Home / MotoGP / Lorenzo chce zostać z Yamahą

Lorenzo chce zostać z Yamahą

Chociaż sezon 2010 jeszcze się nie rozpoczął, wiele mówi się o przyszłości czołowych zawodników klasy królewskiej w roku 2011. Najwięcej niewiadomych dotyczy składu ekipy Fiat Yamaha… wydaje się wielce prawdopodobne, że na koniec Chociaż sezon 2010 jeszcze się nie rozpoczął, wiele mówi się o przyszłości czołowych zawodników klasy królewskiej w roku 2011. Najwięcej niewiadomych dotyczy składu ekipy Fiat Yamaha… wydaje się wielce prawdopodobne, że na koniec nadchodzącego cyklu zmagań włoski team będzie musiał pożegnać się z jednym ze swoich kierowców.

Według nieoficjalnych danych, za jeden sezon jazdy w tym zespole Valentino Rossi otrzymuje około czternastu, a Jorge Lorenzo czterech milionów euro. Wydaje się więc aż nieprawdopodobne, by zespół ten mógł w przyszłym roku wydać kolejnych blisko dwadzieścia milionów na same kontrakty. Biorąc pod uwagę ogromną „medialność” Włocha, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, iż z fabryczną ekipą Yamahy w MotoGP pożegna się „Por Fuera”.

Sam Hiszpan jest jednak nieco innego zdania… Jak stwierdził kilka dni temu dla Radia Catalunya, jego cel jest prosty — che pozostać ze swoim obecnym pracodawcą, niezależnie od opinii Rossiego na ten temat. „Chciałbym nadal jeździć na Yamasze, bowiem jesteśmy świetnym, bardzo konkurencyjnym zespołem,” przyznał #99. Rok temu wiele plotek mówiło, że Hiszpan przejdzie do Ducati.

Jak sam Jorge twierdził przed podpisaniem kontraktu z Yamahą, „nie jest wart tyle, ile obecnie daje mu jego pracodawca, więc rozmowy się zablokowały”. Udało mu się jednak uzyskać nie tylko cztery miliony euro za sezon jazdy w Fiat Yamasze, ale również status równorzędnego kierowcy z #46 oraz możliwość podpisania umowy tylko na rok. Ten ostatni punkt szczególnie rozzłościł Włocha, który musiał przedłużać kontrakt minimum na dwa lata

Nie od dziś wiadomo, że relacje pomiędzy „The Doctorem” a Lorenzo nie są najlepsze. To jednak nie sprawia zawodnikowi pochodzącemu z Majorki większej różnicy. „Nie ma między nami jakiejś zażyłej przyjaźni. Mamy jednak dobre stosunki zawodowe, takie jak w normalnej pracy.” Politycznie rzecz ujmując, wypowiedź Jorge była niezwykle przemyślana. Teraz czas na komentarz Valentino w tej sprawie.

Yamaha, jak i sam Rossi wielokrotnie już wspominali, że chcieliby, by wielokrotny Mistrz Świata zakończył swą karierę jeżdżąc na motocyklach producenta spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów. Jeśli więc Hiszpan jest zadowolony z jazdy obok Valentino, teraz to w rękach Włocha leży to, by przekonać japoński koncern do nieprzedłużenia umowy z 22’latkiem z Majorki.

Odpowiedź na pytanie kto jest numerem jeden w zespole nie jest istotna, bowiem wcześniej nie tylko „Por Fuera” przyznawał, że motocykle są takie same. Zapytany przez dziennikarza Radia Catalunya o to, czy maszyna #46 była lepsza od jego, ubiegłoroczny v-ce Mistrz Świata odpowiedział: „Nie, nie, wcale nie. Yamahy są identyczne.” Oznacza to zatem tyle, iż M1-ki fabrycznego teamu są takie same, a te zespołu Tech3 z pewnością są nieco słabsze.

Valentino Rossi wcześniej wielokrotnie już wspominał, że decyzję na temat swojej przyszłości podejmie w okolicach czerwca. Do tego czasu musi zadecydować, czy odpowiada mu fakt, iż jego team-partnerem jest Lorenzo. Jeśli nie, będzie musiał znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji… Ducati?

Źródło: motomatters.com

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
145 zapytań w 1,157 sek