Marc Marquez w dominującym stylu wygrał GP Argentyny w miniony weekend. Hiszpan po wyścigu przyznał, że mimo, iż jechał daleko z przodu, to wiedział, kto walczy za jego plecami i otwarcie powiedział, że liczył na drugą pozycję dla Valentino Rossiego. Taki obrót spraw pozwolił Marquezowi na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji generalnej MotoGP. Gdyby Dovi był drugi, to obaj mieliby taki sam dorobek punktowy i takie same pozycje na mecie.
„Kiedy przekraczałem linię mety, wiedziałem, że Dovizioso i Rossi walczyli o drugie miejsce. Wolałem, aby to Valentino był drugi. Jestem szczęśliwy, bo wygrałem i prowadzę w mistrzostwach, ale więcej radości dało mi to, jak zarządzaliśmy wszystkim przez weekend. To był jeden z najsolidniejszych weekendów wyścigowych w mojej karierze w MotoGP, czułem się naprawdę mocny przez cały weekend.” – powiedział po wyścigu Marc Marquez.
„Świetnie zrozumiałem, jakie powinny być ustawienia, ogumienie, a potem dowiedziałem się, w jaki sposób zarządzać tym w trakcie wyścigu i na pierwszych okrążeniach, gdzie mogłem zrobić największą różnicę.” – dodał hiszpański zawodnik.
#93 przyznał również, że wcale nie było trudno utrzymać dobrą dyspozycję przez cały weekend. „Nie było to specjalnie ciężkie do osiągnięcia, na przykład w Katarze miałem dużo większe problemy z podążaniem za innymi, wątpliwe tam było nawet podium. Z pewnych powodów w ten weekend wyjeżdżałem na tor i od razu byłem w dobrej formie. Kiedy jesteś w takiej dyspozycji, i czujesz się tak świetnie, wszystko przychodzi łatwiej.” – skomentował zawodnik Hondy.
Już rok temu wydawało się, że Marquez w Argentynie może być zdecydowanie najszybszy, jednak wtedy pogrzebał swoje szanse przez zgaszenie motocykla na starcie, jego ponowne odpalenie, karę drive-through oraz serię groźnych manewrów podczas odzyskiwania pozycji, w tym wyrzucenie z toru Valentino Rossiego. Marquez powiedział, że w tym roku był przez to jeszcze bardziej umotywowany.
„To nie był mój styl prowadzenia wyścigu, na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile miałem takich dominujących zwycięstw. Ale szczerze mówiąc, po obiegłym roku chciałem takiego wyścigu, aby udowodnić moją szybkość i precyzję.” – powiedział #93, który jest nowym liderem mistrzostw.
Źródło: motorsport.com
To tak jak ja…
A ja nie… ;)
Rossi już majstra nie zdobędzie, niemniej miło że pokazuje taką formę. Objechał zwycięzcę z Qataru jak chciał.