Zadowoleni po wczorajszych treningach byli także i zawodnicy fabrycznego zespołu Yamahy w klasie królewskiej. Nic więc dziwnego, że są oni pozytywnie nastawieni przed kwalifikacjami….
W trakcie drugiej sesji treningowej Jorge Lorenzo zajął piąte miejsce z wynikiem 1’56.220, jednak już podczas trzeciego treningu poprawił się on i wskoczył na pozycję numer cztery. Udało mu się, po raz pierwszy w tym roku na torze Losail, pobić barierę 1’56, a w FP3 stoper zatrzymał on ostatecznie na czasie 1’55.814. Po raz pierwszy też okazał się na katarskim obiekcie najlepszym spośród zawodników Yamahy. Hiszpan, po powrocie do zeszłorocznych ustawień, od razu poczuł się lepiej na M1-ce i zaczął notować lepsze wyniki.
„Poszło nam całkiem dobrze, jestem zadowolony z postępów wykonanych podczas ostatniego treningu. O wiele lepiej czuję się na motocyklu i znacznie poprawiliśmy się względem testów. Ciężko jest nam jeszcze rywalizować ze ścisłą czołówką, ale nie damy się. Będziemy ciężko pracować i postaramy się jeszcze urwać około pół sekundy. Postaramy się spisać jak najlepiej w kwalifikacjach i rozpocząć wyścig z pierwszego rzędu. To będzie długi wyścig, ale mamy dobre tempo na długim dystansie, więc sądzę, że mamy szansę na walkę o podium,” przyznał obrońca tytułu mistrzowskiego, który łącznie wczoraj przejechał trzydzieści dziewięć okrążeń.
Niecałe dwie dziesiąte sekundy w łącznej tabeli czasów stracił do „Por Fuery” jego team-partner Ben Spies. Dotychczas to #11 był najlepszym spośród zawodników Yamahy, jednak w trakcie ostatniego treningu wolnego musiał on zadowolić się przegraną z #1. Ostatecznie w FP2 Amerykanin uzyskał czas 1’56.116, a w FP3 poprawił się o 0.113sek. Tak czy inaczej jednak notował on naprawdę równe czasy okrążeń, a do liderującego Casey’a Stonera jako ostatni stracił mniej niż sekundę.
„Nie robiliśmy dziś [piątek] niczego szczególnie szalonego, ale byliśmy równi i co najważniejsze szybcy. Jesteśmy w czołówce i wydaje się, że możemy zaliczyć dobre kwalifikacje. Dokonaliśmy kilku pozytywnych zmian, dzięki którym set-up mojej M1-ki jest jeszcze lepszy. Zdecydowanie nie są to jednak ustawienia, które pozwolą walczyć o wygraną, ale o czołową piątkę na pewno, a może i o podium… Wiemy, że musimy wykonać jeszcze trochę pracy, ale póki co jesteśmy zadowoleni i z niecierpliwością czekamy na dalszą część weekendu,” dodał 26’latek z Memphis, który przy okazji FP2 i FP3 pokonał łącznie, podobnie jak Lorenzo, trzydzieści dziewięć okrążeń.