Na rundę o Grand Prix Włoch Hiszpan Jorge Lorenzo jedzie jako lider klasyfikacji generalnej. Czy jednak w najbliższy weekend uda mu się powiększyć przewagę nad rywalami? Sam zawodnik wypowiedział się o swoich celach przed nadchodzącymi zmaganiami.
W pierwszej rundzie sezonu – tej rozgrywanej w Katarze – #99 pomimo wciąż niedoleczonej kontuzji nadgarstka finiszował jako drugi. W swojej rodzinnej Hiszpanii wyprzedził na ostatnim okrążeniu liderującego przez cały dystans Daniego Pedrosę, a nieco ponad tydzień temu we Francji znowu nie miał sobie równych.
Dzięki tym trzem wizytom na „pudle”, 23’latek z Majorki na swoim koncie zgromadził już siedemdziesiąt punktów i o dziewięć „oczek” wyprzedza swego team-partnera Valentino Rossiego. Jeśli Jorge pokona Włocha w nadchodzącym Grand Prix, notabene domowym dla „The Doctora”, trzeba będzie poważnie rozważyć jego szanse na mistrzostwo. Nie ma jednak co ukrywać, że obecnie bukmacherzy dają większe szanse na tytuł właśnie Lorenzo…
„Ubiegłoroczny wyścig na Mugello był jednym z najlepszych w całej mojej karierze! Przewróciłem się na okrążeniu rozgrzewającym, ale później szło mi praktycznie doskonale. Byłem niezwykle zadowolony z tego, że dojechałem na podium. Wyścig był naprawdę niesamowity, bowiem w jego trakcie zmieniła się pogoda,” komentował Hiszpan, który na okrążeniu wyjazdowym z boksu próbował jazdy na slickach, jednak nawierzchnia była zbyt mokra i upadł.
Pomimo tego, po średnim starcie, „Por Fuera” z czasem nieco odrabiał starty do czołówki. Dodatkowo gdy do mety pozostawało coraz mniej okrążeń, nawierzchnia wysuszała się, przez co zawodnicy musieli zmieniać motocykle. To przeskakiwanie z jednej maszyny na drugą poszło #99 naprawdę sprawnie, dzięki czemu dojechał on do mety na drugim miejscu.
„Dla mnie tor Mugello jest jednym z najlepszych na świecie, razem z Phillip Island. To klasyczny obiekt, z wieloma wzniesieniami i spadkami poziomu, a dodatkowo zawsze panuje tu rewelacyjna atmosfera. Świetnie rozpocząłem sezon, a cel jest taki jak zwykle – chcę być szybki od pierwszej sesji, a w niedzielę wskoczyć na podium,” dodał na koniec obecny lider klasyfikacji generalnej.
Rok temu w sesji kwalifikacyjnej na włoskim torze Jorge był pierwszy, jednak w wyścigu spadł o jedną pozycję niżej. Podczas swego debiutu w klasie MotoGP dwa lata temu, do mety wyścigu na bolońskiej trasie nie dojechał, bowiem przewrócił się w jednym z zakrętów. Wcześniej na Mugello szło mu dość przeciętnie – wygrał tu tylko raz, cztery lata temu, jeszcze na maszynie o pojemności 250cc.
Pozytywnie nastawiony przed nadchodzącą rundą jest cała strona garażu Fiat Yamaha Team, która pracuje z Lorenzo. „Cały zespół zbliżył się do siebie, w chwili obecnej pracuje nam się naprawdę nieźle. Jorge ufa nam, dzięki czemu podejmowane przez nas decyzje owocują, co można było zobaczyć podczas trzech pierwszych wyścigów. Z niecierpliwością czekamy na zmagania na Mugello, gdzie tak jak zwykle, liczymy na podium,” przyznał zespołowy menadżer „Por Fuery” – Wilco Zeelenberg.