Na testach w Walencji Jorge Lorenzo po raz pierwszy mógł sprawdzić się na motocyklu Repsol Hondy. Hiszpan testował RC213V wraz z Markiem Marquezem. Obaj mieli możliwość ocenienia tego, co Honda szykuje na przyszły rok. Marquez wyjaśniał, na czym polegają niektóre ze zmian. Zaprzeczał też przewidywaniom, jakoby atmosfera w zespole miałaby się szybko popsuć, gdyby doszło do bezpośredniej walki o zwycięstwa z Lorenzo.
„Ogólnie pracowaliśmy z celem sprawdzenia wszystkich nowych części, jakie mieliśmy tu przywiezione do RC213V. Wiele trzeba będzie się dowiedzieć. Teraz musimy przeanalizować cenne dane i przygotować materiał na testy w Jerez.” – powiedział Marquez. „Koncentrowałem się na testowaniu dwóch wersji nowego motocykla. Są różne: jedna nieco bardziej zaawansowana od drugiej. Po południu mieliśmy symulację wyścigu i byliśmy zadowoleni, zwłaszcza z nowego silnika Hondy. Wszystko zostało poprawione w jednostce napędowej. Prosiliśmy o lepszy moment obrotowy i płynniejsze oddawanie mocy.”
„Musimy jeszcze popracować nad elektroniką. Jeśli chodzi o ramę, to mieliśmy do dyspozycji tylko niektóre ustawienia, potem mogłem jeszcze pojeździć z pośrednią przednią oponą – właśnie dzięki nowej ramie. W sezonie było to trudne, a czasami wręcz niemożliwe.”
Marquez zaprzeczał, aby robił jakiekolwiek porównania do tempa Jorge Lorenzo, który zadebiutował w tych testach na motocyklu Hondy. „Skupiałem się tylko na swojej pracy. Lorenzo i ja testowaliśmy krok po kroku nowy motocykl. Honda jest trudna, jeśli jedziesz nią pierwszy raz, ale on już niedługo będzie szybki.” – powiedział #93.
Aktualny mistrz świata zaprzeczył przewidywaniom, że dwie takie postaci w jednym zespole szybko doprowadzą do sporów. Niektórzy przypominają nawet końcówkę lat ’80 w Formule 1, gdy barw McLarena bronili Ayrton Senna i Alain Prost. Ich walka o mistrzostwo świata była tak zażarta, że często wykraczała poza tor wyścigowy, a i na nim nie brakowało kontrowersyjnych incydentów – dwukrotnie losy mistrzostwa rozstrzygały się po kolizjach.
„Nie sądzę, by między Jorge i mną były takie same spięcia jak pomiędzy Ayrtonem i Alainem. Oczywiście, każdy zawodnik chce zdobyć tytuł i być z przodu, obaj będziemy starali się dawać z siebie 100 procent i wziąć wszystko, ale wciąż będziemy partnerami zespołowymi. Do tej pory z Jorge mieliśmy ciężkie pojedynki w Austrii, w Brnie i wciąż nasza relacja pozostała na profesjonalnym poziomie. On podchodzi do tego poważnie, jest dojrzalszy ode mnie, ma większe doświadczenie.” – wyjaśnił Marquez.
„Ostatecznie, to co na torze, pozostaje na torze, a to co poza torem, to inna sprawa, mam nadzieję mieć lepsze relacje z Jorge, niż miał je z nim Dovizioso.” – dodał hiszpański zawodnik Repsol Hondy.
Źródło: gpone.com
Walka skończy się nokautem. Pytanie tylko, kto z nich będzie leżał.
tak, już zaczyna się pokrętne gadanie :). Jurek nie odpuści a Mark będzie go obgryzał temperamentem za co Jurek jak zawsze się będzie obrażał :). zobaczymy, ale na pewno sezon zapowiada się super! oby juz był marzec !!!!
Dorna o to zadba, żeby jednak atmosfera się popsuła – przynajmniej w telewizji ;)
Popsuje sie na pewno. Obaj sa wielokrotnymi mistrzami. Obaj walcza o mistrzostwo. Jeden i drugi ego zawodnika wywalone ma w kosmos a do tego Lorek fochy lapie szybciej niz statystyczna blondynka. Ale zeby bylo jasne. Jakby Marek jezdzil by z Rossim czy Dovim, gdyby ktorykolwiek z nich jezdzil z drugim, to byloby to samo. To cecha mistrzow.
Lorkowi zycze, zeby jak najszybciej zaadoptowal sie do motocykla. Z tej czworki wydaje sie, ze jednak on ma najwieksze szanse na to, zeby przerwac hegemonie Mareczka.
„zaadaptował” i właśnie to jest kluczowa rzecz, bo jeśli Lorenzo będzie jeździł gdzieś pośrodku zanim odgadnie Hondę to żadnych spięć nie będzie bo nie będą walczyli koło w koło. Ale gdy Lorenzo już objeździ swoją Hondę to faktycznie będą jak dzikie mustangi, musi dojść do spięć i dobrze o tym oboje widzą. Teraz tylko kwestia jak szybko będą czyścić atmosferę po takich piorunach.
Chyba tak było w Ducati Dopóki Lorenzo nie miał wyników to był spokój Spięcia sie zaczęły na równi z jego wynikami – moim zdaniem zaczął gwiazdorzyć i kaprysić Ma talent ale jest delikatny i kapryśny niczym księżniczka Nie wiem jaka atmosfera będzie z nim ale myśle co by nie robił to nie będzie w stanie 'zgasić’ fenomen Marqueza w teamie Dani był (i jest) bezkonfliktowy ,jakoś ciułał punkty i dlatego spędził tyle lat w Hondzie czego raczej nie rokuje Lorenzo jeśli zacznie sie tam za bardzo rozpychać
Zupełnie nie wiem czego się spodziewać po historii pt. „Lorenzo w Repsol Hondzie”. Z całego obrazu jednak mogę wyciągnąć wniosek, że Honda bardzo racjonalnie tworzy plan na wypadek gdyby Marquez opuścił zespół. Lorenzo stworzył wokół siebie aurę zawodnika, który nawet jeśli nie wygrywa to pozytywnie wpływa na wyniki zespołu, zwłaszcza w kontekście rozwoju motocykla (a ile jest w tym faktycznie faktów – nie wiadomo). A Marquez prędzej czy później będzie musiał odpowiedzieć na presję mediów, Dorny i kibiców by spróbować powalczyć w innym zespole. Na razie opiera się tej presji.