Rok temu podczas rundy o Grand Prix Portugalii obaj zawodnicy teamu Fiat Yamaha wyjątkowo ścigali się w innych barwach. Tym razem jednak kolory ich M1-ek pozostaną takie same, a sami kierowcy mają podobne cele przed nadchodzącymi zmaganiami – chcą uplasować się przynajmniej na podium.
Ten sezon bezapelacyjnie należał do Jorge Lorenzo, który już w Malezji zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Hiszpan jednak wcale nie zamierza zwalniać tempa i w ten weekend chce walczyć o zwycięstwo. To właśnie na obiekcie Estoril odniósł dwa lata temu swój pierwszy triumf w kategorii MotoGP, a rok temu powtórzył ten sukces. Dzięki temu tylko w Portugalii od czasu przejścia do klasy królewskiej #99 wygrywał dwa razy. Warto nadmienić, że „Por Fuera” nadal ma szansę na pobicie rekordu największej ilości punktów zdobytych w jednym sezonie, jednak musiałby zdobyć w dwóch ostatnich rundach tegorocznego cyklu zmagań więcej niż czterdzieści „oczek”.
„Teraz przed nami dwie ostatnie rundy, które odbędą się w dwa kolejne weekendy. To dla mnie specjalne wyścigi – pierwszy odbędzie się w Estoril, gdzie wygrałem dwa razy w MotoGP. Wcześniej nigdy nie udało mi się tu zwyciężyć w klasach 125cc czy 250cc, ale od sezonu 2008 udało mi się to dwukrotnie. To jedyne miejsce, gdzie wygrałem dwa razy w tej kategorii! Lubię ten tor i zawsze dobrze się na nim czułem… może po części dlatego, że to prawie jak kolejne Grand Prix w Hiszpanii? Przyjeżdża tu wielu moich fanów i już nie mogę się doczekać, kiedy znów poczuję ich doping. Po raz pierwszy też będę jeździł tak blisko domu od czasu wywalczenia tytułu. Nadal jestem w dobrej formie i chciałbym wygrać – tak jak rok temu, kiedy przebrany byłem za astronautę!” przyznał Lorenzo, który na najwyższym stopniu podium nie stał od czasu Grand Prix Czech, które miało miejsce w połowie sierpnia w Brnie.
Pozytywnie nastawiony przed nadchodzącą końcówką sezonu, a dokładniej przed dwoma ostatnimi wyścigami w barwach teamu Fiat Yamaha, jest Valentino Rossi. Włoch, który pierwotnie po rundzie w Australii miał poddać się operacji kontuzjowanego ramienia i odpuścić ostatnie zmagania tegorocznego cyklu zmagań, ostatecznie jednak postanowił wystartować zarówno w Portugalii jak i Walencji. Po części wpływ na taką a nie inną decyzję miał fakt, iż #46 otrzymał pozwolenie od Yamahy na przetestowanie Desmosedici już na torze imienia Ricardo Tormo. Cel „The Doctora” przed zmaganiami na obiektach Estoril i tym położonym w Walencji jest jeden – chce on być co najmniej na podium, a być może powalczyć także i o zwycięstwa. Dodatkowo 9’krotny Mistrz Świata wciąż walczy o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej z Casey’em Stonerem i Andreą Dovizioso – do Australijczyka traci jednak zaledwie osiem punktów.
„Ostatnie trzy rundy były dla nas naprawdę dobre – trzykrotnie uplasowałem się na podium, w tym raz wygrałem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak poprawiliśmy ustawienia motocykla, jak również ze stanu mojego ramienia. Teraz wracamy do Europy, a ja chciałbym jak najmocniej wykorzystać te dwa wyścigi i spróbuję wygrać. Estoril jako tor nie był dla nas łaskawym w ubiegłym sezonie, bowiem miałem problemy ze znalezieniem odpowiedniego set-upu i nie udało mi się finiszować na podium, byłem czwarty. Teraz postaramy się więc to zmienić. Po zmaganiach na Phillip Island liczymy, że będzie tu znacznie cieplej, jednak ten tor w Portugalii ma to do siebie, że warunki pogodowe zawsze dyktują warunki, a wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie,” stwierdził natomiast 31’latek z Tavullii, który wygrał kilka tygodni temu na torze Sepang po raz pierwszy od kwietniowych zmagań w Katarze.