Jorge Lorenzo po raz kolejny w tym sezonie nie dał swoim rywalom żadnych szans. Hiszpan prowadził w wyścigu o Cardion ab Grand Prix Czech Republic praktycznie od startu do mety, systematycznie powiększając swoją przewagę nad Danim Pedrosą. Ostatecznie sięgnęła ona 6 sekund, a czeskie podium dopełnił Casey Stoner.
Wyścig w przeciwieństwie do sesji rozgrzewkowej został rozegrany na całkowicie suchej nawierzchni. Rozpoczął się on, jak zazwyczaj, od dobrego startu w wykonaniu Daniego Pedrosy. Nie był to jednak aż tak atomowy start, do jakich nas on przyzwyczaił, a w pewnym momencie wydawało się, iż wyprzedzi go Spies. W pierwszym zakręcie utrzymał on jednak swoją pozycję z kwalifikacji. Dobrze zmaczania rozpoczęli także Lorenzo i Stoner, którzy w pierwszym łuku walczyli o trzecią lokatę.
Jorge już na pierwszych kilku zakrętach był jednak niesamowicie szybki i w mgnieniu oka uporał się ze Spiesem i Pedrosą, aby na końcu pierwszej cyrkulacji prowadzić w wyścigu. Kiepsko wystartował w niedzielę Valentino Rossi, który spadł na ósmą pozycję. Po około połowie pierwszego okrążenia czołówka była następująca: Lorenzo, Spies, Pedrosa, Stoner, Dovizioso, Edwards, Hayden i Rossi.
Jeszcze przed końcem pierwszego kółka na dość brzydki manewr wyprzedzania zdecydował się trzeci wtedy Dani Pedrosa. Hiszpan postanowił wcisnąć się Benowi Spiesowi od wewnętrznej i tym samym wypchnąć go na zewnątrz. Manewr ten powiódł się, zaś Amerykanin nie odpowiedział na niego, ponieważ był po prostu zbyt wolny. Pedrosa natychmiast odjechał w pogoni za Lorenzo.
Już na drugim okrążeniu swój wyścig zakończył zaś Loris Capirossi. Włochowi nic się nie stało, jednak nie powrócił on do rywalizacji. Na trzeciej cyrkulacji #26 udało się zbliżyć do Jorge Lorenzo, jednak nie na tyle aby nawet spróbować go wyprzedzić. Nicky Hayden jadący wtedy na szóstej pozycji po wyprzedzeniu Edwardsa był wyraźnie wolniejszy od czołówki. Jego strata do piątego Stonera systematycznie powiększała się. Oznaczało to problemy dla Rossiego, który jechał wtedy za zarówno Haydenem jak i Edwardsem.
Na trzecim kółku rekord okrążenia uzyskał Ben Spies, wydawało się więc, że powalczy on dzisiaj o podium. Kolejne okrążenie było zaś pechowe dla Andrey Dovizioso. Włoch przewrócił się w prawym zakręcie i pozostał wraz ze swoim motocyklem na środku toru. Zawodnicy jadący za nim ledwie zdołali ominąć zawodnika uciekającego ze środka pasa. Gdy wszyscy przejechali Andrea powrócił do jazdy, jednak kilka okrążeń później zrezygnował z niej.
Gdy Rossi uporał się z Edwardsem, zaczął gonić Haydena. Ten jednak tracił już ponad 3 sekundy do czwartego wtedy Stonera. Na szóstym okrążeniu The Doctorowi udało się wyprzedzić także Amerykanina z zespołu Ducati Marlboro, ale już wtedy było wiadomo, że dogonienie Caseya będzie bardzo trudne, ze wzlędu na wspomnianą stratę. Trzeci wtedy Ben Spies zaczynał tracić coraz więcej do dwójki walczącej o zwycięstwo.
Okrążenia numer sześć i siedem okazały się kluczowe dla końcowej pozycji Bena. Nie uzyskiwał on na nich wystarczająco dobrych rezultatów i przez to Stoner w mgnieniu oka był już za jego plecami. Jedną cyrkulację później Spies zaczął popełniać błędy (szeroko wchodził w zakręty). Bez wahania wykorzystał to 24-latek z Kurri-Kurri, który bez skrupułów wyprzedził go.
Na ósmym okrążeniu mogliśmy zobaczyć też ładną walkę Marco Melandriego z Miką Kallio. Zakończyła się ona dość szybko, ponieważ Fin nie wytrzymał presji ze strony Włocha i przewrócił się w stylu podobnym do Capirossiego. Zawodnikowi nic się nie stało, ale nie wrócił na tor.
