Home / MotoGP / Lorenzo znowu drugi, Spies w TOP10

Lorenzo znowu drugi, Spies w TOP10

Po raz trzeci w tym sezonie na podium stanął Jorge Lorenzo, ale nie udało mu się powtórzyć wyniku z Grand Prix Kataru i musiał zadowolić się on drugim miejscem. W końcu w czołowej dziesiątce udało się natomiast finiszować drugiemu zawodnikowi zespołu Yamaha Factory Racing – Benowi Spiesowi.

W piątek Hiszpan świętował na torze Estoril, notabene swoim bastionie, swoje dwudzieste piąte urodziny. To jednak nie on miał powody do radości, a jego team-partner, bowiem to właśnie Amerykanin wygrał FP1 odbywające się na przesychającej nawierzchni, a podczas popołudniowego treningu był drugi ze stratą 0.321sek do pierwszego Stonera. W trakcie porannego treningu z boksu, z powodu niepewnych warunków, #99 zdecydował się w ogóle nie wyjeżdżać, by potem w FP2 zająć piąte miejsce z czasem o ponad pół sekundy gorszym od Casey’a.

W sobotę podczas porannej sesji to jednak „Por Fuera” był szybszy z tej dwójki, bowiem uplasował się na trzecim miejscu, przy ósmej pozycji #11. Dodatkowo Lorenzo był szybszy od swojego zespołowego kolegi o dziewięć dziesiątych sekundy. W kwalifikacjach Jorge po raz pierwszy od 2008 roku nie wywalczył w Portugalii Pole Position. Mało tego, musiał ruszać do wyścigu z czwartego pola, a zaraz obok niego na starcie ustawił się właśnie Ben. Amerykanin miał spore szanse na pierwszy rząd, ale trzykrotnie na szybkich okrążeniach został przyblokowany – najpierw przez Mattię Pasiniego, potem przez Hectora Barberę, a na koniec przeszkodził mu James Ellison.

Na starcie 25’latek z Majorki spisał się bardzo dobrze, bowiem udało mu się wyprzedzić trzeciego na polach startowych Cala Crutchlowa. To właśnie był główny cel Hiszpana na początek zmagań, a dodatkowo wyszedł, po błędzie Daniego Pedrosy, na drugie miejsce – za Casey’a Stonera. Ten jednak zaczął odjeżdżać i chociaż potem jeszcze #99 go dogonił, nie udało mu się wyprzedzić Australijczyka i finiszował jako drugi. „BigBen” natomiast po pierwszym zakręcie był czwarty, ale potem popełnił kilka błędów i wyjeżdżał w niektórych zakrętach szeroko. Przez to spadł na dziewiąte miejsce, ale pod koniec udało mu się wyprzedzić Stefana Bradla i na metę wpadł jako ósmy.

„Jestem bardzo zadowolony z tego drugiego miejsca, bo spodziewałem się raczej walczyć o trzecią czy czwartą pozycję, a nie o zwycięstwo,” mówił po wyścigu Mistrz Świata MotoGP z sezonu 2010. „Było to jednak możliwe dzięki temu, że motocykl znacznie się poprawił od czasu treningów. Miałem dwa problemy; na starcie użyłem zbyt dużo sprzęgła, przez co przez dwa lub trzy pierwsze kółka miałem z tym sporo kłopotów, a wtedy Casey uciekł. Pod koniec także był on naprawdę silny. Poza tym wszystko pracowało jak powinno, a ja uzyskałem nawet najlepszy czas okrążenia, co nie zdarza mi się zbyt często. Jesteśmy tylko punkt za Stonerem, jutro mamy testy i liczę, że uda nam się poprawić, byśmy znowu byli na czele,” zakończył Jorge nawiązując do sytuacji w tabeli generalnej, w której teraz jest drugi i traci zaledwie jedno „oczko” do #1.

Mieszane uczucia po wyścigu towarzyszyły natomiast Spiesowi, dla którego to ósme miejsce, po dwóch jedenastych lokatach wywalczonych w Losail i Jerez, jest najlepszym finiszem w tym sezonie. „Po raz pierwszy w ciągu trzech lat udało mi się tu w końcu dojechać do mety. Tak jak powiedziałem zespołowi, w trakcie wyścigu zrobiłem cztery czy pięć poważnych błędów, które kosztowały mnie sporo czasu i pozycji. Nie był to łatwy wyścig, ale zyskuję coraz więcej pewności siebie. Ogólnie nie przepadam za Estoril, więc cieszę się, że dojechałem do mety. Teraz jedziemy na Le Mans, gdzie fani są fantastyczni, ale to kolejna trasa, za którą nie przepadam. Jestem zadowolony z motocykla, będziemy kontynuowali budowanie mojej pewności siebie i poprawianie wyników,” dodał na koniec Mistrz serii World Superbike z 2009 roku.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Komentarze: 1

  1. Ben ,to dla mnie chyba największe rozczarowanie tego sezonu choc wiazałem z nim spore nadzieje. Niewątpliwie ma facet ponadprzecietny talent w tej królewskiej klasie motościgania i nie bardzo wiem dlaczego… tak słabo od początku sezonu. Trudno w tym wypadku zwalac na moto, gorsze od partnera traktoweanie itp,itd. zmiana pojemnosci? z przedsezonowych testów ,wypowiedzi wynikało total odwrotnie, naprawde nie mam pojecia…?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,486 sek