Marquez jednak przeszedł operację!
Marc Marquez, nowy mistrz świata MotoGP, przeszedł operację prawego barku w Madrycie po groźnym wypadku, do którego doszło podczas Grand Prix Indonezji 5 października. Zawodnik fabrycznego zespołu Ducati nie ukończył wyścigu na torze Mandalika – jego udział zakończył się już na siódmym zakręcie, gdy Marco Bezzecchi źle ocenił punkt hamowania i uderzył w tył motocykla GP25, powodując upadek obu zawodników.
Bezpośrednio po zdarzeniu lekarze torowi zdiagnozowali u Marqueza złamanie barku, co skłoniło Hiszpana do natychmiastowego powrotu do ojczyzny w celu dalszych badań i leczenia. Kilka dni później zawodnik przeszedł szczegółowe badania w madryckim szpitalu Ruber Internacional, gdzie zadecydowano o konieczności interwencji chirurgicznej. Jak poinformowało Ducati w oficjalnym komunikacie: „Marc Marquez przeszedł pomyślnie operację w szpitalu Ruber Internacional w Madrycie, Hiszpania”.
„Ten sam zespół medyczny, który badał zawodnika siedem dni wcześniej, stwierdził, że złamanie wyrostka kruczego oraz uszkodzenie więzadeł nie wykazują wystarczającej stabilizacji po tygodniu unieruchomienia” – czytamy dalej w oświadczeniu. „W związku z ryzykiem utrzymującej się niestabilności zdecydowano o przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego, polegającego na stabilizacji i naprawie więzadeł barkowo-obojczykowych”.
Jak podkreślają lekarze, operacja była jedną z opcji rozważanych już od samego początku – na wypadek, gdyby leczenie zachowawcze nie przyniosło oczekiwanych efektów. Marquez, który aktualnie przebywa już w domu, rozpoczął proces rehabilitacji, a jego tempo powrotu do zdrowia będzie miało decydujący wpływ na datę ewentualnego powrotu na tor.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy Marquez będzie gotów do ponownej jazdy, ale wiadomo już, że opuści nadchodzące rundy w Australii i Malezji. Podczas najbliższego wyścigu na torze Phillip Island zawodnika zastąpi etatowy kierowca testowy Ducati, Michele Pirro. Jednakże jego udział w GP Malezji nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony przez zespół.
Mimo absencji w końcówce sezonu, Marquez ma już zapewniony tytuł mistrza świata MotoGP, który zdobył, wygrywając 11 z 18 rozegranych dotychczas wyścigów. Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze cztery rundy, a Ducati skupia się obecnie na zdrowiu swojego zawodnika i planowaniu jego powrotu w pełnej formie.
Źródło: motorsport.com




Mówiłem że jego powrót na tor w tym sezonie jest niemożliwy i to się niestety potwierdza. Ale najważniejsze jest żeby po tym urazie był przygotowany fizycznie na przedsezonowe testy w lutym i cała kampanię 2026. A Pecco ma więcej czasu na to w jaką stronę trzeba iść z ustawieniami motocykla. I ciekawe co będzie wtedy złe jak znowu mu Marc spuści łomot xd
@kolus93 Myślę, że Marc jednak celuje w testy po Valenci.
I nie wiem dlaczego Pecco traktujesz jak jedynego zawodnika. Alex Marquez też tam będzie, a jakby nie było to drugi zawodnik obecnego sezonu, mający inny styl i który nigdy nie jeździł GP25, co tworzy przydatną opinię dla Ducati, bo będzie miał bezpośrednie i „czyste” porównanie z GP24.
@Witek Alex zaliczył znakomity sezon ale wątpię że będzie potrafił w przyszłej kampanii utrzymać taką regularność jak w pierwszej połowie obecnego. A do tego w przyszłym sezonie wzrośnie presja zawiązana z jazdą na motocyklu o fabrycznej specyfikacji więc te wymagania mogą na niego źle wpłynąć. A jazda w testach po ostatnim GP ma sens jedynie przy dobrym przygotowaniu fizycznym a miesiąc bez motocykla to zabiera.
@kolus93 Myślę, że jednak Marc Marquez czuje potencjał motocykla, nawet po miesięcznych wakacjach 😉
A Alex się rozwija. Na jakiej podstawie twierdzisz że nagle jego rozwój w przyszłym sezonie zniknie? On i tak jeździ z presją, z jaką nikt inny. Jeździ z presją nazwiska Marquez. W reszcie zaczął sobie z nią radzić. Presja fabrycznego motyka w prywatnym zespole jest żadną presją w porównaniu z powyższą.
@kolus93 Jego powrót jest możliwy z fizycznego punktu widzenia. Nie takie rzeczy działy sie w MotoGP. Ale mysle, ze MM nie bedzie chcial wrócić ze względu na swoje doświadczenia. Nie zaryzykuje ponownie. Przyszły sezon moze byc ostatnim, w którym zdobędzie tytul. I na tym sie bedzie skupiał. Od 2027 wszystko sie moze zdazyc. Gdyby walczyl o tytul w tym sezonie na bank by wrocil. Ale tytul juz ma, więc nie wroci.
Co z karą dla Beza ? Wykluczenie go byłoby idealne bo to nie pierwszy raz. Musi okulary zakładać skoro nie widzi innych!!