Po odwołaniu rundy na Motegi, następną eliminacją będzie wyścig o Gran Premio bwin de España rozgrywany na torze w Jerez. Jorge Lorenzo, zapominający o przedsezonowej kontuzji, ma nadzieję, że będzie w stanie włączyć się do walki o zwycięstwo.
Niewielu jest zawodników, którzy są zadowoleni z przenosin wyścigu w Japonii na jesień. Jednym z tej garstki jest wspomniany Hiszpan, który dzięki temu będzie miał kilka dni więcej na trening fizyczny. Jest on możliwy dopiero teraz, ponieważ niedawno ostatecznie została wyleczona sławna, zimowa kontuzja prawej dłoni.
Co więcej, #99 podczas swoich treningów powrócił w okolice feralnego wypadku – na ranczo, które należało kiedyś do Kennego Robertsa, niedaleko Montmeló. Drugi zawodnik tegorocznego wyścigu o Grand Prix Kataru udzielił krótkiego wywiadu serwisowi motogp.com:
„Dzięki nagłej zmianie daty wyścigu w Motegi mam więcej czasu na trening. W tym tygodniu trenowałem na siłowni i pracowałem z fizjoterapeutą. We wtorek i czwartek jeździłem także na motocyklu crossowym. Podczas tych jazd okazało się, że nie odczuwam już żadnego dyskomfortu ze strony prawej ręki. Do Jerez przyjadę praktycznie w pełni formy.”
Miejsce na podium w Katarze było dla Jorge świetnym osiągnięciem, który wtedy odczuwał jeszcze skutki kontuzji. Nie dziwi więc, że Lorenzo chce kontynuować dobrą passę z początku sezonu. Tym bardziej, że Jerez jest całkiem magicznym miejscem, nie tylko ze względu na niesamowitą atmosferę tam panującą.
Tempo #99 na tym obiekcie jest ostatnio zawsze bardzo dobre. W ciągu poprzednich czterech lat zdobywał on Pole Position, z tym że dwa razy było to jeszcze w klasie 250cc. Właśnie w ciągu tych dwóch występów Jorge wygrał też wyścig, czego nie udało się osiągnąć w klasie królewskiej.
Rok temu z kolei sztuka dojechania do mety okazała się zbyt trudna, kiedy to Hiszpan na 4 okrążenia przed metą przesadził w jednym z zakrętów i wylądował w żwirze. Celem na tegoroczne Grand Prix jest zatem powtórzenie rezultatu z Kataru, a nie tego sprzed roku.