Jorge Lorenzo nie może zaliczyć do udanych ostatniego wyścigu o GP Australii. Na torze Phillip Island Hiszpan był cieniem samego siebie z najlepszych lat, plasując się na końcu stawki. #99 nie mógł znaleźć tempa, mimo że zwycięzcą wyścigu był Marc Marquez, jego partner zespołowy z Repsol Hondy, dysponujący takim samym sprzętem, a sama Honda zdobyła dublet, bo drugi był Cal Crutchlow.
„Oczekiwałem jeszcze przed przyjazdem, że mogę mieć tutaj problemy, ale zawsze masz nadzieję, że sprawy się jakoś ułożą i będziesz w stanie być szybki. Od 1. treningu miałem kłopoty z wiatrem i chłodem. To najgorszy wynik od czasu, gdy wróciłem do ścigania po kontuzji z Assen, ale niestety takie są realia.” – powiedział po wyścigu rozczarowany Jorge Lorenzo.
„W normalnych warunkach w Malezji powinno być lepiej, to tor, który bardziej mi odpowiada i myślę, że mogę mieć tam tempo zbliżone do tego, jakie miałem na torze Motegi.” – dodał Hiszpan z zespołu Repsol Hondy.
Źródło: Honda
Jeśli przyszły rok ma wyglądać tak jak ten. To tak 99 Nie powinien jeździć dla Hondy. Jeśli jednak Honda skonstruuje motocykl który pasował by Jorge a on miałby motywacje do dalszego ścigania to mogło by być ciekawie.
Coraz bardziej wątpię, że Honda zrobi motocykl choć trochę pod Lorenzo. I coraz bardziej przekonuję się, że to wszystko ściema, kolejny przykład cwaniactwa Hondy, która ściągnęła do siebie Lorenzo tylko po to by ściągnąć ze stawki zawodnika, który mógłby zagrażać Marquezowi w śrubowaniu rekordów.
Jeśli tak by było i Honda nic by nie robiła, to myślę, że kto jak kto ale Lorenzo by nas wszystkim o tym poinformował i to dość często.
Lorenzo informuje, owszem, że szefostwo Hondy miało mu zagwarantować, że na nowy sezon coś tam dostanie. Jeśli będzie to taka sama gwarancja jak w przypadku Rossiego, że miał otrzymać na własność swój zwycięski motocykl to słabo. A i same komentarze Lorenzo się zmieniły z krytyki motocykla na to, że to on sam nie może znaleźć sposobu na jazdę. Nie wiem jaką motywację może mieć Honda by nagradzać coraz gorsze wyniki, bo w tej sytuacji to kompromituje się głównie Jorge, nie Honda, która zapewniła sobie dublet w ostatnim wyścigu.
Honda kiedyś się sama na tym przejedzie. Jeśli Marquez kiedyś od nich odejdzie i nie znajdzie się żaden inny zawodnik który będzie zdolny robić to co on robi teraz to może w końcu zrozumieją że jednak należało posłuchać JL i zmienić trochę ten motocykl żeby inni też mogli lepiej na nim jeździć tak jak to JL zrobił z ducati. Swoją drogę co za kolejny przypadkowy zbieg okoliczności że gdy JL odchodzi to nagle ducati ledwo wygrywa 3 wyścigi w roku i nie jest w stanie walczyć na torach które ewidentnie im sprzyjają. Ducati powinno zwolnić DP9 i wziąć JL na 2020 bo wtedy na sezon 2021 JL byłby bardzo mocny
Nawet jeśli Honda popełnia taki błąd to nic to nie zmienia w sytuacji Lorenzo. Podobnie nie ma już znaczenia co się wydarzyło w Ducati i co może się wydarzyć w przyszłości. Lorenzo potrzebuje poprawić swoją sytuację i to od niego przede wszystkim zależy jak to zrobić.
Jak można być tak zaślepionym? Jak na razie to nikt nie jest zdolny robić tego co Marquez, nawet na „łatwiejszych” motocyklach.
