Marc Marquez bez większych problemów powiększył liczbę tytułów mistrzowskich do siedmiu, ale mimo to ponownie wiódł w królewskiej klasie prym także w innej klasyfikacji – Hiszpan znowu zaliczył w sezonie najwięcej upadków. Jak można się spodziewać, zdecydowana ich większość miała miejsce w sesjach treningowych i nie okazały się one kosztowne. Statystyka jest jednak statystyką.
Zawodnik Repsol Hondy zapoznawał się z nawierzchnią 23 razy. Nie wlicza się w to oczywiście wielu spektakularnych „ratowań” przed upadkami, kiedy to Marquez przykładowo odpycha się łokciem, sunąc po asfalcie, co nieraz mu się zdarzało. Jest jednak pewien postęp – w zeszłym roku Marquez wywracał się aż 27 razy. W poniższej tabelce zsumowane upadki od 2012 roku.
Zaledwie dwa upadki mniej zaliczył Alvaro Bautista i tylko ta dwójka przekroczyła liczbę 20. Trzeci był debiutant Xavier Simeon, który upadał 18 razy. Najmniej upadków z etatowej stawki MotoGP zaliczyli natomiast Danilo Petrucci oraz Maverick Vinales – tylko czterokrotnie.
Jeśli liczyć wszystkie klasy, najwięcej upadków w grand prix zanotował Stefano Manzi z Moto2, bowiem upadał aż 31 razy. Sam Lowes, który znany jest z tego, że praktycznie nie zdarzają mu się czyste weekendy, upadał 27 razy. W klasie Moto3 24 upadki zaliczył Marco Bezzecchi – i tylko ta trójka w grand prix znalazła się przed Marquezem. W sumie zawodnicy wszystkich klas zaliczyli 1077 upadków, co jest najmniejszą liczbą od 2015 roku. Najwięcej – w Walencji, bowiem weekend rozgrywany był w koszmarnie trudnych warunkach.
Źródło: crash.net, motogp.com
Nakasuga to jest mistrzu, po jednej wywrotce na sezon :D
Dajcie statystyki z wyścigów a nie sesji treningowych gdzie każdy wiadome szuka swoich możliwości czy limitów motocykla