Home / MotoGP / Lorenzo kolejną ofiarą spadającego łańcucha Hondy

Lorenzo kolejną ofiarą spadającego łańcucha Hondy

Jorge Lorenzo przyznał, że to problemy z łańcuchem w jego Hondzie ustawiły wynik kwalifikacji w GP Ameryk. Nie jest to pierwszy raz, kiedy w tym motocyklu spadł łańcuch. Wcześniej ten sam rodzaj usterki miał Marc Marquez, ale wtedy „na szczęście” stało się to w jednym z treningów w Argentynie.

Lorenzo przeszedł w sobotę przez pierwszą część kwalifikacji, ale potem, na szybkim okrążeniu w Q2, nagle zatrzymał motocykl w pobliżu linii mety i biegiem wrócił do swojego garażu, co na niewiele się zdało, bo na drugim motocyklu Hiszpan był dopiero 11.

„Spadł łańcuch, nie mogłem kontynuować jazdy. Musiałem postawić motocykl przy ścianie i wziąć drugi. To samo stało się Marcowi w Argentynie, więc to już drugi raz. To jasne, że jest jakiś problem, dzieje się to zbyt często.” – powiedział Jorge Lorenzo. „Zespół przeanalizuje to i w przyszłości możemy sprawić, aby to się nie działo.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Opisując swój sprint do garażu, powiedział: „Był bardzo ciężki, prosta jest bardzo długa. Zostawiłem swój motocykl praktycznie na samym jej końcu. A my jesteśmy jednym z pierwszych zespołów w pitlane, patrząc o drugiej strony. To było 300-400 metrów biegu, z 10-kilogramowym obciążeniem na własnym ciele. Na pewno nie uda mi się pokonać Usaina Bolta. Biegłem bardzo powoli! Ale i tak szybciej się nie dało.”

Nie udało się więc zawodnikowi Hondy poprawić czasu na drugiej maszynie. Miała ona bowiem zupełnie inne ustawienia od pierwszej. „Mogłem zrobić czas rzędu 2min 04s, co dałoby mi miejsce w TOP1. Ale na tym torze i tak jesteśmy dalecy od bycia najszybszymi. Byłem zadowolony, awansując do Q2, zwłaszcza że stało się to z tak małym marginesem, jaki mieliśmy.”

„W Q2, z problemem jaki miałem i brakiem koncentracji, trudno było spisać się lepiej, bo drugi motocykl był zupełnie inny. Musieliśmy spróbować mieć w nim inne ustawienia, więc ciężko było nim jechać poprawnie i poprawić pozycję. Tak czy inaczej, było pozytywnie, bo sprawdziliśmy wiele rzeczy, i te rzeczy pozwolą nam w byciu konkurencyjnymi w przyszłości.” – zakończył.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 2

  1. Ten znowu bylby TOP1 gdyby nie cos tam… Ludzie…

    • Nie coś tam, tylko zerwany łańcuch napędowy. To taki element dzięki któremu przenoszony jest moment obrotowy ze skrzyni biegów na tylne koło. A tak serio nie rozumiem jak można obwiniać zawodnika za słabą formę gdy problemem jest usterka motocykla.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
147 zapytań w 1,213 sek