Home / MotoGP / Marquez: Postanowiłem wrócić i zaatakować!

Marquez: Postanowiłem wrócić i zaatakować!

Marc Marquez

Marc Marquez wczorajszy wyścig zakończył na trzeciej pozycji. Przed weekendem jednak „brał w ciemno” taki rezultat. Początkowo stawiał sobie jeden cel – ukończyć zmagania. Później jednak doszedł do wniosku, że jest w stanie atakować i zrobił to. Ostatecznie dojechał jednak tylko przed Valentino Rossim.

Hiszpan przez większą część wyścigu jechał na czwartej pozycji. Po wyprzedzeniu Valentino Rossiego podążał za duetem Ducati i Jorge Lorenzo. Po upadku Andrei Iannone poczuł szansę na atak. Nawet udało mu się wyprzedzić Andreę Dovizioso, jednak wysoka prędkość maksymalna Desmosedici GP16 uniemożliwiła odparcie kontry ze strony Włocha.

23-latek wspomina trudne dla Hondy przedsezonowe testy. Stwierdził jednak, że dzięki ciężkiej pracy wrócili do gry: – ,,Zima była dla nas bardzo trudna, bo widzieliśmy, że jesteśmy sekundę z tyłu. Niepokoiło nas to. Ale nigdy nie można się poddawać. Pracujemy ciężko i choć wiemy, że mieliśmy wiele problemów, to nadal pozostajemy optymistami. Poza tym mamy ogromne wsparcie z Japonii”.

Zawodnik z numerem 93 był rozdarty między decyzją, by walczyć a tym, by atakować: – ,,Przed wyścigiem myślałem, by zakończyć go jako czwarty, bo widziałem różnicę między mną a Danim [Pedrosą]. Powiedziałem sobie: dobra kończę czwarty i czekamy na kolejny start w Argentynie. Ale później stwierdziłem: skoro tu jesteśmy, to zakończmy wyścig jako drudzy. Podczas wyścigu miałem dwie mentalności – jedna mówiła „trzeba ukończyć wyścig”, a druga „dokończ jako drugi””.

Choć kierowca Repsol Honda dokonał ogromnej poprawy, to nadal bardzo dużo tracił w ostatnim sektorze. To zaważyło na niemożności podjęcia walki z Ducatami i Lorenzo: – ,,Pracowaliśmy bardzo ciężko przez cały weekend, aby znaleźć najlepszy pakiet na ten tor. Wiedzieliśmy, że tracimy dużo w ostatnim sektorze, więc w tym celu sprawdzaliśmy przyczynę strat w tamtym miejscu. Okazało się, że to przyspieszenie jest naszym problemem. Tracimy tam, nawet w wyścigu, dlatego też było na prawdę ciężko wyprzedzić Doviego”.

Pomimo tego jest bardzo zadowolony z uzyskanego rezultatu, gdyż nie oczekiwał zbyt wiele po tym weekendzie: – ,,W każdym razie jestem bardzo zadowolony z pracy Hondy i całego zespołu, który dawał z siebie sto procent, by poprawić motocykl. Dowodem tego jest fakt, że jeszcze dwa tygodnie temu byliśmy sekundę w tyle, natomiast teraz zakończyliśmy rywalizację tylko dwie za Jorge Lorenzo na trzeciej pozycji.  Jestem szczęśliwy z tego, że mogłem ukończyć wyścig na podium”.

Wybór opon warunkował tym, że przednia miękka nie wytrzymałaby trudów całego wyścigu, natomiast tylna twarda najlepiej pasowała do jego stylu jazdy: – ,,Dla mnie wybór opon był łatwy. Wszystko dlatego, że przednia miękka opona po trzech okrążeniach byłaby całkowicie zniszczona. Tylna natomiast odpowiada mojemu stylowi jazdy. Dlatego też podjąłem taką decyzję. Zauważyłem, że Lorenzo i Ducati użyli miękkiej tylnej opony, więc sądziłem, że pod koniec ich tempo będzie spadać, jednak było zupełnie odwrotnie”.

Kierowca Repsol Honda m.in. z tego też powodu chwali opony Michelin: – ,,Jestem zadowolony z opon. Michelin wykonało na prawdę dobrą robotę. To normalne, że podczas pierwszych prób można odnotować wiele wypadków, ale musimy pamiętać, że od wielu lat byliśmy przystosowani do ogumienia Bridgestone”.

Hiszpan podkreśla, że na Michelin czasy okrążeń były jednostajne: – ,,Teraz mamy nowe opony, ale udało nam się znaleźć równowagę. Widzieliśmy w trakcie wyścigi szybkie i spójne czasy okrążeń, więc jestem zadowolony z pracy, jaką wykonali. Czuję się na prawdę świetnie na motocyklu, z którego korzystam”.

Marquez zaznacza, że wbrew pozorom nie musiał znacząco zmieniać swojego stylu jazdy i jeździ praktycznie tak samo, jak wcześniej: – ,,Po tym, co zobaczyłem w telewizji, mogę stwierdzić, że mój styl jazdy specjalnie się nie zmienił. Tak samo naciskam w zakrętach, na hamowaniu i robię przełożenia. Hamuję tak samo lub nawet później, niż na Bridgestone’ach. Na prawdę niewiele zmieniłem w swoim stylu jazdy. Jedyna różnica jest w przypadku górnej części opony i trzeba ją lepiej zrozumieć, by nie było problemów, ale na jednym okrążeniu udało mi się już znaleźć właściwą równowagę z motocyklem i jadę praktycznie tak samo”.

Jak Marc Marquez spisze się podczas następnej rundy w Argentynie? W zeszłym sezonie, będąc niemal pewnym wygranej, został dogoniony przez Rossiego i w ferworze walki upadł, kończąc rywalizację przedwcześnie. Jak będzie tym razem przekonamy się za dwa tygodnie.

źródło: www.crash.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Kamil Skoczylas

komentarze 2

  1. Przednia tylna opona??? To tak jak jechać rowerem samochodem.

  2. przynajmniej troche nauczył sie kontrolować mentalności wygrać lub ukończyć :D chociaż może zaczął je tylko odróżniać xD

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
159 zapytań w 1,312 sek