Jak ujawnia serwis motorsport.com, Jorge Lorenzo po przejściu do Ducati nie zabierze ze sobą swojej załogi, pracującej w zespole Yamahy. Z #99 dalej będzie pracować tylko jeden członek obecnej ekipy.
Większa część załogi technicznej Jorge Lorenzo była z nim w Yamasze od czasu debiutu w 2008 roku. Ducati starało się zakontraktować Ramona Forcadę, który w Yamasze był szefem mechaników #99 przez wiele lat, ale ten wyraził chęć dalszej pracy w japońskiej ekipie, gdzie będzie pracować z Maverickiem Vinalesem.
W zespole pozostają także Wilco Zeelenberg (analiza torowa), Davide Merelli (inżynier od telemetrii), oraz mechanicy: Javier Ullate, Ian Gilpin oraz Juri Pellegrini. To oznacza, że do Ducati przejdzie prawdopodobnie tylko Juan Llansa, zaufany mechanik Lorenzo, który pracuje z nim od 2003 roku i debiutu w 125ccm.
Jak pamiętamy, Valentino Rossi podczas przejścia do zespołu Ducati dalej współpracował z Jeremym Burgessem, swoim wieloletnim szefem inżynierów. Nie skończyło się to jednak pomyślnie – Włoch nie odniósł dla Ducati ani jednego zwycięstwa, a po krótkim czasie od powrotu do Yamahy zakończył pracę z Burgessem, po czym powrócił do znakomitej formy.
Oj to przyszły sezon będzie dla JL bardzo ciekawy. Same niewiadome :
1/ nowy motocykl
2/ obcy mechanicy
3/ nowy zespół
4/ nieznany klimat w zespole
A jeśli jeszcze nie uda się być konkurencyjnym i wygrywać wyścigów to nie wiem czy on to udźwignie psychicznie. Informacją że nawet Ramon Forcada postanowił pozostać w Y dla mnie jest bardzo zaskakująca ale myślę że dla JL jeszcze bardziej. Ciekawe jak w takiej sytuacji, gdy JL ma już tego świadomość, będzie sobie radził w tym sezonie. On nie ma za mocnej psyche i może być różnie.
@kasiakowalska z psychiką Jorge jest różnie. Jeśli ma dobre ustawienia i jest pewny motocykla to ciężko go zmusić do popełnienia błędu co widzieliśmy już kilka razy (np. Silverstone 2013, Mugello 2016, Valencia 2013,2015)
Sprawa ma się ciut inaczej gdy jest problem z czuciem gum, delikatnie popada wtedy rzeczywiście jeździ dużo słabiej i potrafi popełnić błędy.
Kluczowe będzie podejście Ducati, czy oczekiwać będą mistrzostwa już w pierwszym sezonie co wydaje się zbyt optymistyczne czy pójdą drogą zrównoważonego rozwoju i pojedynczych sukcesów. Jest ktoś w Ducati, kto wydaje się, że będzie działać na korzyść Lorenzo – nazywa się Gigi Dall’Igna.
Kandydatem na szefa mechaników JL jest podobno Cristian Gabarrini. Pracował wcześniej ze Stonerem a teraz pracuje z Millerem.
Wystarczyło w wyścigu zmienić parę zakrętów żeby na amen wybić lorenzo z rytmu. W przyszłym sezonie wszystko będzie miał nowę, więc zanim się na to przestawi to skończy karierę.