy lubią ciasteczka, które piekę, więc myślę, że to będzie świetny rok!

 

MotoSports.pl: Jak wygląda paddock z punktu widzenia „grid girl”?

LV: Jest szalony! Zawsze panuje tu fantastyczna atmosfera, na każdym kroku spotyka się ludzi, dla których tor jest pasją i sensem życia.

 

MotoSports.pl: W trakcie sezonu MotoGP żyjesz na walizkach… Jest ciężko? Kiedy zawodnicy mają dłuższą przerwę, wracasz do swojej rodzinnej Australii?

LV: Staram się dwa, trzy razy w trakcie sezonu odwiedzić moją rodzinę, a tą europejską zimę spędzimy z Randym w Australii, w Sydney, gdzie jest teraz lato (yeah!). Zawsze ciężko jest być ciągle w innym miejscu, ale z drugiej strony jestem też bardzo szczęśliwa, że mam możliwość podróżowania podczas pracy. Nie będę robiła tego wiecznie, więc chcę się tym teraz jak najbardziej nacieszyć.

 

MotoSports.pl: Kiedy jesteś poza domem, swoim rodzinnym Sydney, czego najbardziej Ci brakuje? Może jest ktoś, kto zawsze z Tobą podróżuje? Jakiś przyjaciel, ktoś z rodziny…?

LV: Strasznie tęsknię za rodziną i przyjaciółmi! Tęsknię też za wiedzą i zrozumieniem wszystkiego, co dzieje się i gdzie co jest w moim mieście.

 

MotoSports.pl: Wiadomo, że nie będziesz modelką przez całe życie. Kiedy powiesz sobie „ok., to czas żeby znaleźć coś innego do robienia” co to będzie?

LV: Mam ogromną rodzinę! Nie jestem jeszcze pewna, co będę robiła dokładnie, bowiem w ciągu ostatniego roku zmieniałam decyzję co do mojej przyszłości co najmniej dwadzieścia razy! Na razie więc skupiam się na tym co jest, cieszę się tym i zobaczę, co się wydarzy. Jestem jednak szczęściarą, bowiem życie często stawia na mojej drodze niezwykłe możliwości.

 

MotoSports.pl: Co robisz, kiedy kończy się sezon? Masz jakieś hobby?

LV: W trakcie zimy nadal pracuję jako modelka, jestem powiązana z agencjami w Barcelonie, Sydney i Londynie, które nie dają mi odpocząć ;-) Zawsze jednak spędzam tak dużo czasu jak to możliwe na plaży, siłowni i przyjęciach z moimi przyjaciółmi. Dodatkowo, tak jak mówiłam wcześniej, uwielbiam piec – ciasteczka i muffiny to moje specjalności.

 

MotoSports.pl: Lubisz swoją pracę?

LV: Kocham ją, jestem jej wielką pasjonatką.

 

MotoSports.pl: Masz jakieś motto życiowe? Jeśli tak, to jakie?

LV: Żyj dla chwil, których nie będziesz pamiętał z ludźmi, których nigdy nie zapomnisz!

 

MotoSports.pl: Bardzo dziękuję za wywiad, a w imieniu całej Redakcji życzymy Ci miłych wakacji!

LV: Dziękuję bardzo.

 

 

To jednak nie koniec niespodzianek, jakie szykujemy dla Was na tą, jakże długą, zimę. Już w ten weekend na naszej stronie znajdziecie kolejny, udzielony tylko nam, wywiad! Niech to, z którym z zawodników kategorii MotoGP rozmawialiśmy pozostanie tajemnicą jeszcze przez ten krótki czas… Już wkrótce też rozpoczniemy na naszej stronie prezentacje podsumowań sezonu 2010 w wykonaniu poszczególnych ekip klasy królewskiej.

 

Link do pełnej galerii zdjęć w wysokiej rozdzielczości.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,951 sek