Home / MotoGP / Marquez: Czekałem z atakiem, ale pojawił się Pedrosa

Marquez: Czekałem z atakiem, ale pojawił się Pedrosa

Marc Marquez

Marc Marquez ponownie po wyścigu MotoGP poczuł się oskarżany przez Valentino Rossiego, jak i wielu fanów MotoGP, o pomoc dla Jorge Lorenzo, który w GP Walencji walczył o trzeci tytuł mistrzowski królewskiej klasy. Hiszpan po wyścigu wyjaśniał, dlaczego ani razu nie zaatakował swojego rodaka.

Marquez przyznawał, że podążanie za bardzo szybkim Lorenzo na pierwszych 20 okrążeniach było trudne. Udawało mu się mimo to trzymać dystans. „Widziałem, że Dani został z tyłu i kiedy pozostało 6 czy 7 kółek, dogoniłem go (Lorenzo). Zacząłem myśleć jak było w innych wyścigach. Przypomniałem sobie Indianapolis, gdzie zacząłem naciskanie na dwa czy trzy okrążenia przed metą. Tu zamierzałem zrobić to samo.”

„Na cztery okrążenia do mety byłem już bardzo blisko i powiedziałem sobie, że zaatakuję, ale wtedy w miejscu gdzie się zbliżyłem pojawiły się żółte flagi. A na przyspieszeniach dużo traciliśmy. Pomyślałem że poczekam jeszcze jedno i jedno okrążęnie, ale wtedy pojawił się Dani i wyprzedził mnie. Wyjechał szerzej, ja spróbowałem pojechać po wewnętrznej, aby znów spróbować złapać Jorge, ale w tej sytuacji straciliśmy pół sekundy.”

„Próbowałem pojechać na limicie ostatnie okrążenie i na ostatnim zakręcie byłem blisko, ale niewystarczająco, by wygrać. Ale ostatecznie kończymy sezon na podium. W kolejnym roku musi być lepiej.” – dodał 22-letni zawodnik.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Marquez skomentował potem wszystkie zarzuty – mówiące o tym, że nie chciał wyprzedzić Jorge Lorenzo, a nawet osłaniał go przed atakiem Pedrosy.

„Oczywiście respektuję wszystkie opinie. I te, kiedy wygrywam jak i te, kiedy przegrywam, ale z moją mentalnością, kiedy ludzie zarzucają że nie chciałem wygrać, tylko przeszkodzić komuś innemu, to czuję się oskarżany. Zawsze kiedy wyjeżdżam na tor to daję z siebie 100 procent.” – przedstawiał swoją opinię.

„W treningach dawałem z siebie 100 procent i tak samo było w wyścigu. Zawsze tak robiłem i będę robił. Dla mnie i dla Daniego ten wyścig odbywał się pod dużą presją. Wiedzieliśmy, że finiszowanie za Lorenzo może stać się faktem i spowoduje to, że wszyscy będą mówić swoje „blablabla”. I tak się stało. Ale oczywiście nie zgadzam się z oskarżeniami.”

„Dojechałem do mety tylko dwie dziesiąte sekundy za Jorge i próbowałem w 100 procentach przygotować sobie ostatnie okrążenia, ale gdy wyprzedzaliśmy się z Danim to straciłem pół sekundy i nie dało się już tego odrobić.” – zakończył zawodnik Repsol Hondy.

Źródło: autosport.com, crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 38

  1. Powiem tak 93 ma nas kibiców za idiotów… 30 okrążeń jechał za Lorkiem i nawet raz go nie zaatakował no jasne… gostek jeździ na limicie atakuje jak pojebany zawsze, a teraz nagle taki roztropny… każdy widział co Marquez wyprawiał ostatnio, naprawdę nie spodziewałem się, że 93 to taki cwaniaczek :) niby taki uśmiechnięty i milutki, a naprawdę kawał ch*ja… w sumie Vale też zawsze taki był przez to ma taką rzeszę kibiców, Lorek jest inny wali prosto z mostu i nie udaje milutkiego, kochanego itd dlatego nikt go nie lubi :P

    • a może własnie od tej jazdy na limicie po której przesypał żwir kilka razy zmądrzał i zaczął kalkulować? :)

    • Przeciez niezaleznie od wszystkiego MM bylby super tylko i wylacznie gdyby pomogl VR. Mial prawo walczyć o swoje. A JEGO oznacza mniejszą ilość mistrzów dla VR. Cały rok walcZymy o tytuł a nie ostatnim czy ostatnimi wyscigami. Pedro tez jest zły bo wygrał z VR. Iannone również. W sumie kto nie jest.
      Nie wspomnę o Polu Espargaro

  2. Jasne. Jechać 0.5s za Lorenzo i nie mieć jak go wyprzedzić? W Indianapolis jakoś dał sobie z nim radę, a teraz nie dał rady? Dlaczego jak Pedrosa go zaatakował to ten po kontrze nie wziął się za Lorenzo?