Cal był w tym sezonie 3 razy na podium. Ile razy Lorenzo był na podium? Otóż ani razu nie był nawet w pierwszej 10. Lorenzo jest ostatnią osobą, którą ktokolwiek powinien słuchać. Nawet Zarco, który podobno też tylko potrafi jeździć na łatwych motocyklach wsiada i deklasuje Lorezno o 40 sekund!
Lorenzo absolutnie nic nie broni i każdy, kto nie jest zapatrzony fanatykiem to widzi.
Oczywiście, że nie. Kibicowałem Lorenzo, ale tego nie da się tolerować.
W ostatnim wyścigu Syahrin był 20 sekund przed Lorenzo. Taki wynik to hańba dla HRC.
Hańba, ale dla #99 – nie dla HRC. To co Lorek wyczynia na torze w tym sezonie woła o pomstę do nieba. Nie usprawiedliwia tego nowe moto, czy nawet przebyte kontuzje. Moto może nie pasować, pogoda, można nie być w 100% dysponowanym, ale trzeba walczyć. Natomiast w jego zachowaniu nie widać żadnego zaangażowania, a chyba tego można/należy wymagać od byłego, wielokrotnego mistrza świata. Nie wróży mu to dobrze na przyszłość.
Strasznie w ostatnich latach mu zagrażał.
Z wypowiedzi Jorge wynika, że Honda musiałaby nie tylko zmienić motocykl, ale także i pogodę żeby mu pasowało.
To się ciężko czyta i ogląda. Uważam, że Lorenzo powinien podjąć jakieś radykalne kroki i użyć wszystkich środków by odbić się od dna. Bo to jest dno kompletne. Nie wiem czego Jorge potrzebuje, ale jeśli potrzebuje do tego ludzi, powinien ich zmienić lub zatrudnić dodatkowych. Żadnych wymówek więcej – jeśli nie czuje się fizycznie sprawny, powinien zrezygnować z dalszego ścigania w tym sezonie. Jeśli czuje, że Honda to nie jest motocykl dla niego i wie, że Honda niczego lepszego mu nie dostarczy powinien zerwać kontrakt choćby miał za to słono zapłacić i uruchomić tyle kanałów ile się da by znaleźć coś na sezon 2021 i przygotować się przez sezon 2020. Na koniec zrewanżować się wynikami do jakich przyzwyczaił kibiców przez najlepsze lata swojej kariery, a przynajmniej do nich się zbliżyć.
Biorąc pod uwagę jego charakter nie mogę zrozumieć jak pozwolił by doprowadzić do tego stanu. Nie występuje w MotoGP tylko dla siebie, ale jest też coś winien swoim kibicom.
Już bez przesady z tymi kibicami. Te 15 osób na całym świecie chyba nie jest w stanie wywrzeć jakiejś niesamowitej presji ?
Lorek ma więcej fanów na fejsie niż Marquez więc nie jest tak źle ;)
Wydaje mi się że zerwanie kontraktu z takim globalnym podmiotem jak Honda to może nie być prosta sprawa dla zawodnika w którego ta firma zainwestowała. Można tylko przypuszczać że obostrzenia i klauzule zawarte w takim kontrakcie raczej nie dodadzą Lorenzo ani pieniążków ani możliwości. Jemu po prostu taki ruch może się kompletnie nie opłacać ze względów finansowych…Dlatego się chłop męczy. Zarco rozwiązał to jakoś po ludzku ale i firma była innej mentalności niż Japończycy. tam załatwiono to z klasą…a tu cholera wie jak by to się skończyło dla 99. Ciężko na to patrzeć choć nie lubię Lorenzo to jestem wieloletnim kibicem
MotoGP i dlatego trzymam kciuki z gościa.
To Ty uważasz że to Lorenzo „szuka” możliwości wycofania się z kontraktu???? Lorenzo, tak jak przy Ducati, kurczowo trzyma się każdego zapisu w kontrakcie, którego naruszenie mogłoby dać pracodawcy możliwość do ograniczenia pensji albo zerwania kontraktu. To dlatego Lorenzo teraz siedzi na motocyklu, a nie z jakichkolwiek sportowych powodów.
HRC inwestowało i pokazywało dobrą wolę, do czasu jak Lorenzo zadzwonił sobie do innego zespołu błagając o jakikolwiek angaż nawet za darmochę, oraz poinformował swoich inżynierów żeby sobie szukali nowego zespołu na przyszły sezon.
