Home / MotoGP / Marquez: Rossi nadal jest moim idolem

Marquez: Rossi nadal jest moim idolem

Marc Marquez

Cały świat zastanawia się zapewne, jak będą wyglądały relacje dwóch zawodników z czołówki, którzy podczas GP Argentyny zderzyli się na dwa okrążenia przed zakończeniem wyścigu, w wyniku czego jeden z nich go nie ukończył. Mowa tu oczywiście o zawodniku Repsol Hondy – Marku Marquezie i zawodniku Movistar Yamahy – Valentino Rossim.

Rossi zdecydował się na wybór ekstra twardej mieszanki na tył, która została zaprojektowana specjalnie na GP Argentyny i była dostępna jedynie dla zawodników dwóch czołowych zespołów fabrycznych ostatnich lat – Hondy i Yamahy. Zawodnik z numerem 93 wybrał bardziej miękką mieszankę na tył, która w pierwszej części pozwoliła mu odjechać od rywali aż o 4 sekundy.

Jednak druga część widowiska okazała się być tryumfem starego mistrza. Valentino pobił rekord toru i dojechał do Marqueza na dwa okrążenia przed metą. #93 tak bardzo nie chciał oddać prowadzenia, że w wyniku błędu uderzył dwukrotnie w motocykl Doktora i rozbił się w ostatniej fazie Grand Prix.

Powróciły wspomnienia z czasów psychologicznej wojny z Gibernau, Biaggim, Stonerem. Media zaczęły spekulować, czy i tym razem Rossi postanowił „wykończyć psychicznie” swojego rywala, jednak sam główny zainteresowany raczej nie bierze takiej możliwości pod uwagę.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Na szczęście wszystko ze mną dobrze. Byłem trochę przestraszony na początku, ponieważ bardzo bolał mnie brzuch.” – mówi Marquez.

„Wielka szkoda, że tak się stało, ponieważ to był dobry wyścig w naszym wykonaniu. Było naprawdę ciekawie, ponieważ nasz wybór opon różnił się od wyboru Valentino. Stało się tak, gdyż wiedzieliśmy, że będzie niemożliwe pobić go na takim samym twardym tyle.”

„Zaryzykowałem, od początku narzucałem wysokie tempo. Obrana przez nas strategia była dobra, szkoda tylko tych dwóch ostatnich okrążeń. Kiedy zobaczyłem, że się do mnie zbliża, postanowiłem trochę oszczędzić opony na później. Na moim ostatnim okrążeniu zszedłem jednak do niskich 1,39 i wiedziałem, że będziemy walczyć do końca. Ale w momencie, gdy mnie wyprzedził, sami widzieliście co się stało.” – dodaje.

„Valentino to Valentino i trudno z nim wygrać. Zawsze powtarzam, że jest moim idolem i wzorem. Zawsze się od niego uczę.”

Marquez chce już jednak jak najszybciej zapomnieć o swojej porażce i skoncentrować się na wyścigu w Jerez, który będzie domowym Grand Prix Hiszpana.

Źródło: speedweek.com, fot. hondaracingcorporation.com

AUTOR: iwka

Fanka MotoGP i germanistka. Lubuje się w japońskich motocyklach, choć ślepa miłość podstępnie prowadzi ją do tych włoskich. Z portalem związana od 2015 roku.

komentarzy 10

  1. Brawo dla Marca za postawę. Stonka po czymś takim potrafiłby się tylko rozpłakać.

  2. Ja byłem rozczarowany tym jak dla MM się skończył wyścig. Na mojej twarzy do końca wyścigu gościła mina: :|
    Widział jakim tempem zbliżał się Vale i wiedział, że nie ma szans walczyć z VR, który chwilę wcześniej zrobił rekord toru. Głupie i nieodpowiedzialne. Dobrze chociaż, że VR nie wyeliminował… Na końcu może tych punkcików braknąc.

  3. …i honda w tym roku chyba sie z mistrzostwem zegna.

  4. Widać klasę zawodników. Rossi przeprosił za incydent, Marquez nie płacze na twitterze jak Pol i Scot.
    Jest pewien niedosyt bo liczyłem na dłuższą walkę obu zawodników bo o ile sie nie myle to ostatnia taka walka była w katarze 2014 ?

    • Rossi nie miał za co przepraszać, bo to on znajdował się na prowadzeniu i miał prawo zmienić tor jazdy. Powiedział tylko, że jest mu przykro, że Marquez się przewrócił, ale podkreślił także, że to był błąd ze strony Marca.

      • Też trochę czuje nie dosyt tym ze Mark się przewrócił, ale jak Rossi później powiedział że Markuś stawia wszystko na jedną karte albo wygrana albo nic. Podejrzewam, że przez to, że zawsze w MotoGp był szybszy od pozostałych, a jak ktoś jest tylko minimalnie szybszy to chce walczyć za wszelka cenne i mieliśmy teraz tego przykład i w zeszłym roku na missano.

  5. I prawidlowo wtedy jest gra o wszystko abo nic jazda na 100% i o to chodzi. I nikt nie powie ze jezdzi jak wariat bo jezdzi z glowa ale agresywnie i tak ma byc

  6. Niewiem czy zauważyliście w jak idealnym stanie były tylnia opona Rossiego po wyścigu. Gdyby Mark się nie wywrucił to i tak by niemiał szans.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
176 zapytań w 1,728 sek