Home / MotoGP / Lorenzo i Rossi: ten tor nie jest dla mnie dobry

Lorenzo i Rossi: ten tor nie jest dla mnie dobry

Kierowcy fabrycznego zespołu Yamahy, podczas wyścigu o Red Bull Indianapolis Grand Prix musieli zadowolić się trzecim i czwarty miejscem, tuż za fabrycznymi kierowcami Hondy. Jednak zarówno Jorge Lorenzo, jak i Valentino Rossi zdają sobie sprawę z tego, że Indianapolis Motor Speedway nie był dla nich najlepszym obiektem.

Obecny Mistrz Świata – Jorge Lorenzo, rozpoczął swój powrót do pełnej dyspozycji od zdobycia trzeciego miejsca, na torze położonym w Indianapolis. Pomimo bardzo dobrego startu z drugiego pola – po którym objął prowadzenie przed duetem kierowców Repsol Hondy, w połowie dystansu nie był już w stanie utrzymać prowadzenia przed coraz szybciej jadącym Marciem Marquezem. Na domiar złego, kiedy do końca wyścigu pozostawały trzy okrążenia, został jeszcze wyprzedzony przez Daniego Pedrosę, co spowodowało, że ostatecznie zajął on najniższy stopień podium.

Zajęcie bardzo ważnego trzeciego miejsca, pozwala powrócić #99 na europejskie tory – które bardziej sprzyjają charakterystyce YZR-M1, na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, z dorobkiem 153 punktów i 15 punktami straty do Daniego Pedrosy.

Wykonałem bardzo dobry start i na początku wyścigu wypracowałem pół sekundy przewagi. Byłem pełen nadziei bo wiedziałam, że mam dobre tempo, ale w połowie wyścigu Marc [Marquez – przyp. red.] zaczął jechać coraz szybciej, więc nie dało się wygrać. Jestem rozczarowany z tego powodu, że nie przyjechałem na drugiej pozycji, bo w normalnych warunkach, bez spadku przyczepności tylnej opony byłoby to możliwe.” – powiedział Jorge Lorenzo.

Jestem szczęśliwy z powrotu na podium na torze, który nie jest dla nas dobry. Nie czuję się idealne, czuję się bardziej zmęczony niż zwykle, bo nie trenowałem tak wiele w ciągu ostatnich dwóch miesięcy z powodu mojej kontuzji. Czułem się zmęczony pod koniec wyścigu i odczuwałem ból podczas hamowania, ale czuję się już o wiele lepiej i zarówno w Brnie jak i Silverstone, będę już w pełni sił. Myślę, że od tej chwili może być tylko lepiej i lepiej. „ zakończył swoją wypowiedź.

Natomiast dla Valentino Rossiego, wyścig na Indianapolis Motor Speedway potoczył się zupełnie odwrotnie. Startując dopiero z dziewiątego pola, musiał najpierw uporać się z Nicky Haydenem, aby potem utknąć na kilkanaście okrążeń za Bradleyem Smithem. Jednak kiedy wyścig minął półmetek, #46 z okrążenia na okrążenie potrafił zwiększać swoje tempo. Efektem tego było wyprzedzenie kolejnych zawodników, aby na ostatnich okrążeniach przed metą dogonić walczących o czwartą pozycję Alvaro Bautistę i Cala Crutchlowa. Walka o tę pozycję trwała aż do ostatniego zakrętu, a zwycięsko wyszedł z niej doświadczony Włoch.

Dzięki temu, „The Doctor” utrzymał czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej, mając na swoim koncie 130 punktów – o trzy więcej, niż zajmujący piątą lokatę Cal Crutchlow.

„Koniec wyścigu nie był taki zły, szczególnie w porównaniu do dnia wczorajszego. Potrafiłem dobrze jechać na motocyklu i tym się cieszyłem. W drugiej połowie robiłem dobre czasy okrążeń i toczyłem świetną walkę z Bradlem i Bautistą, a szczególnie z Calem [Crutchlowem – przyp. red.] na ostatnim okrążeniu – co było bardzo zabawne.” – komentował wyścig Valentino Rossi.

„Zdobycie tutaj czwartego miejsca to dobry rezultat – biorąc pod uwagę, że ten tor nie jest dla mnie dobry i że startowałem z dziewiątego pola – i jestem z tego całkiem zadowolony. Ciągle musimy pracować, aby zrozumieć, dlaczego na początkowych okrążeniach nie mogę dobrze jechać na motocyklu i korzystać z ekstra przyczepności opon. W drugiej części, kiedy opona zaczyna się już ślizgać, mogę szybciej wchodzić w zakręty, mogę jechać szybciej i uzyskiwać lepsze czasy okrążeń. Musimy więc to poprawić, bo pierwsi trzej kierowcy są bardzo mocni.” – powiedział #46.