Może gdyby w stawce nie było tak pozytywnych i aktywnych zawodników jak Quartararo czy nawet Miller/Nakagami albo walczący o swoje bez kompromisów Zarco, to można by dumać nad ratowaniem Lorenzo – ale komu dzisiaj w motoGP jest potrzebny tak trudny i nieprzyjemny charakterem człowiek?
Jak czytam że miałby wrócić jako tester Yamahy to zaczynam się śmiać – już widzę jak traktował by jego porady Rossi…
Pewnie tak by traktował https://www.youtube.com/watch?v=VYYT8D7RkzE . Rok temu w momencie gdy najbardziej prawdopodobne było przejście JL do Petronasa Rossi wydawał się temu pomysłowi sprzyjać.
JL miał świetny drugi sezon w Ducati, ale zaraz po podpisaniu kontraktu z HRC przestał się starać do tego 2 dzwony które narobiły mu kłopotów ze zdrowiem. Po przesiadce na hondę kiedy okazało się w Assen że to nie dla niego maszyna znowu olał pracodawcę…
Żeby dobić jeszcze bardziej Lorenzo to dodam, że zdobył 23 punkty w 14 wyścigach. Bradl zdobył 16 punktów w 3 wyścigach jak zastępował Lorenzo. Zobaczymy ile zgarnie Zarco, na razie ma 3. Z tym, że Zarco w zespole LCR na ubiegłorocznym motocyklu.
To może jednak Bradl będzie dobry do HRC.
Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu każdy weekend wyścigowy jest dla Lorenzo najgorszym weekendem.
Ciekawa byłam, jak w porównaniu z nim wypadnie Zarco – zawodnik, do którego w tym sezonie przylgnęła łatka, że potrafi jeździć tylko na „łatwej” Yamasze. Okazało się, że na zeszłorocznej maszynie, praktycznie z marszu, odstawił Jorge o jakieś 40 sekund.
Gdyby nie ta letnia akcja z desperackim szukaniem miesca w innych zespołach, może byłoby mi Lorenzo trochę szkoda, bo nie leży mu ten motocykl potężnie. Ale po tym przysłowiowym strzale już nawet nie we własne kolano, a raczej w tył własnej głowy, jakoś mi przeszło. Zawodnik z takim doświadczeniem, co więcej, z tak wyrobioną własną marką, popełniający tak głupi błąd… czkawką mu się to będzie odbijać chyba do końca jego kariery w MotoGP. Raczej już niedługiej, moim zdaniem.
Jakby S.Michalkiewicz interesowal sie Moto Gp, zapewne by powiedział że Hrc gra na dwóch fortepianach.
Pierwszy to Marquez. Drugi to uwalanie najważniejszych przeciwników Marca-jak Lorenzo i Zarco.
Został i m jeszcze Q. Kto wie jak Yamaha będzie tak działać jak Ducati, to i Q przejdzie do Hondy za ładną gażę i jeżeli nie da sobie rady to ugrzęznie.
Co Hrc ma z tego ze maja Lorenzo: nie stanowi bariery w mistrzostwie dla Marqueza, wykańczają go psychicznie, powodują że musi się męczyć z moto które nie jest dla niego, ewentualne kontuzje, konflikty z innymi producentami(przecież Ducati nie chce go za darmo), gdzie Lorek pójdzie potem? do Aprilli czy Ktm albo satelity Suzuki ktora nigdy nie powstanie jak tak dalej pojdzie?. Co tracą: praktycznie nic, bo mają podwojne mistrzostwo i chociażby w ostatnim wyscigu 1 i 2 miejsce na podium. Jest mała rysa na wizerunku ale ta rysa idzie na Lorenzo bo to on słabo jeździ.
Sumarycznie:Jakby Hrc zależało na tym aby ktoś obok Marqueza jeździł dobrze to by szukali kogoś takiego. Na chwile obecna nie ma info o zwolnieniu Lorenzo. ZNACZY SIĘ ZE IM TO PASUJE! Wykańczają Lorenzo i od początku mi tym pachniało, bo Cruchlowa mają gdzieś od dawna, znaczy sie ze 2gie miejsce w Repsol jest zarezerwowane dla Alexa.
