Panie i Panowie, pierwszy dzień przygotowań do nowego sezonu za nami! Zawodnicy klasy MotoGP nie mieli jednak łatwego zadania, bowiem stracili ponad dwie godziny jazdy, a wszystko z powodu nienajlepszych warunków pogodowych. Najlepszy czas uzyskał Jorge Lorenzo, jednak oczy wielu skupione były na zawodnikach, którzy debiutowali w nowych barwach…
Chociaż próby pierwotnie miały rozpocząć się o godzinie 10:00, pierwszy jeździec z boksu wyjechał tuż przed 12:00. Nie był to jednak żaden z etatowych kierowców, a zawodnik testowy Ducati – Franco Battaini, który przejechał po kilka okrążeń na obu maszynach, na których później ścigał się Valentino Rossi. W nocy i jeszcze rano nad obiektem imienia Ricardo Tormo padało, przez co praktycznie cała stawka zdecydowała się poczekać, aż nawierzchnia przeschnie.
Tegoroczny Mistrz Świata Jorge Lorenzo poszczycić się mógł najlepszym czasem uzyskanym podczas pierwszego dnia testowego. Hiszpan przejechał jedno okrążenie obiektu w Walencji w czasie 1’32.012sek, co jest wynikiem o dwie dziesiąte sekundy gorszym od rekordu Pole Position z niedzieli, który ustanowił Stoner. 23’latek z Majorki wypróbował zarówno tegoroczny model Yamahy M1, jak i ten przygotowany już na kolejny cykl zmagań. Po raz pierwszy też mogliśmy zobaczyć „Por Fuerę” z numerem #1 na jego maszynie… nadal jednak nie jest to ostateczny model jedynki, bowiem Lorenzo poprosił swoich fanów o przesyłanie mu propozycji na projekt nowego numeru.
Drugi wynik, co jest naprawdę zaskakujące, padł łupem Casey’a Stonera, debiutującego przecież na fabrycznej RC 212V. Australijczyk ścigał się na białym motocyklu, który na bocznych owiewkach miał dwa duże, czerwone kangury otoczone niebieskimi gwiazdkami. #27 ostatecznie stracił blisko osiem dziesiątych sekundy do Jorge, a dzisiejszy dzień w dużej mierze poświęcił na porównywanie podwozi w specyfikacji 2010 i 2011. Na podobnych, niemalże tych samych, kwestiach skupił się dziś również Dani Pedrosa, drugi z trzech reprezentantów teamu Repsol Honda. Hiszpan przejechał jednak zaledwie trzydzieści pięć okrążeń swego domowego obiektu, sześć mniej niż #27, a po części wpływ na to miały problemy z elektroniką oraz wciąż niedoleczona kontuzja obojczyka.
Dziewięć dziesiątych sekundy do Mistrza Świata sezonu 2010, jednak zaledwie jedną do poprzedzającego go Stonera, stracił Ben Spies. Amerykanin debiutował na fabrycznej Yamasze, na której to bez wątpienia poszło mu bardzo dobrze. Widać więc wyraźnie, że chociaż od zmagań na torze Laguna Seca #11 dostawał coraz to nowsze części do swojego motocykla, różnica pomiędzy fabryczną a satelicką M1 jest naprawdę duża. „BigBen” przejechał dziś czterdzieści dwa okrążenia obiektu w Walencji, a więc o sześć mniej niż jego nowy zespołowy kolega. Raz jeszcze pragniemy przypomnieć, że Mistrz serii World Superbike z sezonu 2009 zastąpił w fabrycznym zespole producenta z Iwaty Włocha Valentino Rossiego.
Piąte i szóste miejsce również padło łupem dwóch zawodników, którzy do swojej dyspozycji mają fabryczne Hondy RC 212V. Lepszym z nich okazał się Marco Simoncelli, jeżdżący w satelickiej ekipie San Carlo Honda Gresini. Włoch ostatnio notował spore postępy, dzięki czemu dziś do lidera stracił 0.907sek, a do poprzedzającego go Pedrosy zaledwie dziewięć tysięcznych sekundy! Pierwszym, który do lidera stracił ponad sekundę okazał się Andrea Dovizioso, który zaledwie wczoraj oficjalnie potwierdził, iż w przyszłym sezonie reprezentować będzie fabryczną ekipę japońskiego producenta, która liczyć będzie trzech kierowców. #58 pokonał dziś pięćdziesiąt sześć, a „Dovi” pięćdziesiąt okrążeń. Obaj Włosi jednak nie dostali do swojej dyspozycji zupełnie nowych zawieszeń, a jedynie ewolucje tych w specyfikacji 2010.
