MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Sześciokrotny już mistrz świata MotoGP Marc Marquez przyznał, że tegoroczny tytuł smakuje jego zdaniem nawet lepiej i jest bardziej wartościowy od tego z 2014 roku – kiedy to wygrał pierwszych 10 wyścigów sezonu. Marquez ostatecznie skończył tamten rok z 13 zwycięstwami, taką samą liczbą pole position, 12 razy miał najszybsze okrążenie, i zdobył 362 punkty.
„To mój najlepszy sezon w MotoGP. W porządku, w 2014 roku wygrałem 13 razy, ale szczerze mówiąc, wtedy różnice między producentami były dużo większe, także jeśli chodzi o motocykle. Teraz jesteśmy w obliczu dużej konkurencji, gdzie czterech producentów może walczyć o zwycięstwo.” – powiedział Marquez.
„Ale OK, byliśmy bardzo stabilni, koncentrując się zwłaszcza na słabych stronach, zakryliśmy te słabe punkty i w trudnych wyścigach byliśmy w stanie przetrwać. Chcę podziękować mojej ekipie, ponieważ zawodnikowi łatwo jest utrzymać ambicje, ale w zespole, złożonym z tak wielu ludzi nie jest tak prostu zachować taką samą mentalność wśród wszystkich mechaników. Koncentrację także.” – dodał Hiszpan.
Marquez pamięta jeszcze sezon 2015 – swój jedyny w królewskiej klasie, w którym nie wywalczył tytułu. „Czasem musisz zrobić jeden krok w tył, by potem móc zrobić dwa do przodu. Wciąż czuję się młody, ale w 2015 roku miałem 22-23 lata, nie miałem doświadczenia i wiele mnie ten rok nauczył, ponieważ upadałem w wielu wyścigach.” – skomentował #93. „Wtedy powiedziałem sobie: „W porządku, co jest moją słabą stroną? Czy to stabilność?” Każdego roku staram się pracować, ale czasem nie jest to łatwe.”
„Zwłaszcza w tym roku ta stabilność wyników była moim najmocniejszym punktem, więc to tylko świadczy o tym, jak pracowało nam się razem z całym zespołem.” – zakończył zwycięzca GP Tajlandii.
Źródło: motorsport.com
Niektórzy ze tak pracują nad swoimi wadami, że zmieniają je w zalety – w 2015 miał ogromne braki w regularności – w penwnym największych w stawce – 3 lata później jest najregularniejszym zawodnikiem na torze i jednym z najlepszych pod tym względem w historii.
Inni zawodnicy zamiast pracować nad swoimi wadami, to tylko się w nich utrwalają, przez co wady im się pogłębiają… i zabawne, że to co napisałem tyczy zarodników którzy akurat jeżdżą w tym samym zespole.