Home / MotoGP / Marquez po urazie ramienia: Uratowałem kwalifikacje

Marquez po urazie ramienia: Uratowałem kwalifikacje

Marc Marquez mimo piątej pozycji w kwalifikacjach, nie czuł rozczarowania, bowiem sesja w jego wykonaniu była bardzo problematyczna. Hiszpan już na początku przewrócił się przy dużej szybkości. Podobnie jak to miało miejsce podczas świętowania mistrzostwa w Japonii, wybił bark i nie było wiadomo, czy nie skończy się czymś poważniejszym, bowiem #93 wracał do boksów z grymasem bólu na twarzy.

Szybko jednak opanowano sytuację, a lekarze pozwolili mu błyskawicznie wrócić na tor. Hiszpan wskoczył więc na drugi motocykl i przejechał dwa mierzone okrążenia. Dzięki temu awansował na piąte miejsce. Stracił tylko 0.130s do zwycięzcy kwalifikacji, Mavericka Vinalesa. Cieszył się, że sesja „została uratowana.”

„Miałem pecha, ponieważ nie naciskałem, ale może po prostu temperatura opony nie była właściwa. Straciłem kontrolę nad przodem. Wyleciałem w żwir i już wtedy poczułem, że coś dziwnego dzieje się z moim ramieniem.” – powiedział Marc Marquez po kwalifikacjach.

„Przez chwilę musiałem ochłonąć, ale gdy byłem już z lekarzami i badanie pokazało, że wszystko jest w porządku, to czułem się gotowy do kolejnej jazdy. Wyjechałem więc ponownie na tor, ale oczywiście nie naciskałem tak jak zwykle, ponieważ było to bolesne. Nie miałem pewności siebie, aby naciskać. Mimo to udało się ukończyć z wynikiem gorszym tylko o jedną dziesiątą sekundy za pole position, na piątym miejscu. Jestem szczęśliwy, bo udało się uratować kwalifikacje.” – dodał.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Problemy z ramieniem Marqueza są znane od dawna. Hiszpan przyznał, że będzie musiał niedzielę być ostrożny. „Oczywiście po Motegi problem polega na tym, że nie miałem przerwy. Jeździłem na Phillip Island, jadę w Walencji – a kontuzja ramienia wciąż pozostaje. To można poprawić wyłącznie operacyjnie. W zeszłym tygodniu na treningu bez motocykla, poczułem dziwny ruch i znowu pojawił się ból.”

Zawodnik Hondy mówi jednak, że tym razem nie było to tak groźne jak po GP Japonii, gdy potrzebował pomocy w nastawieniu ramienia. „Było inaczej, bo wtedy musieli mi pomóc koledzy. Dzisiaj oczywiście poczułem coś dziwnego, ale potem gdy starałem się poruszyć ręką, to usłyszałem tylko lekkie trzaśnięcie. To tyle.” – wyjaśnił.

Mistrz świata po powrocie na tor nie myślał już o pole position. „Oczywiście, nie można było tej sytuacji zignorować, bo ręka bolała. Pojechałem potem tylko dwa okrążenia, a na ostatnim zatrzymałem się już w garażu, bo wynik był wystarczający. Powiedziałem sobie: „w porządku, nie chcę pole position, chcę tylko czasu, dającego któryś z dwóch pierwszych rzędów.” Piąte miejsce było i tak lepsze, niż oczekiwałem. Najważniejsze, że jestem gotowy do jazdy. Czasy były dobre. Ważne teraz by dobrze popracować. Nie jestem gotowy w 100 procentach, ale po prostu być gdzie trzeba.” – zakończył.

Źródło: motorsport.com
Fot. Honda

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy Danilo Petrucci odnalazłby się w World Superbike?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
146 zapytań w 1,040 sek