Marc Marquez spokojny o relacje z bratem

Marc Márquez stanowczo zaprzeczył, jakoby jego relacja z bratem Alexem uległa zmianie z powodu rywalizacji w MotoGP. Pomimo coraz częstszej walki na torze, Hiszpan zapewnia, że ich więź pozostaje nienaruszona. Podczas ostatniego Sprintu w Argentynie bracia Márquez ponownie zajęli dwa pierwsze miejsca. Wcześniej podobny scenariusz rozegrał się w Tajlandii. Choć tym razem Marc był tylko minimalnie szybszy od Alexa, obaj finiszowali prawie trzy sekundy przed Francesco Bagnaią.
Po wyścigu Marka zapytano o dostęp Alexa do jego danych jako zawodnika Ducati. Hiszpan nie uznał tego jednak za problem i podkreślił, że ich współpraca na torze wciąż jest dobra. „Chcę dla niego jak najlepiej i myślę, że on chce tego samego dla mnie” – powiedział Marc Márquez. „W ten weekend wymieniamy się spostrzeżeniami na temat stylu jazdy, choć każdy z nas pracuje nad ustawieniami motocykla indywidualnie, ze swoim zespołem.”
„Nie przepadam za słowem „rywalizacja”, ale ściganie się z własnym bratem to coś niesamowitego. To nie wpłynie na nasze relacje. W tym roku na pewno zdarzy się, że mnie pokona, a ja postaram się mu pomagać.” – dodał. Sprint w Argentynie był jednym z bardziej zaciętych pojedynków braci w tym sezonie. Alex przez większość z 12 okrążeń trzymał się w granicach pół sekundy za Marcem, jednak na mecie stracił do niego 0,9 sekundy.
„Alex cały czas mocno naciskał” – przyznał Marc Márquez. „Kiedy zobaczyłem na tablicy w boksach, że ma +0,3 sekundy, wiedziałem, że jest bardzo blisko. Jechaliśmy w czasie 1:37, więc pomyślałem: >>Jeśli mnie zaatakuje, to znaczy, że jest dużo szybszy<<.
Marc podkreślił, że spodziewa się trudnego wyścigu w niedzielę, gdzie nie tylko Alex, ale i Francesco Bagnaia będzie groźnym rywalem. „Starałem się utrzymać równe tempo i kontrolować sytuację. Alex jedzie naprawdę dobrze, a jutro na pewno będzie jednym z najtrudniejszych przeciwników – podobnie jak Pecco, który zawsze jest piekielnie szybki w niedzielnych wyścigach.” – skomentował .
Źródło: TNT Sports, crash.net
MM kiedyś twierdził, że Alex jest dużo lepiej przygotowany i będzie lepszym zawodnikiem niż on. Czas pokazał, że jednak miał za dużą presję ale może teraz jest ten czas.
Kto powiedziałby o swoim młodszym bracie coś innego? I to publicznie, kiedy ten startuje i przyda mu się wsparcie? Nie Marc Marquez.