Najstarszy stażem kierowca królewskiej klasy – Loris Capirossi, ma masę pracy podczas przedsezonowych testów. Zawodnik Rizla Suzuki odpowiedzialny jest bowiem za rozwój i dopracowanie ustawień motocykla GSV-R, podczas gdy jego kolega z zesNajstarszy stażem kierowca królewskiej klasy – Loris Capirossi, ma masę pracy podczas przedsezonowych testów. Zawodnik Rizla Suzuki odpowiedzialny jest bowiem za rozwój i dopracowanie ustawień motocykla GSV-R, podczas gdy jego kolega z zespołu Alvaro Bautista dopiero ‘uczy się’ maszyny MotoGP.
Ograniczenie przedsezonowych testów z powodów finansowych na pewno nie wychodzi dobrze dla takich zawodników jak Loris Capirossi. Przez to, że jest mniej okazji do zbierania danych o motocyklu, plus dodatkowo w tym przypadku — niedoświadczony kolega w zespole, sprawia, że Capirex ma ręce pełne roboty. Wychodzi na to, że podczas jednego dnia testów musi wykonać tyle pracy, ile zwykle robił spokojnie w ciągu dwóch dni.
Motocykl ze stajni Suzuki jako jedyny nie zagościł w sezonie 2009 ani razu na podium. Czarno na białym widać więc, że GSV-R ma sporo do nadrobienia w stosunku do innych maszyn MotoGP. Aby im ponownie dorównać, Capirex musi testować wiele nowych części, a czasu na to ma naprawdę niewiele.
Podczas niedawnych testów w Malezji, Loris w ciągu dnia ani na moment nie przerwał testowania swojego motocykla. Tylko w czwartek zdążył wypróbować kilkanaście nowych podzespołów, w tym trzy różne zawieszenia! Jak sam przyznał — na torze spędził cały dzień, nie zatrzymując się nawet na obiad…
Ciężka praca się opłaciła i chociaż ostatecznie stracił ponad sekundę do najlepszego zawodnika Rossi’ego, Loris był bardzo zadowolony z rezultatów swojej morderczej pracy. Już teraz widać postępy i różnice z wynikami z poprzedniego sezonu. Niestety na tym etapie to jeszcze nie koniec dopracowywania motocykla. Nowe, lepsze zawieszenie umożliwia szybszą jazdę o zaledwie dziesiąte sekundy, ale Capirossi już wie co należy zrobić, aby tych sekund ubyło więcej:
”Aby dokonać większych postępów potrzebujemy mocniejszy silnik. Cały zespół Suzuki ciężko pracuje, ale nowe przepisy odnośnie jednostek napędowych są niedorzeczne. Sześć sztuk na cały sezon sprawi kłopoty niejednemu zawodnikowi.”
Prośby odnośnie nowego silnika spełnią już w najbliższych dniach, podczas kolejnych testów na torze Sepang w Malezji. Szykują się więc kolejne pracowite dni dla Capirossiego i jego zespołu.
Źródło: crash.net