Po zdobyciu potrójnej korony w Motocyklowych Mistrzostw Świata, notabene trzeci raz z rzędu, team Fiat Yamaha z optymizmem czeka na nadchodzącą rundę o Grand Prix Walencji. Włoski zespół nie tylko chce pokazać, do kogo należał tegoroczny cykl zmagań, ale też wywalczyć co najmniej jedno kolejne miejsce na podium.
Ten rok bez wątpienia należał do Jorge Lorenzo, który sięgnął po tytuł mistrzowski Hiszpan wygrał łącznie ośmiokrotnie, a kolejnych siedem razy finiszował na podium. To także on, po części dzięki zdobyciu aż siedmiu Pole Position, wygrał klasyfikację BMW M Award. Dzięki ostatniemu zwycięstwu odniesionemu na Estoril, teraz #99 wystarczy jakakolwiek lokata na podium, by pobić rekord ilości zdobytych punktów w jednym sezonie. Obecny rekord – 373 „oczka” – należy do wciąż aktualnego team-partnera „Por Fuery” – Valentino Rossiego. 23’latek z Majorki nie chce jednak dojechać do mety zaledwie w czołowej trójce – chce bowiem wygrać przed swoimi kibicami.
„Koniec sezonu zbliża się nieuchronnie, a dla mnie będzie on tym bardziej wyjątkowy, że ścigać się będziemy w Hiszpanii – przed moimi fanami. Już świętowałem tytuł na Majorce, ale po raz pierwszy jeździć będę w Hiszpanii jako Mistrz Świata, więc jestem z tego naprawdę dumny. To był dla nas niesamowity rok, a ja byłbym naprawdę szczęśliwy, gdybym zakończył go zwycięstwem. Zdobyliśmy już potrójną koronę, więc osiągnęliśmy wszystkie nasze cele, jednak ja chcę dołożyć do tego jeszcze jeden rekord, który dotyczy ilości punktów zdobytych w jednym sezonie. Nigdy też nie wygrałem w Walencji, więc chciałbym to zmienić w ten weekend,” potwierdził Jorge Lorenzo, który w ubiegłorocznych zmaganiach na obiekcie Ricardo Tormo był trzeci.
Nadchodzące wielkimi krokami zmagania będą jednak niezwykle wyjątkowe także i dla Valentino Rossiego. Włoch bowiem, po siedmiu latach współpracy, już w niedzielę zakończy swoją jazdę na Yamasze M1 i przeniesie się do fabrycznego zespołu Ducati. W tym czasie brał on udział w stu szesnastu wyścigach na maszynie producenta z Iwaty, wygrał czterdzieści sześć razy i zdobył cztery tytuły mistrzowskie. W trackie całej swojej kariery 31’latek z Tavullii wygrał w Walencji dwukrotnie, a kolejne cztery razy stawał na niższych stopniach podium. Tym razem liczy on, że pożegna się z Yamahą w najlepszy możliwy sposób – dając jej zwycięstwo. #46 dobrze jednak wie, że nie będzie to łatwe.
„Tak… nadchodzi mój ostatni wyścig na Yamasze, więc to będzie emocjonalny weekend dla całej mojej ekipy! Oczywiście bardzo chciałbym wygrać te ostatnie zmagania, ponieważ byłoby to rewelacyjne zakończenie naszej współpracy, podczas której notowaliśmy wiele wspaniałych wyników. W Estoril poprawiliśmy ustawienia motocykla jeszcze bardziej, dzięki czemu mam nadzieję, że będziemy w niezłej formie w Walencji, chociaż ostatnimi czasy nie był to dla mnie najlepszy obiekt. W każdym razie to będzie szczególny weekend, a my raz jeszcze damy z siebie wszystko. Jestem teraz trzeci w tabeli generalnej, i chociaż do Daniego [Pedrosy – przyp. autora] tracę dziewiętnaście punktów, drugie miejsce wcale nie jest niemożliwe do zdobycia, jednak dobrze wiemy, że on zawsze jest mocny w Walencji,” dodał na koniec 9’krotny Mistrz Świata, który nad czwartym w tabeli Casey’em Stonerem ma przewagę dwunastu punktów. #46 wystarczy więc finisz na podium, by nie martwić się o tytuł drugiego v-ce Mistrza Świata.