Na dziewiątym okrążeniu Jorge Lorenzo miał już 1 sekundę przewagi nad Pedrosą. Można było już wtedy zacząć stawiać na zawodnika zespołu Fiat Yamaha, który systematycznie, choć powoli, oddalał się od Daniego. Valentino Rossi jechał tempem podobnym do wyprzedzonego wcześniej Nicky Haydena, przez co strata tego drugiego nie zwiększała się. Włoch nie odrabiał także starty do Bena Spiesa jadącego na czwartej pozycji, co oznaczało dla Włocha samotną dalszą część wyścigu na piątej lokacie.
Kolejne okrążenia w czołówce to powoli zwiększająca się strata Daniego do Lorenzo i utrzymywanie swoich pozycji przez zawodników na miejscach od pierwszego do ósmego. Jedynie o 9. lokatę walczył wtedy Randy de Puniet wraz z Marco Melandrim. Francuz, jadący z kontuzją nogi pokazał się w Czechach z bardzo dobrej strony walcząc zaciekle w końcówce pierwszej dziesiątki.
Na dwunastym okrążeniu był on wciąż na dziewiątym miejscu i prowadził trójce, w której skład wchodzili oprócz niego: Marco Melandri i Hector Barbera. Przed nimi na ósmej pozycji ze znaczną przewagą jechał Marco Simoncelli.
Następne cyrkulacje wyścigu o Cardion ab Grand Prix Czech Republic upłynęły pod znakiem braku wyprzedzań. Jorge Lorenzo wciąż zwiększał swoją przewagę nad Pedrosą, który na szesnastym kółku tracił do niego ok 2.5 sekundy.
Ben Spies jechał w stałej odległości do Casey Stonera, która wynosiła około 2 sekund, co oznaczało brak szans na powalczenie o podium. Także strata Valentino Rossiego do Amerykanina nie malała, jasne było więc, że jeśli nikt się nie przewróci to nie ma on szans na nic więcej niż piątą lokatę.
Od szesnastego okrążenia wyścig stał się ciekawszy ze względu na zawodników walczących o miejsca pod koniec pierwszej dziesątki. Najpierw Marco Melandri został wyprzedzony przez Hectora Barberę, zaś następnie Włoch odgryzł się odbierając straconą pozycję. Przed nimi jechał na dziewiątym miejscu Randy de Puniet. Dwaj walczący zawodnicy szybko dojechali do motocyklisty LCR Honda, co oznaczało, że teraz cała trójka będzie rywalizować o dziewiąte miejsce.
Szybko jednak zbliżyli się oni jadącego od dłuższego czasu samotnie na ośmym miejscu Marco Simoncelliego. #58 był wyraźnie wolniejszy i na dwudziestym okrążeniu w jednym zakręcie został wyprzedzony przez zarówno Melandrigego jak i Barberę. Zdenerwowany Marco zdołał odzyskać jedną pozycję, jednak kilka zakrętów później Barbera już na dobre znalazł się przed nim.
Na początku dwudziestego pierwszego okrążenia na ósmej lokacie jechał więc Marco Melandri, dziewiąty był Hector Barbera. Po kilku następnych chwilach sztuka wyprzedzenia Simoncelliego udała się także Randemu de Punietowi, dzięki czemu Francuz wskoczył na ostatnie miejsce pierwszej dziesiątki.
Nawet na ostatniej cyrkulacji wyścigu nie zabrakło wrażeń. Gdy realizator powrócił do czołówki okazało się, że Jorge Lorenzo ma już 5.3 sek przewagi nad Danim Pedrosą. Hiszpan jeszcze przed metą zaczął świętować zwycięstwo jadąc na przedostatniej prostej na tylnym kole swojej Yamahy.
Do samej linii mety o ósme miejsce walczyli Marco Melandri i Hector Barbera, z której to rywalizacji zwycięsko wyszedł zawodnik Gresini Honda. Nieszczęśliwie zmagania ukończył Alvaro Bautista, który przewrócił się w przedostatnim zakręcie. Stało się tak, ponieważ także zawodnik Suzuki także chciał wyprzedzić, ewidentnie zmagającego się z problemami, Simoncelliego. Sztuka ta udała mu się, jednak zaraz po tym zbyt szybko wjechał on w łuk i uciekł mu tył motocykla.
Jorge Lorenzo, który ostatnio świętuje zwycięstwa wyścigów w stylu Valentino Rossiego podobnie postąpił także Czechach. Tym razem zawodnik zostawił swój motocykl, zdjął kask, założył czapkę Bridgestone i udał się na pole golfowe, aby w towarzystwie kibiców na znak zwycięstwa wbić piłeczkę golfową do dołka.
Wyniki wyścigu: kliknij
Wyniki sesji warm-up: kliknij
Wyniki sesji kwalifikacyjnej: kliknij
Wyniki drugiej sesji treningowej: kliknij
Wyniki pierwszej sesji treningowej: kliknij