GP Francji to nie był wyścig udany dla Jorge Lorenzo. Hiszpan zajął w nim dopiero 11 pozycję, mimo że długo jechał w czołowej dziesiątce. Mimo to, #99 widzi pewien progres jeśli chodzi o jazdę.
„11 pozycja to nie miejsce, na którym chcielibyśmy być, ale widziałem postęp. To daje mi powody do radości i jeszcze większy entuzjazm przed kolejnymi wyścigami. To był pierwszy weekend, w którym któryś dzień zakończyłem w czołowej piątce, zakwalifikowałem się na ósmym miejscu i poza Katarem, gdzie wyścig należał do wolnych, to skończyłem z najmniejszą stratą do zwycięzcy.” – powiedział po wyścigu o GP Francji Jorge Lorenzo.
„Uczymy się coraz więcej z wyścigu na wyścig, to tylko kwestia czasu. Dziękuję zespołowi Repsol Hondy za kontynuowanie ciężkiej pracy, a także gratuluję Hondzie za 300. zwycięstwo.” – dodał Hiszpan, odnosząc się do liczby wygranych wyścigów japońskiej marki w królewskiej klasie grand prix.
Źródło: Honda
Ch*jowo w dalszym ciągu, ale mimo wszystko lepiej. Zwłaszcza początek był niezły. Tylko, że 7 miejsce u niego nie powinno być „niezłe” tylko słabe, więc najwyższy czas się panie Jorge obudzić…
’el diablo’ objechał go jak i gdzie tylko sobie chciał Ludzie z HRC jak to widzieli to mieli niezły ból głowy
To już jest żałosne. Quartararo i Morbidelli to debiutanci, wszystko jest dla nich nowe i radzą sobie lepiej.
A tu co? Trzykrotny mistrz klasy moto GP i znowu będzie się uczył rok czasu jeździć na nowym motocyklu?
Marquez w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo.
Pora zakończyć już karierę. Lubiałem Lorenzo, ale tak już nie przystoi.
Jakim cudem ten pan był mistrzem świata? Jakim cudem trzy razy?! Mam wrażenie, że gdyby był księżniczką, to przeszkadzałoby mu nie ziarenko grochu, a kurzu.
Wydawałoby się, że komuś kto wygrywał na motocyklach różnych marek, adaptacja powinna sprawiać mniejszy problem.
Od początku nie byłem przekonany do pomysłu Lorek w Hondzie, ale nawet ja nie spodziewałem się, że będzie tak słabo. Spodziewałem się, że druga piątka to będzie reguła, a nie wyjątek.
A moze z drugiej strony wszyscy mowia ze Marquez jezdzi bo honda………
A moze Lorenzo jezdzil bo Yamaha … jak widac honda nie taka prosta jak mowia czyli cos tam ten Mareczek potrafi.
Dziwnym trafem jak przyszedł z Moto 2 to on potrafił, a nie Dani. Wiadomo, że Hondzie zależy, aby jeden zawodnik był pierwszy, a drugi poza pierwszą 10 i specjalnie cuduje nad motocyklami, tylko ci inni, głupi producenci chcą mieć dwóch zawodników w topie i dlatego przegrywają z Marquezem na Hondzie…
Nie wiem dlaczego Marqueza się nie docenia. Przegrał sezon, bo był nieregularny i zawsze walczył na 100%, efekt? W kolejnym dździł najbardziej taktycznie ze wszystkich, aż do zapewnienia sobie mistrzostwa. Rossi chciał zaczął z nim gierki psychologiczne, efekt? Przestał być miły i mu się odpłacił. Zaczęto narzekać, że jeździ zbyt brutalnie, zwłaszcza w Argentynie, co zrobił rok później? Przejechał cały wyścig niewdając się w bezpośrednią walkę z nikim. W sezonie, w którym zaliczył najwięcej upadków, nie wiem czy w wyścigu się wywalił, a przynajmniej do momentu wygrania tytułu – to pokazuje jak się uczył limitów przez weekend, a w niedzielę był już ich nauczony.
Nie wiem czy jest zawodnik, który tak szybko by się uczył. Tak, tak Rossiego tu też należy pochwalić, bo zaczął się uczyć nowego stylu w wieku, w którym większość zładowników odkłada kaska na kołku, ale nie o tym mowa. Marquez się tak szybko uczy, że pewnie po 3 wyścigach na Dutaci (pewnie nieukończonych), zacząłby regularnie wygrywać z Dovim.
O czym tu debatować?!? Wystarczy spojrzec w tabelę i ilość wygranych wyścigów w pociągu kilku lat.
Marquez na czele i dlugo, dlugo nic. Tyle w temacie Lorenzo… poznac go mozna po wynikach, a w tabeli szukac z lornetka