Siódmy w tabeli czasów był tymczasem Colin Edwards, który jeszcze wczoraj pomagał w testowaniu motocykla Tech3 w klasie Moto2. Amerykanin postanowił pomóc ekipie Herve Poncharala, której w ubiegłym sezonie w pośredniej kategorii nie szło najlepiej. Dziś jednak #5 znów wsiadł na swoją M1-kę, na której to pokonał czterdzieści dziewięć okrążeń, a na czterdziestym piątym z nich ustanowił czas 1’33.513sek. Nowy zespołowy kolega „Texas Tornado” – Cal Crutchlow przystosowywał się z kolei do maszyny klasy MotoGP. Pod koniec października Brytyjczyk wziął udział w prywatnych testach M1-ki na jednym z japońskich torów, więc dziś nie był zupełnym debiutantem. #35 po południu zaliczył niegroźną wywrotkę w piątym zakręcie, kiedy to wyjechał z boksu zespołu Monster Yamaha Tech3 na świeżych oponach. Ostatecznie były zawodnik serii Superbike uplasował się na czternastym miejscu w tabeli czasów z wynikiem o 2.3sek gorszym od lidera.
Ósmy wynik zanotował Alvaro Bautista, którego od poprzedzającego go Edwardsa rozdzieliło zaledwie 0.045sek! Czas Hiszpana był też niemalże identyczny z tym, jaki uzyskał on w trakcie sesji kwalifikacyjnej przed wyścigiem w Walencji. #19 w nadchodzącym sezonie bronić będzie musiał honoru Suzuki, gdyż producent ten zdecydował się wystawiać w MotoGP zaledwie jeden motocykl. Wszyscy mają też nadzieję, że „SuperBauti” w swoim drugim sezonie w klasie królewskiej spisze się lepiej, aniżeli w roku 2010.
Czołową dziesiątkę, zaledwie, uzupełnili dwaj zawodnicy fabrycznej ekipy Ducati. Lepszym z nich okazał się Nicky Hayden, który podobnie jak znajdujący się tuż przed nim Bautista, przejechał pięćdziesiąt cztery okrążenia. Do poprzedzającego go Alvaro Amerykanin stracił nieco ponad jedną dziesiątą sekundy. Oczy wszystkich skupione były dziś jednak na Valentino Rossim, który zaliczył debiut na Desmosedici. Włoch jako pierwszy wyjechał dziś na tor, opuszczając swój nowy boks niedługo po godzinie dwunastej. #46 miał pełne ręce roboty, bowiem nie tylko porównywał silniki „big bang” oraz „screamer”, ale także przetestował nowe zawieszenie. Nie dziwi więc, że „The Doctor” pokonał aż pięćdziesiąt sześć okrążeń toru w Walencji, a na trzydziestym dziewiątym z nich uzyskał czas 1’33.882sek. Był więc o ponad sekundę i osiem dziesiątych wolniejszy od lidera, swojego byłego już team-partnera, Lorenzo. #46 nie mógł występować w czerwonych barwach i z logami Ducati, ponieważ do końca sezonu ma kontrakt z Yamahą, toteż pojawił się on w czarno-żółtym kombinezonie, na czarnym motocyklu i z pasującym do wszystkiego kaskiem, który na przedzie miał wielki znak zapytania.
Czytaj dalej >>>
Jedenasty wynik padł łupem Randy’ego de Punieta, który zaliczył dziś swój debiut na Ducati Desmosedici. Francuz, po kilku latach spędzonych w teamie Honda LCR, przeniósł się do ekipy Pramac Racing. #14 jeździł więc w biało-zielonych barwach, w białym kombinezonie i czarnym numerem na przedzie maszyny. Debiut na nowym motocyklu 29’latek z Maisons Laffitte może uznać za udany, bowiem do poprzedzającego go, dziesiątego Rossiego stracił zaledwie 0.032sek! W zespole prowadzonym przez Paolo Campinotiego zadebiutował również Loris Capirossi, który na tor wyjechał niedługo po „The Doctorze”. #65, który powrócił do bolońskiej fabryki po kilku latach spędzonych na Ducati, ściga się jednak w trakcie testów w czarno-czerwonych barwach, ze swoją słynną „maskotką” na bocznych owiewkach oraz literką „C” zamiast numeru. Musimy przyznać, że całość prezentuje się naprawdę okazale. W tabeli czasów Loris wywalczył jednak zaledwie piętnastą lokatę ze stratą ponad dwóch i pół sekundy do lidera.