    Teraz to mu już na słowo nie wierzę. Po tym co robił w Malezji i po wyścigu w Walencji, straciłem do niego szacunek.

  3. Dam sobie rękę uciąć że nikt na tym portalu nie ma pojęcia co znaczy jeździć na takim limicie jak jeżdżą w motogp i to nie jest jakiś tor Radom gdzie 3/4 osób buja się na czas 45s i faktycznie mając lepsze tempo można kogoś bez problemu wyprzedzić, więc wasza gadka nie ma sensu. Różnice idą w tysięcznych sekundy a i prędkości są większe. Teraz pomyślcie co by było gdyby przy wyprzedzaniu Lorenzo i Marquez polecieli w żwir.

    • Wiesz, po wczorajszym wyścigu i paru newsach dziś powstrzymywałem się od napisania mojego zdania. Szambo lane strumieniami na marqueza bo valentino nie wygrał. Jakaś masakra. Masz racje „wonski”… Ja wszystko rozumiem ale ludzie opamiętajcie sie! Kim jesteście żeby pieprzyć coś o tym, że mógł lub nie wyprzedzić. Wiekszość motocykl widziała tylko na zdjęciach. Taaa gdyby to lorenzo sie wyjebał za przeproszeniem wszystko byłoby ok. Jak MM wyprzedzał rossiego to „bebe marquez miszczowi przeszkadza” jak nie wyprzedzał lorenza, walczył z pedrosą to też źle „bebe marquez miszczowi valentinowi przeszkadza”. Na darmo rossi nie został ukarany jest sam sobie winien! Myślał, że trafił na kolejnego biaggiego czy sete z którym pogra w swoje gierki. Został wyje…bez mydła. Sezon był długi było wygrywać a nie skomleć. I ta rzesza ludzi i smarowanie gównem jedni na 2gich. A Rossi niech nauczy się przegrywać, a jego fani niech uszanują to, że ktoś wygrał a ktoś przegrał a nie pierniczą jakieś kocopoły i wylewają żal. Lorenzo który cały weekend dominował, miał mega tempo i na tym torze jest mistrzem nie był ot tak sobie do wyprzedzenia. A jeśli nawet rossi byłby pierwszy a marquez by go wyprzedził byłby płacz ze pomaga lorkowi!! Jak lorek 1wszy to źle bo nie wyprzedzony i najlepiej miał go wypier..na pobocze. Ktokolwiek nie pojedzie jak rossi rozkaże pomaga lorkowi!!! Zaznaczam nie jestem i nie byłem fanem lorenzo. Ale po tym całym syfie na pewno nie kibicuje Vale.

      • 100 % racji !!! brak pokory i szacunku dla przeciwnika, trochę słabo, ale ją pozostaje przy #46 do końca, pzdr.

      • Dokładnie!! Zamiast brac się za jazdę to pitolił na wywiadach!!!!! Kto mieczem wojuje od miecza ginie czytaj kto bruździ syfem w prasie i TV od syfu ginie miszcza nie ma. Szczerze to za te cyrki które zrobił Rossi łącznie przez bitkę pod domem Marqueza co już w ogóle masakara to już pomijając fakt samej jazdy gdzie Lorenzo cały weekend szedł jak szatan ja sam bym ten ostatni wyścig rozegrał tak samo (pamiętajmy jeszcze 2 miesiące temu to Rossi lubił się z Marquezem a nie Marquez z Rossim)..
        Rossi mógł wygrać miszcza ale sam ze swojej głupoty i tylko swojej go stracił. Jak nie przepadam za nim to mu nawet kibicowałem żeby zdobył ten 10 tytuł. Zamiast brać się do jazdy wybrał pieprzenie w gazetach. Teraz to kibicuje Rossiemu ale.. żeby nie zdobył 10 tytułu. Pod piekną buzią kawał hu..a się czai i to nie raz było widać w historii..

      • Wyluzu chłopie! Tu ludzie tylko piszą, że Marquez kalkulował jak utrudnić życie Rossiemu /powody teoretyczne miał/, gdy sam już jechał o pietruszkę w punktacji generalnej. Jak Marquez miałby szansę na „coś” w generalce, to nie byłby już takim kolegą Lorenzo i jego taktyka byłaby inna. Czy Marquez mógł tak zrobić? Mógł i zrobił, ale wielu osobom to się nie podoba i wyrażają swoje zdanie.