Natomiast ciekawe będzie jak nie zagrają na 3cim fortepianie, czyli jak Marc zaliczy grubą kontuzje a Cruchlow będzie bez formy….a Alex nie wypali tak dobrze jak starszy brat.
Szkoda że Lorenzo dał się nabrać na Hrc, szkoda również że szefowie Ducati wolą Petruxa, Diviego i Millera o Bagnai nie wspomnę, szkoda że w Yamasze ma zamknięte drzwi, szkoda że jest zbyt łasy na pieniążki. to wszystko powoduję że wieję nudą na przyszły rok już teraz. Mimo wszystko Gigi może pójdzie na całość i jakoś ściągnie Por Fuera z powrotem. Jak nie to tylko można liczyć w przyszłym sezonie na cud ze ktokolwiek powalczy z Marckiem.
JanuszRacer, to że Honda podbiera dobrych zawodników, którzy mogą im zagrażać jeżdżąc w innych zespołach, to nie oznacza, że Honda chce ich „uwalać” :) Trzeba odróżnić te dwie rzeczy, bo można wyciągać potem daleko idące nadinterpretacje. Lorenzo sam podpisywał umowę, sam chciał iść do Repsola, sam chciał dużo kasy, i oni mu to dali, a potem dali mu maszynę i pomagali mu się wdrożyć, czyli zgodnie z kontraktem. Czy to ich wina, że się chłopak pogubił i jeździ na kwadratowo? Zarco dostał szansę wykazania się – jakby mu dobrze poszło i dostałby angaż na przyszły sezon, to jaki sposób uwalenia Zarco by to był?
A jakby Lorenzo szło dobrze i zdobywałby punkty, to jak wyglądałoby to uwalenie Lorka?
Wszyscy widzą, że Honda jest trudna, my tutaj (kibice, fani) również, to jakim cudem ci zawodnicy tego nie wiedzą, i wpadają w tę niby pułapkę „uwalania”? Może Honda Team nie jest taka zła, że chce łamać ludzi psychicznie i pchać ich w stany załamania i depresji, tylko tak się składa, że mamy taki czas Hondy, gdzie motocykl wydaje się być mega dobry, a to rodzi nadzieję w zawodnikach i sami wpadają w pułapkę pozoru maszyny, która jest bardzo specyficzna. Yamaha też miała złe okresy, Ducati też nie zawsze miało dobrą maszynę, i np tylko Stoner potrafił Ducata okiełznać, a gdy go zabrakło, to nawet nowa wielka nadzieja z numerem 46 nie przyniosła ukojenia – czy wtedy Ducati chciało uwalić Rossiego?
Zapomniałeś jeszcze do tego dodać że Honda dała mu celowo taki sprzęt na którym wyglebił i do dziś nie może sie na tyle pozbierać tak wielki mistrz żeby dojeżdżać choćby w 10-tce Jest tyle domysłów tyle banalnej teorii w Twoim poście że nie ma sensu prowadzić dyskusji
Jak narazie to HRC nie musi nikogo eliminowac bo nikt nie jest zagrozeniem :D
Mowisz Lorenzo do Ducati? a co on tam osiagnal? do osiagow Marqueza to jeszcze lata swietlne siechu warte
Powrot do Yamahy? przeciez sa w Yamasze porownywalni z Lorenza np. Quararo z ktorym Marquez lubi sie bawic i jak ktos tego nie widzi to niech zmieni kanal :P
Zarco? co on osiagnal? licza sie fakty nie przypuszczenia
Bawić się z Quartararo, to trochę nie do końca, choć… Quarta jest tak szybki i precyzyjny, że każda walka z Fabio to wielki koszt dla Marca, ale oczywiście taka walka to też zabawa, taka prawdziwa, dla dużych chłopców, tyle że na najwyższym poziomie wysiłku fizycznego, koncentracji, determinacji, na największych obrotach :) Jeśli o taką zabawę Ci chodziło, to oczywiście popieram Cię do końca i bez reszty ;)