Włoski kierowca teamu Repsol Honda, Andrea Dovizioso, bardzo dzielnie walczył o zwycięstwo z kierowcami Fiat Yamaha. Ostatecznie zajął on drugie miejsce w Grand Prix Malezji.
Dla Doviego była to druga z rzędu druga pozycja w wyścigu. Tydzień temu w Japonii, również uległ on tylko jednemu zawodnikowi. Dziś Andrea Dovizioso stoczył walkę o zwycięstwo z Valentino Rossim, ale musiał uznać wyższość swojego rodaka. Na mecie tych dwóch Panów dzieliło tylko o 0.224 sek. Mimo wszystko zawodnik Repsol Hondy jest zadowolony z wyniku, ale także ze sposobu w jaki go wywalczył.
„Jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca, które dzisiaj wywalczyliśmy. To był świetny wyścig. Mogłem walczyć o zwycięstwo w dwóch ostatnich wyścigach, na dwóch innych torach i w innych warunkach, więc jestem z tego powodu bardzo zadowolony” – mówi 24-letni motocyklista, który w 2008 roku, na torze Sepang wywalczył swoje pierwsze podium. „Próbowałem utrzymać się za Valentino na ostatnim okrążeniu, ale w ostatnim zakręcie na hamowaniu nie byłem wystarczająco blisko, aby zaatakować go po wewnętrznej, mimo iż pojechał on za szeroko. Tak czy inaczej, wynik uzyskany przez nasz zespół Repsol Honda jest bardzo ważny. W ubiegłym roku straciliśmy do zwycięzcy, aż czterdzieści sekund, więc strata tylko dwóch dziesiątych oznacza, że poczyniliśmy od tamtego czasu ogromne postępy.”
Powrót Dovizioso na podium w dwóch ostatnich rundach, jest dla niego tym bardziej szczęśliwy, że przez osiem poprzednich wyścigów, nie był w stanie tego dokonać. Andrea cieszy się, że znów może być tak wysoko w czołówce.
„W połowie sezonu nie byliśmy na podium przez dłuższy okres czasu, wiec bycie z powrotem w pierwszej trójce jest dla nas bardzo ważne.” – kontynuuje Dovizioso. „Musimy być zadowoleni, ponieważ ciężko jest wygrać, a zawodnicy przede mną zmieniają się w każdym wyścigu co oznacza, że mamy większą spójność. Jesteśmy szczęśliwi i chciałbym podziękować Hondzie i mojemu zespołowi. Od połowy sezonu dopiero teraz jest dużo lepiej i to z powodu ciężkiej pracy dobrego zespołu.” – zakończył Dovi.