  4. Tak tak Marc, ja też respektuję twoją opinię. Ale dodałbym że w sytuacji gdy obok ciebie jedzie Valentino, dajesz z siebie w takim razie jakieś hmm 120% i wtedy nawet te twoje piękne zasady zachowawczej jazdy gdzieś ulatują:]

  5. To że Marquez nie atakował Lorenzo każdy widział ( a co byście powiedzieli jak by atak się nie udał i Lorenzo wylądował by w żwirze?) A to że jedynie Espargaro skontrował Rossiego to już nikomu nie przeszkadza? ( bo ci zawodnicy postępowali słusznie przepuszczali Miszcza, a zły Mark miesza się w walkę. Pomyślcie tylko czemu się mieszał bo na pewno nie z sympatii do Jorge. Rossi sam zrobił sobie wroga z dzieciaka który był w niego zapatrzony. Zawsze kibicowałem Lorenzo a potem Rossiemu. Teraz kibicuje Lorenzo a Rossi … trzeba umieć przegrywać za równo na torze jak i poza nim(szczególnie mając życiorys taki jak Rossi).

    • Gdyby Marquez zaatakował i by się wywrócili, to bym powiedział, że naprawdę walczyli, ale jak to w tym sporcie często bywa, jak jest prawdziwa walka to bywa gleba. Myślę jednak /oczywiście gdybam/, że gdyby zaatakował, to by się nie wywrócili, Pedroza miałby większą szansę na wyprzedzenie Lorenzo i na pewno wyścig byłby jeszcze ciekawszy niezależnie od tego, kto w generalce ostatecznie by zatriumfował.
      Jak widać z wypowiedzi Marqueza, nie tylko my gdybamy tyle, że on w trakcie wyścigu, a my w fotelach. Myślę, że gdybanie w fotelu wywołuje mniej kontrowersji i oczekiwałbym na przyszłość od zawodników walki, a nie „gdybania”.

  6. Aha. To w takim razie Pedrosa pomógł Lorenzo????

  7. Przegrywać to powinien nauczyć się Marquez, bo Rossi nie przegrywa po raz pierwszy (i zapewne nie ostatni).

    I przypominam: gdyby Marquez nie przeszkadzał Rossiemu w Malezji tylko walczył z Pedrosą i Lorenzo o zwycięstwo to nie byłoby większej wojny. Każdy teraz pie.rdo.li od rzeczy, że Rossi zrobił sobie problem. Tylko dlaczego Biaggi, Gibernau czy Stoner jakoś Rossiego nie spowalniali? Bo mieli jaja żeby jechać na 100%, żeby walczyć do końca, nawet nie mając szans na tytuł. Jakoś nikt nigdy nie przeszkadzał zawodnikom walczącym to tytuł w sposób naruszający reguły czystej rywalizacji, a to co od.pie.rda.lał Marquez to po prostu czysta chamota i je.b.ana ustawka. Mógł przecież jechać faktycznie 'swój’ wyścig, nikomu nie przeszkadzając – czy to Jorge, czy to Rossi – po prostu NIE PRZESZKADZAĆ. I nie mam na myśli przepuszczania kogoś przed siebie bo jest 9-krotnym mistrzem świata, ale o uczciwą jazdę. A spowalnianie tylko jednego z zawodników walczących o tytuł, przez innego który w walce nawet się nie liczy jest po prostu chamstwem, przy którym afery w F1 wyglądają na drobne przewinienie.

    I na koniec – nie jestem fanem Rossiego, chciałem żeby zdobył ten 10. tytuł. Faktem jest że najlepszym kierowcą sezonu 2015 jest Jorge Lorenzo – ale czy nie lepiej dla nas wszystkich by było, gdyby go zdobył poprzez walkę na torze, a nie ustawkę pod koniec sezonu w wykonaniu rodaka?

    • Dobra, wprowadźmy pewną logikę. Jak na moje oko, Rossi i tak by nie pokonał MM w Malezji. Pedrosy i JL również nie, więc gleba MM wyszła mu na plus. W walencji nie walczyłby więcej jak o 4 miejsce które i tak zdobył. Nie ma co się oszukiwać, nie miał takiego tempa jak reszta. Czy MM mu przeszkadzał czy nie Rossi nie wywalczyłby mistrza ostatnimi wyścigami.

      • No nie wiem gdyby MM w Malezji walczył z Pedrosą o zwycięstwo Lorenzo ( a nie przeszkadzał zwalniał Rossiego) wtedy był by 3 więc zgarną 16 nie 20 pkt. no i pozostaje Australia gdzie MM też niby grał nieczysto i spowalniał Rossiego ( do czego nie jestem w 100% przekonany) jeśli w tedy by Rossi wyprzedził Lorenzo to w walencji mimo że był by czwarty na mecie a JL 1 to tytuł by miał Rossi.