To jednak nie koniec wymieniania zawodników jeżdżących na maszynach Ducati, których fani mogli zobaczyć dziś w Walencji… wszystko dlatego, że boloński producent zwiększył swoje zaangażowanie w MotoGP z pięciu do sześciu motocykli. Trzynasty w tabeli czasów był Hector Barbera, który drugi rok z rzędu ścigać się będzie w zespole Paginas Amarillas Aspar prowadzonym przez Jorge Martineza. Hiszpan przetestował pewne ulepszenia elektroniki i przejechał najwięcej cyrkulacji, bowiem aż siedemdziesiąt sześć. #40 jednak jako pierwszy nie pobił bariery 1’34, a przy okazji jako pierwszy stracił do lidera ponad dwie sekundy. Czwartym zawodnikiem, który debiutował dziś na Desmosedici był z kolei Karel Abraham, który w niedzielę dopiero co wygrał ostatnią rundę sezonu 2010 w kategorii Moto2. Czech wraz ze swoim zespołem Cardion AB Motoracing dopiero co debiutuje w klasie królewskiej, a pierwszego dnia testów maszyny o pojemności 800cc uplasował się on na ostatnim, siedemnastym miejscu. Swój najlepszy czas – 1’35.076 – ścigający się z numerem #17 zawodnik uzyskał na ostatnim, czterdziestym dziewiątym okrążeniu.
Stawkę uzupełnili natomiast dwaj sateliccy zawodnicy Hondy. Lepszym z nich okazał się, dwunasty w tabeli czasów, Hiroshi Aoyama. Chociaż Japończyk reprezentuje barwy teamu San Carlo Honda Gresini, do tej pory nie pojawiło się oficjalne potwierdzenie podpisania kontraktu pomiędzy włoską ekipą a #7. „Hiro” pokonał sześćdziesiąt siedem kółek, a na najlepszym z nich stracił blisko dwie sekundy do Jorge Lorenzo. Dla niego jednak najważniejsze jest to, że po wycofaniu się z MotoGP jego byłej już ekipy Interwetten Honda znalazł jakiekolwiek zatrudnienie w klasie królewskiej. Przedostatni był dziś natomiast Toni Elias, który po roku spędzonym w Moto2, powraca do najwyższej kategorii. Tym razem jednak ściga się on w barwach teamu Honda LCR, z którego to odszedł Randy de Puniet. Hiszpan jako pierwszy nie pobił bariery 1’35, a od najszybszego „Por Fuery” oddzieliły go trzy sekundy.
Już jutro w godzinach od 10:00 do 17:00 odbędzie się drugi, i ostatni dzień testów przed sezonem 2010 w tym roku. Oby pogoda nie popsuła szyków zawodnikom, dzięki czemu w pełni mogliby oni skupić się na wykonaniu założonej pracy.
Wyniki pierwszego dnia prób w Walencji:
1. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing – 1’32.012s (34/48okr.)
2. Casey Stoner (AUS) HRC – 1’32.775s (31/44)
3. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing – 1’32.878s (35/42)
4. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team – 1’32.912s (31/35)
5. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini – 1’32.919s (49/59)
6. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team – 1’33.190s (34/50)
7. Colin Edwards (USA) Monster Yamaha Tech 3 – 1’33.513s (45/49)
8. Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP – 1’33.558s (41/54)
9. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team – 1’33.716s (43/54)
10. Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team – 1’33.882s (39/56)
11. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing – 1’33.914s (48/54)
12. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini – 1’33.953s (51/67)
13. Hector Barbera (SPA) Paginas Amarillas Aspar – 1’34.110s (46/76)
14. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 – 1’34.314s (50/59)
15. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing – 1’34.631s (52/71)
16. Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP – 1’35.058s (59/60)
17. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing – 1’35.076s (49/49)