AUTOR: migal

komentarzy 18

  1. no to może od razu startować na zużytej ślizgającej się oponie!?

  2. …na dentce :-P

  3. mam nadzieje, ze pedrosa wyleci po tym sezonie z hondy!!! a lorenzo zgarnie kolejne mistrzostwo ;)

    • Niedoczekanie twoje!. Lorencja mistrzostwo? no proszę cie, obecnie M.M rozdaje karty.

      • Lorenzo połamany, Pedrosa połamany. MM po prostu perfekcyjnie wykorzystał niedyspozycję obu. Z rozdawaniem kart bym się nie spieszył bo do wyścigu w Holandii jakoś rewelacyjnie nie wyglądał na ich tle ;)

        • Pierwsze miejsce trzy razy z rzędu to mało? i to jako debiutant w klasie królewskiej?

          • Nie mało, ale łatwo jest wieszczyć brak szans DP i JL po kilku wyścigach, w których nie mieli za bardzo czym się bronić. Moim zdaniem MM nie wygrałby tych 3 wyścigów, gdyby nie pech rywali. Ale to tylko gdybanie, można mieć oczywiście inne zdanie.

        • Ja tam osobiście jestem pod wrażeniem debiutu M.M, pomimo iz nie sympatyzuję z tym zawodnikiem. osobiście kibicuje DP. i raczej jego chciała bym WRESZCIE zobaczyć jako mistrza.

    • I za ro dzis wypije :-)

  4. Tak jest :) Lorenzo prędzej straci 3 miejsce na rzecz Rossiego albo Cala niż zdobędzie mistrzostwo :)

  5. Lorencja mistrzostwo…!!!??? tak jak Hell napisała, Marquez’or musiałby się ostro poturbować żeby Lorek mógł myśleć o powrocie do gry. Z resztą… Mistrzem ktokolwiek tylko nie Lorencja ]:>
    z pozdrowieniami dla wszystkich fanów MotoGP- hejter Lorencji ;)

  6. Jurek. Jak na goscia ktory 3 tyg temu zlamal obojczyk w 2 miejscach rzadzisz! Takie wisnie czy helle pewnie by jeszcze „trzepaly lewa”… :-)

    • a co Ty mój drogi wiesz o złamanym obojczyku i jeździe na motocyklu??? ja po złamaniu obojczyka i 4 tyg.w „zwykłym gipsie” bez operacji i tytanu wsiadłem na motocykl nie miałem żadnego dyskomfortu w prowadzeniu moto… oczywiście nie jeżdżę z prędkościami 350 km/h i nie przecieram łokci o asfalt ale chodzi mi o sam komfort jeżdżenia-czułem się jak przed złamaniem i hamowanie awaryjne z 200 km/h do 0 ( ci co jeżdżą na moto wiedzą o co chodzi ;) ) nie powodowało że zsiadałem z motocykla zbolały i ze smutnymi oczętami…. bez rehabilatacji( bo co tu rehabilitować) a oni z armią medyków na najwyzszym poziomie z technologią medyczną niedostępną dla reszty populacji mają wymówkę żę przyszedł młodziak z cholernym talentem i je..bie ich jak psów..
      pozdrawiam

  7. to sport wymagający mega kondycji i sprawności, hamowanie awaryjne z 200- 0 to fakt trochę zmęczy ale amatorów jak my ,tam przeciążenia to inny poziom i to niemal przez cały wyścig ale to oczywiście nie tłumaczy przegranej z MM, nie przesądzam jeszcze tytułu , widze w Lorku poważnego konkurenta MM

  8. Wisnia, Po 1-sze, co innego wyjście się przejechać, a co innego startować w wyścigu na najwyższym poziomie. Podany przez Ciebie przykład nie za za wiele wspólnego z wyścigami, gdzie musisz wykonać 20-30 okrążeń na maxie. Armia medyków owszem pomaga wiele, ale kości zrastają się każdemu mniej więcej tak samo, szczególnie jak je złamiesz (oddzielą się od siebie), a nie pękną (czyli wszystko się w miarę trzyma kupy). Chyba, że Lorenzo codziennie pije klej „kropelkę” do kawy ;) Po 2-gie, gdyby rozmowa dotyczyła innego zawodnika niż Lorenzo Twoje podejście byłoby pewnie inne. Lorenzo mimo, że ma tendencje do narzekania po wyścigach na różne pierdoły to pokazał, że jest jednym z najlepszych zawodników i twardzieli w stawce, niezależnie czy go lubisz czy nie.

  9. ,,jest jednym z najlepszych zawodników i twardzieli w stawce,”..o ile zawodników mogę się zgodzić to do twardzieli zaliczyła bym raczej Cala Crutchlow-a , którego można go określić słowami piosenki ,,upadł ale wstał”.:)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
174 zapytań w 1,829 sek