      • W Australii nawet Iannone wyprzedził Rossiego więc tam winny jest Rossi a nie że MM mu przeszkadzał. Dasz sobie uciąć rękę że w Malezji MM spowalniał VR?

      • Po Malezji nawet dyrekcja wyścigu powiedziała że MM jechał żeby spowolnić Rossiego, tylko niema na to żadnego przepisu, a do tego w FP4 i WUP miał tempo na 2:00 a nagle w wyścigu jedzie 2:01 albo 2:02 więc coś jest nie tak. Podsumowując dam sobie rękę uciąć że w Malezji MM spowalniał Rossiego

      • Dlaczego Rossi go nie wyprzedził i nie odjechał? I jeszcze przepuścił Lorenzo na początku wyścigu :0

      • A jak to miał zrobić jak MM miał lepsze tempo tylko mu zależało na tym aby Rossiego zwolnić

      • I nikt mu tego niestety nie zabroni. Wjechać w niego nie wjechał

  8. Gdyby Honda mogła to pewnie pozbyła by się MM, ale za dużo w niego zainwestowali. Nikt nie chce pozbywać się potencjalnego mistrza. To co zrobił MM w Walencji pokazuje że Rossi miał rację i nic tego nie zmieni. Stoner powiedział Rossi’emu co o nim myśli i na torze robił wszystko, żeby mu dokopać, ale nie poniżył się tak jak MM. Tytuł dla Lorenzo zasłużony, ale to jak go zdobył – kto mu go wcisnął, woła o pomstę.

    • Myslisz, że bez MM Lorenzo by go nie zdobył? Bo ja podejrzewam, że i tak by się mu to udało.

      • Gdyby MM jechał na 100% końcówkę sezonu to punktacja była by trochę inna i Rossi na 4 w Valencji zostałby mistrzem.
        MM jest niestety szybszy niż Pedrosa, a on był na zbliżonym poziomie wyścigowym z Lorenzo(końcówka sezonu). Jeżeli MM zabrałby 5 pkt Lorenzo to różnica wynosiłaby 10.
        Lorenzo ma kolejny tytuł, Rossi ma kolejnego wroga, Pedrosa pokazał że jest OK, a MM pokazał że za bycie dupkiem nie dostaje się kar.

  9. Zacznę od tego ze jestem pasjonatem moto a faworytem dla mnie jest każdy kto jeździ na moto. Odnośnie ostatnich wydarzeń.. wygrana są dwaj a w sumie trzej, MM chcąc nie chcąc osiągnął to ze ma mniej tytułów do wywalczenia żeby pokonać VR. JL ma majstra. Trzeci DP zachowaniem w pełni pokazał mistrza i należy mu się za to tytuł w 2016r:-) VR można podziękować za całokształt. Przykre ze wchodzi w jakieś gierki po raz kolejny. Od początku roku miał okazję utrudniać jazdę JL i robić to o co podejrzewa MM i miałby 10 tytuł. Gratuluję wygranym. Liczę ze za rok będzie równie ciekawie i niech wygra najlepszy. Oczywiście kibicuje całej czwórce kosmitów

  10. Śmieszne to jest, co on mówi. Powinien, czym prędzej wyprzedzać i uciekać przed Danielem, żeby walczyć o zwycięstwo… ale o jakie tam zwycięstwo on walczył :D

    • O swoje zwycięstwo czyli przyszłe mistrzostwa… I miał do tego prawo jak VR bawić się w potyczki słowne nie mając tempa, jak JL robić z siebie dzieciaka ale jechać jak mistrz itd

      • Oczywiście, że miał prawo. Ale potyczki słowne są w każdym sporcie, a jakbyś był na takim wyścigu – załóżmy jako neutralny kibic – nie poczułbyś się okłamany? ;)
        Szkoda, że w taki sposób to wszystko się potoczyło.

  11. Jechałem, myślałem, zastanawiałem się, liczyłem, dodawałem, odejmowałem i nic mi nie wyszło. Szkoda, że jak zaatakował go Pedroza, czy we wcześniejszym wyścigu podczas jazdy z Rossim nie zaczął rozważać tych swoich dylematów.

    Marquez może mówić dalej ale splot faktów sprawia, że ja osobiście mu nie wierzę, dlatego dla mnie z zawodnika wielkiego formatu stał się tylko zawodnikiem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
179 zapytań w 2,012 sek